Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar domu w Bagienicach. - Córka patrzyła na to przerażona

Renata Jasińska
7 zastępów straży pożarnej gasiło pożar domu, do którego doszło w Bagienicach Szlacheckich. Rodzina została bez dachu nad głową. - Babcia kiedy przyjechała i zobaczyła palący się dom wpadła w panikę.

- To się stało w czwartek po godzinie 21. Narzeczony otworzył okno i mówi, że jakoś śmierdzi, że chyba coś się u sąsiadów pali. Wyszedł tutaj przed drzwi i zobaczył, że to u nas spod pokrycia dachu wydobywa się stróżka dymu. I tylko krzyknął żebym córkę zabrała z domu – opowiada pani Paulina, która w wyniku pożaru, wraz z najbliższymi straciła dach nad głową.

Dom państwa Grabowskich znajduje się w Bagienicach, w gminie Krasnosielc, tuż przy drodze krajowej nr 544 prowadzącej do Ostrołęki. Zamieszkuje go pięcioosobowa rodzina: Krzysztof Grabowski z narzeczoną Pauliną, córką Patrycją, siostrą Elżbietą oraz ze swoją matką Teresą. W czasie wybuchu pożaru w domu nie było jedynie matki, która w tym czasie przebywała u swojej córki.

– Patrycja już spała, szybko ja obudziłam i wyniosłam na zewnątrz. Ona tam stała potem zmarznięta i przerażona i patrzyła na to, co się dzieje. To był szok dla wszystkich – mówi nasza rozmówczyni i dodaje – Mi już tak naprawdę nerwy opadły. Teraz codziennie tu pracujemy, sprzątamy wszystko, żeby to choć jakoś wyglądało. Co się da czyścimy, suszymy. Teraz to najgorzej to babcia znosi. Ona kiedy przyjechała i zobaczyła palący się dom wpadła w panikę. W końcu mieszkała tam ponad 50 lat, wychowała tu czwórkę swoich dzieci. A ten dom stawiali razem z dziadkiem. Dla niej to więc także po prostu pamiątka po mężu.

Mieszkańcy ratowali co się dało: dokumenty, ubrania, pamiątki rodzinne.

- Z domu wynieśliśmy meble, łóżka, co prawda strasznie brudne i mokre, ale myślę, że uda się nam to doprowadzić do porządku – mówi pani Paulina. Najważniejszego jednak uratować się nie dało. Samego domu. – Był rzeczoznawca i stwierdził, że dom nie nadaje się do remontu. Powiedział dokładnie, że co my z tym domem zrobimy to nasza sprawa. Bo tu faktycznie wszystko trzeba by było robić od początku, podłogi, ściany, dach, wszystko. Ściany są przecież popękane, sufit grozi zawaleniem – dodaje.

Rodzina Grabowskich pilnie potrzebuje pomocy. Wszelkie wpłaty można kierować bezpośrednio do rodziny. Zbiórkę organizuje wnuczka Patrycja Szczęsna. Oto numer konta, na który można przesyłać datki: 47 1140 2004 0000 3202 7568 3313.– Każda kwota ma znaczenie!

Więcej o pożarze przeczytasz w najnowszym numerze Tygodnika w Makowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki