Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożegnaj się z bronzerem, wybierz rozświetlacz

Izabela Mortas
archiwum Polskapresse
Konturowanie twarzy bronzerami odchodzi do lamusa. Wiosną będziemy zupełnie inaczej podkreślać naszą urodę. Dalej przez konturowanie, ale znacznie prostsze, mniej czasochłonne i wymagające użycia wyłącznie jednego kosmetyku specjalnego - rozświetlacza.

Mowa o „strobing makeup”, czyli nowej metodzie w makijażu, która ma zastąpić popularne dotąd konturowanie, rozpowszechnione na całym świecie przez znaną celebrytkę Kim Kardashian.

Jak to działa

Konturowanie rozświetlaczem w przeciwieństwie do niedawnego trendu daje znacznie naturalniejszy efekt. Polega na wydobyciu światła, czyli podkreślenia kosmetykiem tych miejsc twarzy, na które w sposób naturalny padają promienie słoneczne. Co ciekawe, nazwa nowej techniki makijażu nie jest przypadkowa - termin wywodzi się z fotografii i oznacza dokładnie zdjęcie z użyciem ostrego światła lub lampy błyskowej.

Świeża, promienna cera

Zalet strobing w porównaniu do klasycznego konturowania jest znacznie więcej. Umiejętne użycia rozświetlacza podkreśla piękno skóry, nie zaś w dużej mierze tworzy jej kształt na nowo. Strobing daje subtelniejszy efekt - skóra staje się rozpromieniona, wygląda na zdrową i gładką. Ten typ makijażu zaleca się przede wszystkim paniom ze zmęczoną cerą. Makijaż daje także efekt odmłodzenia, jest bardzo dziewczęcy, dlatego polecany w każdym wieku.

Rozświetlacz trudno też „przedawkować”, dlatego nie musimy przy jego użyciu obawiać się o przesadę, czyli efekt maski. Teraz, w nadchodzącym okresie wiosennym i letnim, sprawdzi się doskonale z uwagi na swoją lekkość i wszechstronność zastosowania. Możemy bowiem traktować strobing jako wykończenie wieczornej stylizacji, makijażu codziennego, a nawet używać go bez dodatkowego make-up’u. Jeśli zadbamy o to, by kosmetyk znalazł się w podręcznej kosmetyczce - w każdej chwili, bez żadnego przygotowania, można z niego skorzystać, by nieco odświeżyć efekt.

Wykonanie - krok po kroku

Najważniejsze, by nałożyć rozświetlacz na odpowiednie miejsca na twarzy. Na początku, przed jego użyciem, zadbajmy o właściwe nawilżenie twarzy i zakrycie wszelkich niedoskonałości. Pomogą nam w tym krem nawilżający, podkład kryjący i korektor. Jeśli nie mamy problemów z cerą, możemy użyć podkładu rozświetlającego, który dodatkowo podbije efekt lśnienia. W innym razie zadbajmy o krycie cienką, nieobciążającą skóry warstwą podkładu.

Przechodzimy do nałożenia rozświetlacza. Drogerie oferują bardzo szeroką gamę tego rodzaju kosmetyków - możemy użyć zarówno rozświetlacza w kredce, jak i w płynie - ważne by dostosować go do odcienia skóry. Rozświetlacz nakładamy na te miejsca twarzy, na które naturalnie pada światło - łuk pod brwiami, miejsce między brwiami, grzbiet nosa oraz łuk Kupidyna. Większym pędzlem nakładamy kosmetyk na kości policzkowe oraz na podbródek.

Strobing możemy uznać za gotowy. Aby makijaż był doskonały, możemy go uzupełnić delikatnymi pastelowymi cieniami na oczy, masakrą, a także błyszczykiem w delikatnym różowym lub brzoskwiniowym odcieniu. Sprawdzi się także w wersji wieczorowej, gdy mocniej podkreślimy oczy.

Zobacz także:

„Artysta w kuchni” odc. 1 Zobacz jak gotują Kałamaga i Żurawlewa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Pożegnaj się z bronzerem, wybierz rozświetlacz - Strona Kobiet

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki