Z grubej rury
W Przasnyszu trwają uciążliwe dla mieszkańców inwestycje. Najwięcej robót ziemnych prowadzi Zakład Energetyki Cieplnej, który wymienia stare rury ciepłownicze, a także buduje nowe nitki ciepłociągu.
- W ubiegłym roku kładliśmy rury w centrum miasta. Do sieci ciepłowniczej przyłączyliśmy m.in. starostwo i szkołę podstawową nr 2, czyli największych trucicieli w mieście - mówi Jan Przybyłek, prezes ZEC-u. W tym roku zakład dalej rozbudowuje sieć. Najbardziej widoczne i uciążliwe zarazem jest układanie nowej nitki ciepłociągu na ul. Leszno. Droga rozkopana jest od dworca PKS, aż do zakładów ABB. Prezes Przybyłek mówi, że tylko w tym roku ZEC zainwestuje w sieć 6 mln zł. Natomiast cała kwota inwestycji w sieć ciepłowniczą w mieście zamknie się kwotą ponad 20 mln zł, a wykopki w mieście potrwają kilka lat.
- Ludzie zaczynają doceniać korzyści, jakie niesie sieć ciepłownicza, mają czystsze powietrze, nie muszą przejmować się paleniem w piecach, a do tego oferujemy atrakcyjne ceny za energię cieplną. Od lat utrzymujemy podwyżki na poziomie poniżej inflacji ogłaszanej przez GUS - chwali się przy okazji Przybyłek.
Miejska kosmetyka
Kosmetyczne inwestycje prowadzi miasto. Większość z nich zakończy się w najbliższych dniach. Wiceburmistrz Leszek Soja powiedział nam, że miasto współfinansuje układanie chodników na ul. Baranowskiej oraz Żwirki i Wigury, a niebawem rozpocznie się układanie nowego chodnika na ul. św. Stanisława Kostki. Pierwsze inwestycje prowadzone są wspólnie z Wojewódzkim Zarządem Dróg, a ostatnia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Do wojewódzkich chodników miasto dołożyło 127 tys. zł, a do krajowych dołoży ok. 70 tys. zł.
Z własnych środków Przasnysz zbudował dwa kawałki dróg.
- 78 tys. zł wydaliśmy na dokończenie ulicy Kurpiowskiej, a 55 tys. zł w tym roku przeznaczyliśmy na budowę malutkiej uliczki Gałczyńskiego na osiedluWschód - wylicza dwie drogowe inwestycje miasta Leszek Soja.
Nie tylko ZEC prowadzi poważne roboty ziemne. Miasto także kopie. Buduje kanalizację sanitarną na ul. Rolniczej i Sadowej. Na ten cel wzięło z WFOŚiGW ponad milion złotych pożyczki.
- Z kasy miejskiej na kanalizację przeznaczyliśmy 419 tys. zł - powiedział nam Leszek Soja. Wykopy będą trwały tak długo, jak tylko się da, bo pożyczkę trzeba wykorzystać w roku, w którym została przyznana. Wiceburmistrz liczy na lekką zimę i zapowiada, że prace na ulicach Sadowej i Rolniczej będą prowadzone do 15 grudnia.
Leszek Soja chwali się, że w tym roku miasto rozpoczyna budowę pawilonu sportowego na stadionie MOSiR-u.
- W tym roku wydamy na pawilon 300 tys. zł. - mówi Leszek Soja. Ocenia, że cała inwestycja pochłonie ponad 2 mln zł, ale ma nadzieję na uzyskanie pomocy finansowej od Totalizatora Sportowego. Co będzie, jeśli miasto nie dostanie pieniędzy z totalizatora? - Będziemy ciągnąć inwestycję z własnych środków - ucina wiceburmistrz.
Mieszkańcy patrzą i skaczą
Chodząc po Przasnyszu łatwo znaleźć ślady miejskich inwestycji. Jednak uciążliwości nie wydają się zbyt duże.
- Muszą, niech kopią - podsumowują spotkani mieszkańcy. Nawet ci, którzy mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie prowadzonych robót, zdają się dawać przyzwolenie na krótkotrwałe uciążliwości życia codziennego w zamian za poprawę jakości życia w mieście. Wiele osób narzeka natomiast na małą ilość kładek umożliwiających przejście nad wykopami. Bardziej nerwowi są też przedsiębiorcy, którzy prowadzą swoje sklepy, zakłady i hurtownie przy Lesznie. Narzekają, że obroty spadły im nawet o połowę, a przez rozkopane dojazdy mają problemy z zaopatrzeniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?