Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przasnysz. Licealiści politycznie sterowani? - Nikt nami nie kierował

Anna Suchcicka
Zdjęcie z dyskoteki w liceum załączone w oświadczeniu starostwa przasnyskiego
Zdjęcie z dyskoteki w liceum załączone w oświadczeniu starostwa przasnyskiego
Podłoga w sali sprężynuje, a dach przecieka, trzeba zrobić remont - uznali rodzice uczniów z LO im. KEN w Przasnyszu. Uczniowie inicjatywę dorosłych poparli i 3 listopada ruszyła akcja zbierania podpisów.

„Większość z nas przyzna, że należy poprawić warunki tak ważnego miejsca, w którym możemy odreagować m.in. szkolne niepowodzenia. Zapraszamy wszystkich do przyłączenia się do owej akcji, gdyż pokazujemy, że razem możemy zrobić naprawdę wiele dobrego dla naszej szkoły”- zachęcała rada samorządu uczniowskiego.

Akcja ta wzburzyła krew władz powiatu, bo prawie natychmiast otrzymaliśmy od rzecznika prasowego starosty oświadczenie. Czytamy w nim: „Akcja ta nie ma sensu, gdyż zarówno starosta jak i radni powiatowi zgodnie stwierdzili na ostatniej sesji rady powiatu, że sala ta wymaga remontu, jest zniszczona i zarząd powiatu będzie starał się uwzględnić tę inwestycję w budżecie powiatu na 2016 rok. Komisja oświaty, która wizytowała szkoły stwierdziła znaczny stopień zniszczenia sali od wewnątrz, jak też szkolnych sanitariatów. Starosta zastrzegł tylko, że dyrekcja szkoły i nauczyciele muszą zaplanować na przyszłość lepszy nadzór nad wykorzystaniem powierzonego im przez powiat mienia”.

Dalej rzecznik stwierdza, że budynek LO niedawno przeszedł przecież kompleksowy remont, a sama sala została wybudowana od podstaw. Dziwi się, że wcześniej pobudowane przez starostwo sale sportowe i znacznie wcześniej remontowane sanitariaty w innych szkołach nie wymagają żadnych remontów, i dochodzi do wniosku, że inne obiekty „są pod dobrą opieką”. „Żadna posadzka sportowa nie zniesie piasku wnoszonego na butach zarówno w czasie dyskotek, jak i przy innych okazjach. Piasek na posadzce sportowej działa podobnie jak papier ścierny. Na salach gimnastycznych całego świata można używać wyłącznie miękkiego obuwia sportowego” - czytamy w oświadczeniu starostwa. Czytamy też, że starostwo nie nadąży remontować szkoły, „która jest celowo niszczona, gdyż zniszczyć jest zawsze łatwiej niż budować.”

Rzecznik prasowy starosty mówi też o szantażu politycznym, wykorzystywaniu uczniów do gry wyborczej i pedagogach z bożej łaski, i zapowiada, że „zarząd powiatu ponownie rozważy, czy warto wyrzucać w błoto publiczne pieniądze dopóki dbałość o wspólne dobro w tej szkole nie zatryumfuje.”

Oświadczenie zostało opatrzone zdjęciami - z brudnymi butami ze szkolnej dyskoteki i Krzysztofa Bieńkowskiego - nauczyciela z LO, a zarazem opozycyjnego radnego powiatu, który tym samym został zasugerowany jako osoba, która kieruje akcją zbieraniem podpisów (mimo, że dwa dni wcześniej słyszał, że powiat da na ten cel pieniądze).

Krzysztof Bieńkowski nie chciał komentować sytuacji. Powiedział tylko, że inicjatorem akcji byli rodzice, a młodzież chciała ich wesprzeć i dać wyraz temu, że jest to inwestycja bardzo potrzebna.

Do oświadczenia starostwa odniósł się za to Bartosz Popsuj, przewodniczący rady samorządu uczniowskiego.

- Nasze działania nie są w żaden sposób powiązane z polityką. Nikt nami nie kierował, gdyż jako uczniowie chcieliśmy tylko zwrócić uwagę na to, że nasza sala gimnastyczna nie jest w najlepszym stanie. Pojawił się również zarzut, że źle użytkujemy salę. Otóż uczniowie chcący wziąć udział w przytoczonej dyskotece, byli poinformowani o zmianie obuwia, jednakże przy 120 uczestnikach nie byliśmy w stanie sprawdzić czy każdy je zmienił. Nie zaprzeczamy, bo pojawiło się kilka osób, które przyszły w niestosownym obuwiu, lecz zostały one poproszone o umycie go przed wejściem na salę, a więc piasku nie wnosiły. Na pozostałych zdjęciach widać, że znaczna większość miała zmienione buty. Dlatego w dalszym ciągu nie rozumiemy tego zarzutu. W remoncie sali nie chodzi zresztą o startą podłogę, tylko o generalną poprawę stanu sali i wymianę podłogi na taką, która nie sprężynuje. Niestety, nie zawarta została też informacja , że z naszej małej sali korzysta ok. 540 uczniów, przy czym hale w Chorzelach i na ul. Sadowej posiadają 3 takiej samej wielkości boiska, a my tylko jedno. Wszystko ma prawo się zniszczyć. My nie narzekamy, że nie było możliwości wybudowania większej sali. Chcemy tylko mieć godne warunki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki