- ARDO, czyli aktywni, radośni, dobrzy, odpowiedzialni. I tacy ci chłopcy właśnie są - mówi Joanna Cieślik, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Przasnyszu, czyli instytucji, przy której grupa działa i która nominowała ją do nagrody.
Młodzi panowie w grupie ARDO działają od 2010 roku. Zaczęli spontanicznie.
- Przechodziłem właśnie okres młodzieńczego buntu, wiem, że, byłem okropny. Doszedłem do punktu, w którym mogłem pogrążyć się na zawsze albo zacząć od nowa - wspomina Arek, który pewnego dnia znalazł się na lekcji z udziałem pani z ośrodka pomocy społecznej. Pani mówiła o wolontariacie. Spotkanie to stało się punktem zwrotnym w życiu Arka. Zaczął pracę z niepełnosprawnymi dziećmi.
- Początkowo traktowałem to jak obowiązek, z którego postanowiłem się wywiązywać. Choćby na przekór tacie, który nie wierzył, że wytrwam w swoim postanowieniu. Stopniowo atmosfera panująca w miejscu pracy wolontarystycznej wchłonęła mnie bez reszty. Trudno zresztą nazwać to pracą. Czuję, że jestem częścią życia moich podopiecznych, a oni są moją drugą rodziną - opowiada osiemnastolatek.
Radek pracę z niepełnosprawnymi dziećmi zaczął za namową kolegów z klasy. Dlaczego w tym trwa?
- Bo czuję się szczęśliwy w towarzystwie moich podopiecznych. Stali się dla mnie przyjaciółmi, rodziną. Chętnie ich odwiedzam, bo wiele się od nich uczę. Dzięki nim doceniam każdy zwykły dzień - podkreśla Radek. Z kolei Damian wyznaje, że zawsze chciał pomagać ludziom. Nie trzeba było go więc specjalnie namawiać. Podpisał porozumienie z ośrodkiem pomocy społecznej i rzucił się w wir pomagania, Początkowo udzielał się w grupie przedszkolnej, potem zaczął pomagać starszym niepełnosprawnym dzieciom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?