Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydenckie samoloty po prostu nie spadają - Antoni Macierewicz w Wyszkowie

(ec)
Sala WOK Hutnik podczas spotkania z Antonim Macierewiczem była wypełniona po brzegi
Sala WOK Hutnik podczas spotkania z Antonim Macierewiczem była wypełniona po brzegi E. Czechowska
- Kłamstwo, podłość rzucone w twarz całej Polsce, całemu wojskowemu lotnictwu, podtrzymywane po dzień dzisiejszy przez ludzi na najwyższych stanowiskach - mówi o oficjalnie podawanych przyczynach katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz, poseł PiS, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy. 12 kwietnia gościł w Wyszkowie.

Antoni Macierewicz skupił się na jednym temacie. Mówił o ustaleniach, jakich udało się dokonać parlamentarnemu zespołowi ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, którym od około dwóch lat kieruje. A są to ustalenia zgoła różne od oficjalnych wersji prezentowanych przez polski rząd.

- Nawet Rosjanie byli gotowi powiedzieć prawdę w pierwszym momencie, a potem przyjechał Tusk, ściskał się z Putinem i wyrosła pancerna brzoza, pijany generał, niedoświadczeni piloci i nieodpowiedzialny prezydent - mówi nie bez ironii Antoni Macierewicz. Odwołuje się do reportażu rosyjskiej agencji informacyjnej, zaprezentowanego w telewizji w dniu katastrofy smoleńskiej, w którym autorzy - powołując się na relacje świadków i reporterów z miejsca tragedii, zilustrowali jej przebieg w sposób prezentujący, że samolot wybuchł w powietrzu a potem spadł na ziemię. To wersja najbliższa Antoniemu Macierewiczowi, który nie wierzy w wersję z brzozą, z którą zderzenie miało stać się pośrednio przyczyna katastrofy.

Dlaczego?

- To nie jest możliwe, bo prezydenckie samoloty po prostu nie spadają. Nie ma katastrof, w których giną prezydenci. Nie ma w dziejach świata naturalnych katastrof samolotów, którymi latają prezydenci, bo piloci są nieodpowiedzialni, bo jest mgła… - uważa Antoni Macierewicz. Jego zdaniem państwo polskie nie zapewniło Lechowi Kaczyńskiemu dostatecznej ochrony. - Prezydent został pozostawiony bez jakiejkolwiek ochrony, a samolot, którym leciał, był w pełni w rękach obcych służb - mówi poseł PiS.

- Gdyby nie ta hekatomba, straszna śmierć elity narodu polskiego, ten upadek Polski nie byłby możliwy. To, że jestem emocjonalny w tej sprawie, bo tam zginęli moi przyjaciele, nie oznacza, że nie potrafię chłodno patrzeć liczyć, obliczać i oceniać - zapewniał Antoni Macierewicz.
Zapewnił tez, że niebawem ponownie przyjedzie do Wyszkowa.

Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa"

Więcej informacji z Wyszkowa i powiatu wyszkowskiego znajdziesz tutajWyszków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki