Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstała książka o Arkadiuszu Gołasiu

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Jej autorem jest 26-letni Piotr Bąk z Kęt (woj. małopolskie) - student politologii, wielki fan siatkówki, prowadzący siatkarski portal internetowy.

- Moje życie kręci się wokół siatkówki. Od lat bywam na turniejach, śledzę rozgrywki ligowe. Kiedy byłem na kolejnym memoriale Arka Gołasia w Murowanej Goślinie (miejscowość w woj. wielkopolskim; w tym roku, we wrześniu, odbył się 12. memoriał - red.), pomyślałem, że warto byłoby także inaczej upamiętnić tę ważną dla polskiej siatkówki postać - o genezie książki opowiada Piotr Bąk.

Pierwsze kroki skierował do rodziców śp. Arkadiusza, którzy mieszkają w Ostrołęce.

- Państwo Gołasiowie nie mieli nic przeciwko. Mało tego, udzielili mi wielkiego wsparcia, opowiadając o synu, pokazując jego trofea jeszcze ze szkoły podstawowej, wycinki z gazet. Ostrołęka była ważnym punktem w przygotowaniu tej książki. Rozmawiałem tu także choćby z trenerem Arka - Renisławem Dmochowskim - wspomina autor.

Materiały gromadził ponad pół roku. Kontaktował się z wieloma osobami, które były blisko Arkadiusza Gołasia.

- Właściwie nikt mi nie odmówił. Do Krzyśka Ignaczaka (utytułowany siatkarz, libero reprezentacji Polski, przyjaciel śp. Arkadiusza Gołasia. Po śmierci Arka grał w koszulce z jego numerem 16 - przyp. red.) poszedłem z dziewięcioma stronami pytań - śmieje się. - Wywiad trwał ponad cztery godziny. Pomagali mi także m.in. Jakub Grzyb, z którym Arek mieszkał w Częstochowie, czy menedżer reprezentacji Witold Roman, który jechał do Austrii po ciało Arka - mówi Piotr Bąk.

Przypomnijmy w tym miejscu, że Arkadiusz Gołaś zginął w wypadku samochodowym, 16 września 2005 roku, w drodze do Włoch, gdzie miał grać w uznanym klubie Lube Banca Macerata.

11. rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia

Książka Piotra Bąka ukaże się w przyszłym roku, prawdopodobnie w okolicach Mistrzostw Europy w siatkówce, które odbędą się w Polsce na przełomie sierpnia i września. Jaka to będzie książka?

- Na pewno nie skandalizująca, bo Arek taki po prostu nie był. Dużo w niej sportu, ale dużo też Arka prywatnie - są ciekawe fakty, anegdoty. To taka podróż z nim, od Przasnysza, czyli miejsca jego urodzenia.

Nie wiadomo jeszcze, pod jakim tytułem ukaże się ta biografia. Jeden z pomysłów to „Przerwana podróż”. Autor chciałby z promocją przyjechać do Ostrołęki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki