Mec. Aleksander Kowzan - obrońca „Hossa” do tej pory wnioskował o cofnięcie sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia materiału dowodowego o zgody na prowadzenie podsłuchów przez niemieckich śledczych (te są głównymi dowodami w sprawie) oraz ponowne przetłumaczenie zapisów rozmów z języka romskiego na język polski przez tłumacza przysięgłego.
Decyzja sędzi Siwierskiej była taka sama dla obu wniosków: nowych tłumaczeń nie będzie, bo oskarżeni wcześniej nie wnosili żadnych uwag i zarzutów w tej sprawie.
– Na marginesie należy dodać, że na liście tłumaczy przysięgłych ministerstwa nie ma tłumaczy języka romskiego, z czego oskarżeni na pewno zdawali sobie sprawę – powiedziała sędzia Karolina Siwierska.
Sąd uznał też, że sam może uzupełnić postępowania o dokumenty związane z podsłuchami. Prokurator Marcin Szpond przekonuje, że zgody zostały wydane i zostaną teraz dołączone do sprawy.
Przypomnijmy, że na oskarżonych ciążą zarzuty wyłudzenia kilku milionów złotych od seniorów z różnych krajów europejskich. Według śledczych to Arkadiusz Ł. wymyślił metodę oszustw „na wnuczka”.
Zobacz też:
"Hoss" rozpłakał się w sądzie - zobacz wideo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?