Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwą syndyka do sądu. Rolnicy szukają sposobu na uratowanie pieniędzy

(mb)
Syndyk upadłej mleczarni od ponad pół roku wysyła byłym członkom pisma, w których żąda zaległych udziałów.

Rolnicy są oburzeni, bo wielu z nich od lat nie oddało do ostrowskiej mleczarni ani litra mleka. Chodzi o 1400 rolników i około 3 miliony złotych, które syndyk zamierza od nich ściągnąć. Wcześniej ci rolnicy stracili już wszystkie swoje udziały w mleczarni.

Sprawą zajął się najpierw poseł Henryk Kowalczyk, który po spotkaniach z rolnikami zebrał od nich ankiety i zlecił opracowanie ekspertyz prawnych. Wpierw jednak, razem z szefami m. in. izby rolniczej i związku spółdzielczości mleczarskiej, spotkał się z syndykiem i sędzią - nadzorcą.

Później wójt Józef Rostkowski zainteresował sprawą wiceministra rolnictwa Tadeusza Nalewajka. Doszło do spotkania w Zarębach Kościelnych, byli tam lokalni przedstawiciele izby rolniczej i też obiecali pomoc.

Przedwczoraj w Zarębach odbyło się drugie spotkanie z wiceministrem Nalewajkiem. Przyjechał także Wiktor Szmulewicz - prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. W małej sali gimnastycznej w szkole czekało na nich około 80 rolników, przede wszystkim z gminy Zaręby, ale także z gmin: Szulborze Wielkie, Wąsewo, Nur i Małkinia Górna.

Wiktor Szmulewicz przywiózł ekspertyzę zleconą przez izby, a wykonaną w biurze prawnym. Jest ona dość optymistyczna, bo prawnicy doszukali się m. in. wad w umowach przystąpienia do spółdzielni. Wadliwy - zdaniem prawników - jest także statut spółdzielni. Prezes Szmulewicz zaproponował, aby najpierw izba rolnicza w imieniu rolników napisała pismo do syndyka. Potem - w razie braku skuteczności - pozostanie już tylko wystąpienie na drogę sądową.

Ustalono jednak, że kilku rolników, którzy otrzymali wezwania, pozwą do sądu syndyka.

- Wspólnie z izbami rolniczymi zapewnimy rolnikom prawników, którzy będą reprezentować ich w sądzie - powiedział minister Nalewajk.

W Zarębach ustalono też, że zanim do sądu trafią pozwy, wszyscy rolnicy, którzy dostali wezwania do zapłaty, mają nie płacić syndykowi ani grosza. Powinni jednak napisać pismo do niego z wyjaśnieniem, dlaczego tego nie zrobią. W zredagowaniu odpowiedniego pisma mają im pomóc w Urzędzie Gminy w Zarębach.

Więcej przeczytasz o tym w następnym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki