Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przasnysz. Projekty mieszkańców zostały wybrane. Nie obyło się jednak bez komplikacji

Anna Suchcicka
Wybory, mimo zamieszania z rozdawaniem wypełnionych już kart do głosowania, uznano za ważne.

Tym samym w 2016 roku z budżetu partycypacyjnego zostanie ukwiecony rynek, konserwacji doczeka się stojąca przy klasztorze figura Matki Boskiej, na grobie dzieci utraconych pojawi się rzeźba z piaskowca, doposażony zostanie plac zabaw w parku miejskim, powstaną dwie siłownie „pod chmurką” - na boisku Wembley i przy ul. Al. Jana Pawła II, powstanie też podjazd dla niepełnosprawnych do domu kultury, a w okresie świątecznym - głowne ulice miasta ozdobią iluminacje. Wartość projektów przeznaczonych do realizacji wynosi dokładnie 296 895,44 zł.

Lista wybranych projektów została ogłoszona 27 września. W głosowaniu wzięło udział 2177 osób, co daje frekwencję na poziomie 12 proc. Ważnych głosów było 1774, niewiele jednak brakowało i wybory trzeba byłoby powtórzyć.

W kościele rozdawali wypełnione karty

Problem pojawił się 20 września. Tego dnia w przasnyskich kościołach rozdawane były wiernym wypełnione już karty do głosowania. Zareagowała Fundacja Przasnyska, inicjator i opiekun działań związanych z budżetem partycypacyjnym. „Zdecydowanie nie zgadzamy się na manipulacyjne metody pozyskiwania głosów w procesie konsultacji. To skandaliczne zachowanie przeczy podstawowym wartościom budżetu partycypacyjnego, w którym każda i każdy z nas samodzielnie podejmuje decyzje” - taki wspis na stronie Fundacji pojawił się 21 września.

Odezwał się też proboszcz fary, ks. prał. dr Andrzej Maciejewski, który - także w necie, zamieścił list: „Dotarła do mnie smutna informacja o negatywnych ocenach działań „Inicjatywa Grup Katolickich dla Przasnysza”. Pewna Przasnyska Fundacja ostrzega przed nami i zarzuca promowanie tylko części budżetu partycypacyjnego, manipulację i patologię. Stanowczo nie akceptujemy takiej oceny i nie zgadzamy się z nią. (…) Wszystkie trzy parafie Przasnysza postanowiły popierać dwa projekty młodzieży na ŚDM, projekt dotyczący Sióstr Klarysek-Kapucynek (renowacja figury Matki Bożej przy wjeździe do Przasnysza) oraz projekt osób wspierających budowę pomnika Dziecka Utraconego. Nie ma tam żadnego projektu fary przasnyskiej. Samą akcję organizowały nasze grupy katolickie we wszystkich trzech parafiach. Jesteśmy dumni z naszej młodzieży, że jest tak aktywna i myślę, że wszyscy bardzo cenimy Siostry Klaryski-Kapucynki. Myślę też, że dzięki naszej akcji, wiele osób zainteresowało się tym budżetem partycypacyjnym. (..) Ze swej strony uważam, że nasza młodzież i pomysłodawcy projektów zasługują raczej na pochwałę za podjęte niepłatne przecież działania promocyjne a nie jakieś dziwne pomówienia. Czy ta fundacja nie wylewa właśnie dziecka z kąpielą?”

To budzi mój niesmak, razy trzy

Burmistrz zwołał specjalne spotkanie zespołu ds. budżetu partycypacyjnego. Doszło do niego 23 września. Dzień póżniej zespół ds. budżetu partycypacyjnego oświadczył, że „stanowczo nie akceptuje praktyki rozprowadzania wypełnionych już kart do głosowania, bo łamie ona wszelkie standardy przejrzystości, transparentowi głosowania oraz rzuca cień na cały proces wdrażania budżetu partycypacyjnego w Przasnyszu”. Niemniej zespół zaproponował, by dokończyć głosowanie i ogłosić listę wybranych efektów w ustalonych wcześniej terminach. Burmistrz Waldemar Trochimiuk przystał na takie rozwiązanie. Jednocześnie skomentował prowadzoną promocję w kościołach.

- Taki sposób działania nie może być traktowany jako promocja projektów, a jest manipulacją i niepoważnym traktowaniem mieszkańców oraz ludzi, którzy z dużym zaangażowaniem pracowali nad przygotowaniem i przeprowadzeniem wszystkich procedur związanych z budżetem. Jestem przekonany, że osoby, które zdecydowały o takim prowadzeniu promocji swoich projektów nie przemyślały sposobu działania, a przyjęte przez nich rozwiązania uznaję za niewłaściwe - stwierdził. Jednocześnie uznał, że projekty, które tak kontrowersyjnie były promowane, powinny same się obronić. - Przebudowa cokołu figury Matki Bożej, który uległ uszkodzeniu podczas robót drogowych, to obowiązek władzy samorządowej i nie powinien być przedmiotem plebiscytu. Szkoda, że informacja o potrzebie prac naprawczych cokołu i renowacji figury nie dotarła do mnie wcześniej. Pewnie naprawa i renowacja byłaby już wykonana przez samorząd miejski lub wykonawcę inwestycji drogowej. Bez względu na jego losy w głosowaniu i tak trzeba to zrobić. Figura Matki Bożej jest zabytkiem będącym pod ochroną konserwatorską. Matka Boża stojąca przed kościołem SS. Kapucynek w Przasnyszu nie zasłużyła na to co się wydarzyło w trakcie głosowania. A tak, pozostał tylko niesmak.

Nikomu to się nawet nie śniło

Burmistrz dowodzi też, że z równym szacunkiem należało podejść do projektu polegającego na wykonaniu rzeźby na grobie dzieci utraconych.

- W tak delikatnych i trudnych ludzkich sprawach mogliśmy podjąć decyzję godnie, z powagą i pożytkiem dla wszystkich. A tak pozostał tylko niesmak - mówi burmistrz. I dodaje: - Informacja i promocja w kościele w zupełności by wystarczyła. Nie trzeba było aż tak manipulować przy kartach do głosowania.

Niemniej proces wyboru projektów do budżetu partycypacyjnego, nie został przerwany.
- Regulamin przasnyskiego budżetu partycypacyjnego nie regulował sytuacji, które się wydarzyły. Ani mnie, ani chyba nikomu z 15-osobowego zespołu, na etapie opracowywania regulaminu nie przyszło do głowy, że po 25 latach demokracji i wielu przeprowadzonych procesach głosowania w naszym kraju i mieście należy zapisać, że nie wolno ludziom wręczać wypełnionych kart do głosowania. Żaden regulamin w kraju takich zapisów nie miał. Pewnie przasnyski przypadek wypromował nasze miasto i będzie omawiany na konferencjach i szkoleniach dotyczących budżetów obywatelskich w całym kraju. Niemniej uważam także, że jednostkowe, nieodpowiedzialne działanie nie może rzutować na cały, bardzo dobrze przygotowany i realizowany proces wdrażania tego budżetu w naszym mieście - tłumaczy burmistrz. A Michał Helwak, prezes Fundacji Przasnyskiej, cieszy się mimo wszystko:

- W czasie głosowania doszło do zdarzeń, które podważyły wiarygodność naszych działań. Teraz stoi przed nami, jako społecznością lokalną, zadanie przeprowadzenia ewaluacji i oceny, jakie standardy zostały a jakie nie zostały w tym głosowaniu spełnione, i jak rozwijać ten proces w przyszłości. Niemniej jestem dumny z tego, że budżet partycypacyjny w Przasnyszu pojawił się za przyczyną Fundacji Przasnyskiej, która finansuje wszystkie działania związane z obsługą, szkoleniami, promocją i ewaluacją budżetu spoza pieniędzy miejskich. Cieszę się też, że Przasnysz dołączył do tej nielicznej grupy polskich miast, w których władze zapraszają mieszkańców do konsultacji wydatków w formie budżetu partycypacyjnego. W głosowaniu wzięło udział bardzo dużo, bo ponad 2 tysiące osób. Wybrane projekty są bardzo różnorodne więc realizują potrzeby różnych grup mieszkańców.

Wszystkie pomysły są bardzo cenne

Burmistrz Przasnysza dodaje:

- Tak naprawdę, problem mieliśmy tylko jeden, kserowanie kart. W przyszłości na pewno znajdziemy dobre rozwiązanie, które uniemożliwi takie praktyki. Za rok może zamkniemy wszystkie punkty, które kserują dokument - żartuje. A na poważnie mówi: - Moim zdaniem zdecydowana większość zakwalifikowanych projektów, poddanych głosowaniu kwalifikuje się do wykonania. Przedyskutujemy je z radą miejską. Jestem przekonany, że może nie wszystkie, ale część wprowadzimy do realizacji w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki