Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powróż sobie w Andrzejki

Ewelina Przygoda
W szkołach, co roku odbywają się zabawy andrzejkowe. Żadna nie może obyć się bez wróżb
W szkołach, co roku odbywają się zabawy andrzejkowe. Żadna nie może obyć się bez wróżb
Mimo całej racjonalności, jaką przesiąknięty jest współczesny świat, wciąż ciągnie nas do tego, co nieznane i tajemnicze. Tęsknimy za tym, co jest przesiąknięte magią. Dobrym przykładem są popularne Andrzejki, które od zawsze kojarzą się z wieczorem wróżb.

Niby nie wierzymy we wróżby czy przepowiednie, ale wielu z nas korzysta z pomocy wróżek, stawia sobie tarota czy kładzie pasjansa. Mamy taką potrzebę uchylenia rąbka tajemnicy. Najważniejsze tylko, żeby to, co nam się tam ukaże, było pozytywne i dobre. Taka wróżba daje nadzieję. W szkołach Andrzejki odbywają się hucznie i są połączone z zabawą. Zawsze towarzyszą temu wróżby. Dzieci przyznają, że bardzo je lubią, ale większość nie wierzy. Bywa też inaczej.
- Trochę w nie wierzę. Kiedyś sprawdziły mi się dobre oceny - mówi Jakub Kowalkowski.
Oliwi Bobkowskiej kula pokazała, że będzie miała kota i tak też się stało. Natalia Strychoń wierzy, bo prawie wszystkie wróżby jej się spełniły. Maja Kowalkowska wybiera opcję pośrodku.
- Czasami wierzę we wróżby, a czasami nie. Spełniło mi się, że będę najlepszą koleżanką - wyjaśnia.
I tak ma chyba większość z nas. Jeżeli wróżba jest po naszej myśli, to jesteśmy jej przychylni, cieszymy się z tego. Gorsza prognoza zmusza nas, by ją odrzucić. Jesteśmy wygodni.
Pani Krystyna Tarnarzewska nigdy sobie nie wróżyła, bo była przesądna, że coś złego się do niej przyczepi.
- Jednak osoby z mojej rodziny opowiadały mi, że wróżby im się spełniły - opowiada.
Pani Krystyna wspomina wydarzenie sprzed kilkudziesięciu lat.
- Byłam 4 lata po ślubie i Cyganka mi powiedziała, że będę mieszkać w królestwie. Ja sobie pomyślałam, co ona gada, jak w gospodarstwie bardzo mało było. Nie uwierzyłam, ale później okazało się, że Cyganka miała rację. To było wyczekane, wypracowane, ale tak rzeczywiście się stało - potwierdza.
Za czasów młodości pani Krystyny po wioskach często chodzili Cyganie, ale bała się ich, że okradną i omamią ją.
- Byli namolni i ludzie nie chcieli, by im wróżyli - tłumaczy.
Pani Szczęsna, mama pani Krystyny, również nigdy nie wierzyła we wróżby, ale raz Cyganka dobrze jej powiedziała.
- Wywróżyła mi długie życie, roztropną córkę, trójkę dzieci i długie wdowieństwo i to wszystko tak właśnie wygląda - opowiada.
Z wróżbami tak to już jest, że nie wiemy, czy są prawdziwe, dopóki się nie spełnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki