Powódź w Polsce 2024 - relacja live
Projekt wspierający powodzian: ogrom strat wymaga podjęcia dodatkowych działań
Ogrom strat wymaga podjęcia dodatkowych działań wspierających osoby poszkodowane – zaznaczyło MSWiA w opisie projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw.
Opis projektu został w poniedziałek wieczorem opublikowany w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów.
MSWiA jako podmiot odpowiedzialny za opracowanie projektu zaznaczyło, że konieczność pilnej zmiany przepisów ustawowych wynika z powodzi, która dotknęła we wrześniu 2024 r. południe kraju i spowodowała ogromne straty w mieniu prywatnym i publicznym. Jak podał resort, zmiany mają na celu wsparcie zarówno osób fizycznych, jak i przedsiębiorców, którzy ucierpieli.
"Obowiązująca ustawa z dnia 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi określa różne formy pomocy dla osób, które zostały poszkodowane w wyniku działania żywiołu, jednak ogrom strat wymaga podjęcia dodatkowych działań wspierających osoby poszkodowane" – czytamy w opisie projektu.
Ministerstwo zaproponowało uzupełnienie ustawy o wiele rozwiązań polegających m.in. na możliwości przyznania nowej formy wsparcia finansowego w postaci "zasiłku losowego przeznaczonego na zaspokojenie potrzeb edukacyjnych dzieci realizujących obowiązkowe roczne przygotowanie przedszkolne lub uczniów, dodatkowych zasiłków opiekuńczych, udogodnień pracowniczych, wsparcia kredytobiorców, skrócenia i uproszczenia procedur dla gmin jako inwestora w gospodarce wodnej, skrócenie procedur w sprawie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach związanych z przeciwdziałaniem skutkom powodzi czy związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych".
Projektodawca zaznaczył, że katalog proponowanych rozwiązań uzupełniają zmiany w kilkudziesięciu ustawach m.in. o systemie oświaty, o szczególnych zasadach odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku działania żywiołu, o zarządzaniu kryzysowym, o grach hazardowych, o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, o Instytucie Rozwoju Języka Polskiego im. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego, o Funduszu Transformacji Województwa Śląskiego Spółce Akcyjnej, o wsparciu kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. (PAP)
We wtorek posiedzenie rządu; w porządku nowela ustawy o usuwaniu skutków powodzi
W porządku wtorkowego posiedzenia rządu figuruje m.in. raport o sytuacji powodziowej oraz projekt, który ma znowelizować ustawę o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem jej skutków. Kolejne zmiany ustawowe związane z odbudową po klęsce mają zostać przedstawione później we Wrocławiu.
Posiedzenie rządu rozpocznie się o godz. 12 w Warszawie. Tego samego dnia wieczorem premier Donald Tusk wraz z innymi przedstawicielami rządu ma wrócić do Wrocławia. Tam - zgodnie z poniedziałkową zapowiedzią - ma zaprezentować zmiany ustawowe, które ułatwią proces odbudowy po powodzi.
W harmonogramie wtorkowego posiedzenia rządu znalazł się m.in. projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi (o czasu nadania tej depeszy projekt nie był dostępny w wykazie prac legislacyjnych - PAP).
Ministrowie mają też zająć się raportem o sytuacji powodziowej, z którą od tygodnia zmaga się południowa i południowo-zachodnia Polska.
Z danych przedstawionych w sobotę przez szefa KPRM Jana Grabca wynikało, że powodzią dotkniętych było wówczas 57 tys. osób. Ewakuowano ponad 6,5 tys. osób i zgłoszono uszkodzenia ponad 11,5 tys. budynków, z czego ponad 6 tys. to budynki gospodarcze, a ponad 700 - obiekty użyteczności publicznej, takie jak m.in. szkoły czy przedszkola.
Rząd zajmie się również we wtorek przygotowanym w MON projektem, który ma uatrakcyjnić terytorialną służbę wojskową oraz zwiększyć liczebność Sił Zbrojnych. Projektowane zmiany stanowią, że odprawa wypłacana pracownikom powołanym do terytorialnej służby wojskowej ma być zastąpiona świadczeniem początkowym.
Projekt wprowadza też preferencje podatkowe dla przedsiębiorców zatrudniających pracowników, którzy są jednocześnie żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) i żołnierzami Aktywnej Rezerwy (AR). Przedsiębiorcy ubiegający się o zamówienie publiczne mają być również traktowani preferencyjnie, jeśli przy wykonywaniu zlecenia będą zatrudniać pracowników, którzy są jednocześnie żołnierzami WOT i AR. (PAP)
Wody Polskie: praca zbiorników w kaskadzie Nysy Kłodzkiej była dostosowana do prognoz
Praca zbiorników Wód Polskich w kaskadzie Nysy Kłodzkiej była dostosowana do prognoz, a te radykalnie zmieniły się w czasie, co skutkowało zmianą pracy zbiorników – przekazały Wody Polskie w odpowiedzi na pytania PAP.
Chodzi o sytuację w zbiornikach na Nysie Kłodzkiej - w przestrzeni publicznej pojawiły się pytania, dlaczego mimo ostrzeżeń nie utworzono w nich większej rezerwy. PAP zapytała Wody Polskie o gospodarowanie wodą w tych zbiornikach.
Jak zaznaczono w odpowiedzi, szczegółowe informacje nt. pracy zbiorników w kaskadzie Nysy przedstawiono w komunikacie Wód Polskich z 18 września.
„Praca zbiorników Wód Polskich w kaskadzie Nysy Kłodzkiej była dostosowana do aktualnych prognoz pogodowych. Prognozy radykalnie zmieniły się w czasie, co skutkowało zmianą pracy zbiorników. Zbiorniki Wód Polskich były przygotowane, zachowując rezerwy powodziowe i od tego czasu pracują zgodnie z instrukcjami gospodarowania wodą” – napisano w czołówce tamtej informacji.
W odpowiedzi na pytania PAP biuro prasowe Wód Polskich zaznaczyło ponadto, że zgodnie z zaleceniami Międzyresortowego Zespołu ds. Odry „alimentacja Odry realizowana przez zbiorniki retencyjne odbywała się z uwzględnieniem zapisów instrukcji gospodarowania wodą, jak również aktualnej sytuacji hydrologiczno-meteorologicznej w zlewni Kaskady Nysy”.
„PGW Wody Polskie RZGW we Wrocławiu wykonało rekomendację i w przypadku potrzeb utrzymywało odpływy ze zbiorników większe od dopływu, w tym m.in. ze zbiornika Topola, Kozielno, Nysa i Mietków” – napisano także w przesłanej PAP informacji.
„Gospodarka wodna na zbiorniku Otmuchów została utrzymana w trybie odpływ=dopływ, jednak należy podkreślić, że od 24 marca br. poziom piętrzenia na zbiorniku Otmuchów został obniżony poniżej poziomu piętrzenia zapasu zastrzeżonego ze względu na wcześniej zaplanowany remont skarpy odwodnej zbiornika” – dodano.
Już 18 września Wody Polskie zaznaczyły, że tydzień wcześniej, w środę 11 września, nie obowiązywały w Polsce ostrzeżenia hydrologiczne. Podkreśliły, że na podstawie prognoz pogody poinformowano na piśmie dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej, że w drugiej połowie tygodnia należy spodziewać się silnych opadów deszczu. Dlatego zlecono kontrolę i analizę gotowości obiektów hydrotechnicznych do przeprowadzania wód powodziowych oraz przegląd dokumentacji zbiorników.
„W czwartek 12 września od godz. 12 na podstawie aktualnych prognoz pogody Wody Polskie zwiększyły ponad 3 razy odpływy wody ze zbiorników Otmuchów (z 6,0 m sześc. na sekundę na 20 m sześc. na sekundę) i Nysa (z 10 m sześc. na sekundę na 35 m sześc. na sekundę). Stan na wodowskazie Bardo na Nysie Kłodzkiej (w Kotlinie Kłodzkiej) wskazywał wtedy dolne strefy średnich stanów wody. Stany ostrzegawcze przekroczono w piątek 13 września o godz. 19” – zrelacjonowały Wody Polskie.
Podkreśliły też, że mimo trwającego remontu zbiornika Otmuchów udało się wykorzystać go do celów przeciwpowodziowych. Wody Polskie w czwartek 12 września nakazały usunięcie całego sprzętu budowlanego oraz zabezpieczenie i opuszczenie placu budowy.
Wody Polskie zapewniły, że w czwartek 12 września i piątek 13 września zbiorniki w kaskadzie Nysy Kłodzkiej (Topola, Kozielno, Otmuchów, Nysa) miały prawie 180 mln m sześc. zabezpieczonej rezerwy. Dodały, że „ze względu na przeciwdziałanie zakwitowi złotej algi dotychczas zbiorniki zrzucały wodę w określonym przepływie zgodnie z zaleceniami Międzyresortowego Zespołu ds. Odry”.
Według Wód Polskich w piątek 13 września prognozy meteorologiczne i hydrologiczne radykalnie się zmieniły, jednak nadal wskazywały, że wystąpi niski stan wód powodziowych, który zmieści się w korytach rzek.
W rzeczywistości 12-16 września (czwartek-poniedziałek) suma maksymalnych opadów w Kotlinie Kłodzkiej przekroczyła 300 mm, a modele pokazały, że wody powodziowe w kotlinie przekroczą lokalnie stan przepływów w rzekach dla wód o 0,5 proc. (tj. przy prawdopodobieństwie zdarzenia raz na 200 lat), zatem więcej, niż zapowiadały wcześniejsze prognozy.
W sobotę wobec gwałtownych opadów i gwałtownych wzrostów stanów wody praca zbiornikami kaskady Nysy Kłodzkiej weszła w tryb powodziowy. Odtąd zadaniem Wód Polskich było sterowanie zbiornikami w celu maksymalnego obniżenia stanu wód powodziowych poniżej kaskady Nysy Kłodzkiej, a jednocześnie niedopuszczenie do nałożenia się fali powodziowej z Kotliny Kłodzkiej i z Odry we Wrocławiu i innych miejscowościach poniżej ujścia Nysy Kłodzkiej.
Realizowano scenariusz polegający na przepuszczeniu przez Wrocław najpierw fali z Nysy Kłodzkiej, a następnie z Odry. Jednocześnie ze względu na ekstremalne opady deszczu doszło do dwóch poważnych awarii: na zbiorniku Stronie Śląskie i na zbiorniku Topola. Awaria na zbiorniku Topola nie spowodowała zagrożenia, gdyż całą falę powodziową przyjęły zbiorniki Otmuchów i Nysa – zaznaczyły Wody Polskie. (PAP)
Szef MON: koszt operacji "Feniks" to ok. 175 mln zł
Koszt operacji "Feniks" to ok. 175 mln zł; jeżeli trzeba będzie zwiększyć wydatki ze środków budżetu MON, to zostaną one zwiększone - powiedział w poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że jednym z najważniejszych zadań jest umocnienie wałów.
W poniedziałek na terenach popowodziowych ruszyła operacja „Feniks". Podczas poniedziałkowej konferencji w Warszawie wicepremier Kosiniak-Kamysz poinformował, że koszt operacji oszacowano "na około 175 milionów złotych przez te najbliższe tygodnie". Podkreślił, że w razie potrzeby, jeśli "trzeba będzie zwiększyć te wydatki ze środków budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, to zostaną zwiększone".
Jak dodał, koszt obliczono głównie na podstawie wydatków osobowych, a także amortyzacji i wykorzystania sprzętu, który jest użytkowany. "To jest sprzęt ciężki, spychacze, koparki, ciężki transport, cysterny, różnego rodzaju pojazdy, które umożliwiają drożność ciągów komunikacyjnych, ale też będą stosowane przez wojska inżynieryjne w odbudowie mostów. To jest duży wydatek ze strony sił zbrojnych, ale on jest jak najbardziej konieczny z możliwością zwiększenia tych środków, jeżeli taka konieczność będzie zachodzić" - powiedział szef MON.
Według szefa MON jednym z najważniejszych zadań operacji "Feniks" będzie umocnienie wałów przeciwpowodziowych. W jego ocenie nie można czekać na ich naprawę w trakcie kolejnych miesięcy, tylko należy umacniać je już teraz, by były gotowe na najtrudniejsze scenariusze.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że ważne będzie koordynowanie działań przez b. europosła Marcina Kierwińskiego, który zostanie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Szef MON poinformował, że dla usprawnienia działań Kierwińskiego zostanie "oddelegowany żołnierz, oficer Wojska Polskiego, oficer WOT-u, jako koordynujący z naszego ramienia przy ministrze odpowiedzialnym za odbudowę zalanych terenów". Dodał, że podobną decyzję podjął szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który również oddeleguje "odpowiednie osoby ze straży, z policji po to, by ta koordynacja, tak jak została zorganizowana w tym momencie, mogła funkcjonować dużo dłużej".
Wicepremiera przekazał również, że szef MI Dariusz Klimczak przygotowuje plan związany z wykorzystaniem środków europejskich na rzecz odbudowy infrastruktury drogowej i kolejowej. Podkreślił, że operacja "Feniks" jest związana z zaangażowaniem wojska, ale będzie także "połączona w działania władz lokalnych oraz innych jednostek administracji rządowej, wojewodów i poszczególnych ministerstw odpowiedzialnych za działy administracji, za różnego rodzaju sprawy związane z funkcjonowaniem lokalnej społeczności, ale też całego kraju".
Operacja "Feniks" ma się koncentrować na trzech obszarach: odbudowa infrastruktury, ograniczenie ryzyka przyszłych powodzi oraz wsparcie ludności cywilnej. W ramach operacji zorganizowane zostaną zgrupowania zadaniowe z udziałem Wojsk Obrony Terytorialnej, wojsk inżynieryjnych i logistycznych. Operacja jest zaplanowana do końca roku z możliwością przedłużenia w razie potrzeby. (PAP)
Wojewoda lubuski: w powiecie nowosolskim Odra osiągnęła 646 cm i się nie podnosi
W pow. nowosolskim Odra osiągnęła 646 cm i od godz. 4.00 już się nie podnosi – raportował na posiedzeniu sztabu kryzysowego z udziałem premiera wojewoda lubuski Marek Cebula. Dodał, że podczas powodzi 1997 r. w tym mieście Odra miała w kulminacyjnym momencie 681 cm.
Wojewoda mówił, że w pow. wschowskim w gminie Szlichtyngowa Odra między godz. 6.00 a 8.00 spadła o 10 cm. Jej dopływ – Barycz już się nie cofa i woda spadła w niej o 3 cm. Występujące przesiąki na wałach są na bieżąco tamowane przez żołnierzy i inne służby. Tak jest także w gminach Siedlisko i Otyń w pow. nowosolskim.
Minionej nocy do niebezpiecznej sytuacji doszło w pobliżu wsi Brody w pow. zielonogórskim, która z powodu awarii śluzy w pobliskiej stacji pomp była zagrożona zalaniem. Strażacy z żołnierzami zdołali temu zapobiec, czopując śluzę tzw. big bagami, które dostarczyły na miejsce dwa wojskowe śmigłowce.
„Powiat zielonogórski. W nocy mieliśmy akcję dwóch śmigłowców Mi-17, zadysponowanych do big bagów. Udało się zatamować przepływ przez śluzę, która się rozszczelniła. Śluza została w ciągu dnia zabezpieczona. Nie powinniśmy mieć więcej z nią problemu” – powiedział Cebula.
Wojewoda poinformował, że w Milsku został celowo zalany polder o powierzchni ok. 180 ha, co sprawiło, że nie zostaną zalane domy. Z kolei w Cigacicach poziom Odry wynosi 616 cm, a jeśli chodzi o prognozę to w kulminacyjnym momencie, ma to być 630 cm.
„Przypomnę, że maksymalny stan był (w Cigaciacach) w 1997 r. To było 682 cm, czyli o ponad pół metra więcej” – powiedział wojewoda, dodając, że w Nietkowie stan maksymalny też ma być niższy niż ten z 1997 r.
„Powiat krośnieński czeka na wysoką wodę, żadnych zagrożeń. Wszędzie w woj. lubuskim jest masa Wojska Polskiego i Wojsk Obrony Terytorialnej, oczywiście straż pożarna, OSP, policja, Wody Polskie, wolontariusze, władze lokalne. Wszyscy są na miejscu, wszystkie środki są dostępne, nie mamy w tej chwili żadnych większych problemów” – zakończył wojewoda.
Podczas sztabu dyrektor IMGW-PIB Robert Czerniawski powiedział, że w przypadku woj. lubuskiego w Nowej Soli jest teraz kulminacja fali powodziowej, we wtorek-środę kulminacja ma nastąpić w Nietkowie i w Połęcku.
„W Nietkowie, tak ja mówiliśmy wcześniej, ta sytuacja jest bardziej niepokojąca, podobnie w Krośnie Odrzańskim. Przeprowadziłem wczoraj wizję terenową też w Słubicach i w Kostrzynie nad Odrą – tutaj sytuacja wydaje się dość dobra, niezagrożona, tym bardziej, że prognozy hydrologiczne też nie wskazują na szczególne zagrożenia” – powiedział Czerniawski.
Dodał, że fala powodziowa jest bardzo wydłużona i im dalej od miejsca powodzi tym jej pik jest mniejszy; to powoduje, że przyrosty poziomu wody są wolniejsze, ale za to fala dłużej przechodzi przez dane miejscowości.
Z danych na stronie Hydro.imgw.pl wynikało, że w poniedziałek o godz. 13.30 w Nowej Soli stan alarmowy na Odrze był przekroczony o 196 cm, w Cigacicach o 219 cm, w Nietkowie o 212 cm, w Połęcku o 97 cm.
W regionie alarmy przeciwpowodziowe obowiązują na terenie powiatów: wschowskiego, nowosolskiego, zielonogórskiego, krośnieńskiego, słubickiego i gorzowskiego. W związku sytuacja powodziową w niektórych miejscach wprowadzono ograniczenia w ruchu drogowym. W woj. lubuskim od 21 września stanem klęski żywiołowej objęte są: gmina miejsko-wiejska Szprotawa, miasta Żagań i Małomice i gmina wiejska Żagań. (PAP)
Kmdt Dariusz Kulawinek: w Lewinie Brzeskim przywrócono prąd, wodę i gaz
Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu Dariusz Kulawinek poinformował podczas poniedziałkowego sztabu kryzysowego w Warszawie, że na terenie miasta i gminy Lewin Brzeski przywrócono dostęp do wody i gazu dla wszystkich odbiorców oraz dostęp do prądu dla 85 proc. odbiorców.
"Jesteśmy przygotowani do pompowania budynków w mieście" - powiedział Kulawinek, podkreślając, że do rozpoczęcia działań potrzeba pozytywnej decyzji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.
Komendant stwierdził, że w całej gminie jest do wypompowania ok. 983 budynków. Dodał, że trwa kontynuacja sprzątania miasta z zalegających śmieci gabarytowych, a według jego szacunków "po dzisiejszym dniu 70 proc. tych wszystkich zanieczyszczeń będzie z miasta usunięte". Wskazał również, że zakończono pompowanie cmentarza w Lewinie Brzeskim i trwają przygotowania do odkażania i dezynfekcji.
Kulawinek poinformował też, że opadająca woda odsłoniła uszkodzony most w Kantorowicach, a obecnie służby - zarówno straż pożarna, jak i wojsko, są tam na rozpoznaniu.
W poniedziałek o godz. 14.15 w kancelarii premiera rozpoczął się sztab kryzysowy ws. sytuacji powodziowej. Ostatni sztab z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska odbył się w niedzielę rano we Wrocławiu. (PAP)
Szef policji: w poniedziałek nie ewakuowano żadnej osoby w związku z powodzią
Komendant główny policji Marek Boroń poinformował podczas poniedziałkowego sztabu kryzysowego w Warszawie, że policja, wojsko i Straż Graniczna przegrupowują śmigłowce z Dolnego Śląska w kierunku Zielonej Góry. Przekazał też, że w poniedziałek nie ewakuowano żadnej osoby, poszukiwana jest jedna osoba.
Boroń powiadomił podczas sztabu kryzysowego, że do działań związanych z sytuacją powodziową zaplanowano 4 tys. policjantów. Dodał, że jedna kompania jest przesuwana do dyspozycji komendanta wojewódzkiego policji w Gorzowie Wlkp.
Jak raportował, do dyspozycji jest 11 śmigłowców, które wykonały ostatnio 10 lotów patrolowych i jeden transportowy. Doprecyzował, że w nocy był to transport big-bagów z piaskiem do umocnienia śluzy w Brodach.
Poinformował, że policja wspólnie z wojskiem i Strażą Graniczną przegrupowuje śmigłowce z Dolnego Śląska w kierunku Zielonej Góry.
Komendant główny policji powiedział, że w poniedziałek nie ewakuowano żadnej osoby, nie zwiększyła się liczba ofiar śmiertelnych powodzi - nadal jest to siedem osób; jedna osoba jest poszukiwana.
Dodał, że zablokowanych jest 81 dróg, w tym 8 dróg krajowych.
Boroń podkreślił, że w poniedziałek, do godziny 14, nie odnotowano zdarzeń kryminalnych związanych z powodzią. Dodał, że do tej pory było takich zdarzeń 21, zatrzymano 17 osób, ujawniono też 118 fałszywych zbiórek pieniędzy, z czego w poniedziałek jedną. (PAP)
Komisja Europejska czeka na szacunki strat
Komisja Europejska ogłosiła w poniedziałek, że czeka na dokładne szacunki krajów dotkniętych powodzią dotyczące skali zniszczeń wraz ze wskazaniem na programy z polityki spójności, z których będą chciały sfinansować odbudowę. Według KE to, czy na walkę ze skutkami powodzi pójdzie 10 mld euro czy mniej, zależy od państw unijnych.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek we Wrocławiu, że na wsparcie krajów dotkniętych powodzią zostanie przeznaczone 10 mld euro z polityki spójności, a więc unijnych funduszy na rozwój z wieloletniego budżetu UE. Pieniądze te będą mogły być wydawane w sposób bardziej elastyczny, np. zniesiony zostanie obowiązek wniesienia wkładu własnego. Państwa będą mogły skorzystać z Funduszu Solidarności UE, z którego wspierane są regiony w przypadku klęski żywiołowej.
Rzecznik KE Stefan de Keersmaecker podkreślił, że kwota 10 mld euro została obliczona na podstawie "pierwszych" i "przybliżonych" szacunków. KE wzięła pod uwagę fundusze dostępne w ramach kopert narodowych oraz dane na temat zniszczeń z pięciu państw członkowskich: Polski, Czech, Słowacji, Austrii i Rumunii. Nie było wśród nich Węgier, dlatego państwo to - jak tłumaczyła inna rzeczniczka KE Arianna Podesta - nie zostało wymienione w czwartek przez von der Leyen. Zapewniła jednak, że z poluzowanych zasad dotyczących wydawania środków z polityki spójności będą mogły skorzystać wszystkie dotknięte przez kataklizm kraje.
Według premiera Donalda Tuska 5 mld euro z kwoty zapowiedzianej przez szefową KE ma być dostępne dla Polski. Według niego mowa o pieniądzach, które były do dyspozycji wcześniej, ale Polska nie zdążyłaby ich wydać.
"Nie rozmawiamy o nowych funduszach" - potwierdził w poniedziałek rzecznik KE. "Rozmawiamy o pieniądzach dostępnych w ramach obecnych programów spójności z budżetu na lata 2021-2027. Sprawdziliśmy, ile środków z tych programów jest dostępnych" - powiedział.
"To jest także decyzja krajów członkowskich, by przeprogramować te środki" - dodała Podesta. "Jedną kwestią są możliwości, na jakie my wskazaliśmy, jeśli chodzi o koperty narodowe poszczególnych krajów z polityki spójności. Natomiast drugą kwestią jest to, co inne kraje zdecydują się z tym zrobić" - powiedziała.
Według de Keersmaeckera jest wciąż za wcześnie, by mówić o harmonogramie. W pierwszej kolejności kraje członkowskie powinny przesłać szacunki dotyczące zniszczeń wraz ze wskazaniem na programy, z których chcą wykorzystać dostępne fundusze.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało PAP, że rząd zajmie się zmianą zasad dotyczących krajowych programów finansowanych z polityki spójności we wtorek.
Tymczasem kraje członkowskie w poniedziałek zatwierdziły przekazanie łącznie 1 mld euro na wsparcie dla pięciu krajów dotkniętych klęskami żywiołowymi w okresie od maja do listopada 2023 r. Są to: Austria, Francja, Grecja, Niemcy i Słowenia.
Rząd przygotował przepisy dot. udogodnień przy remontach po powodzi
W poniedziałek podczas konferencji prasowej we Wrocławiu, szef resortu rozwoju i technologii przekazał, że ministerstwo wspólnie z Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego przygotowało przepisy, które wprowadzą znaczące uproszczenia, jeśli chodzi o remonty i odbudowę. „Tak, aby - jeśli chodzi o remont - nie trzeba było składać tzw. zawiadomień, a w przypadku budynków, które są odbudowywane, by ta procedura uzyskania pozwolenia na budowę, nie dotyczyła tych budynków” – powiedział minister.
Dodał, że wobec zbliżającej się zimy potrzebne jest przyśpieszenie procesu remontów i odbudowy. „Jest ustawa o szczególnych zasadach odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku żywiołu, która pozwala MSWiA wydać takie rozporządzenie - jesteśmy w trakcie uzgadniania jego ostatecznego kształtu” – powiedział Paszyk.
Minister wskazał również, że po ustąpieniu wody z zalanych terenów priorytetem jest oszacowanie przydatności budynków i mieszkań do dalszego użytkowania. „Dlatego już w piątek spotkałem się z przedstawicielami nadzoru budowalnego, ale też z przedstawicielami izby inżynierów budownictwa, aby maksymalnie przyśpieszyć proces oceny, które budynki nadają się do zamieszkania, a które już niestety nie” – poinformował Paszyk.
Według informacji PAP już 600 inżynierów z całej Polski zadeklarowało pomoc przy ocenie stanu budynków na terenach zniszczonych przez powódź. Dane co do liczby budynków, które zostały uszkodzone lub nie nadają się do zamieszkania będą spływały sukcesywnie do Wojewódzkich Inspektorów Nadzoru Budowlanego oraz Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.
Kolejnym wyzwaniem – jak mówił minister – są odpady popowodziowe, które zalegają na ulicach. To m.in. zniszczone wyposażenia zalanych domów. „To wielki problem, który jest nie do rozwiązania w krótkim czasie sumptem służb i instytucji. Dziś mieliśmy spotkanie z firmami z branży budowlanej i one wyraziły wolę wsparcia w tym zakresie” – powiedział minister.
Dodał, że duży zasób firm, które mogą pomoc w uprzątnięciu tych śmieci, udało się ustalić we współpracy ze Związkiem Pracodawców RP, Polskim Związkiem Firm Deweloperskich i z Wałbrzyską Strefą Ekonomiczną.
150 organizacji pozarządowych walczy z powodzią
Wiceminister ds. społeczeństwa obywatelskiego Marek Krawczyk przekazał PAP, że około 150 organizacji pozarządowych zaangażowało się w pomoc na terenach dotkniętych powodzią. W każdym z wojewódzkich sztabów kryzysowych są jego przedstawiciele koordynujący współpracę samorządów i organizacji.
Wiceminister przekazał, że działalność pomocowa skupiona jest głównie na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Przypomniał też, że organizacje pozarządowe, które ucierpiały w wyniku powodzi mogą starać się o granty do 20 tys. zł.
"150 organizacji jest włączonych w pomoc na miejscu. Trudno mi powiedzieć, ile działa w całej Polsce, bo są to pewnie kolejne setki, które po prostu organizują pomoc z innych miejsc w kraju" – powiedział PAP Krawczyk.
Odnosząc się do liczby pomagających na miejscu wolontariuszy, stwierdził, że mówimy o kilku tysiącach, jednak są to szacunki.
"Samych harcerzy, którzy są na miejscu, jest ponad 600. Wiem, że do poszkodowanych miejscowości jadą kolejne osoby, więc to się będzie dynamicznie zwiększać" – przekazał.
Dodał, że jest wiele organizacji, które mają już pewną renomę od wielu lat, są do pełnej dyspozycji i ciężko pracują – na przykład Polski Czerwony Krzyż czy ochotnicze straże Pożarne.
"Dzieje się bardzo dużo. Teraz to są głównie działania związane z walką z samą powodzią, czyli kwestia zabezpieczeń. W tych regionach, gdzie woda już opadła, przeważają zadania porządkowe. Tutaj harcerze mają swój wielki udział. Takie zadania trzeba będzie podejmować jeszcze przez wiele tygodni" – powiedział.
Oprócz zabezpieczania miast i wsi przed wodą i późniejszej pomocy w porządkach organizacje dostarczają też pomoc.
"Jedna z organizacji, która w woj. opolskim zrzesza właścicieli samochodów terenowych, bardzo nam pomogła. Tam do wielu miejscowości po prostu nie da się dojechać zwykłym samochodem. W takiej sytuacji właściciele samochodów terenowych punktowo dowożą konkretną pomoc" – opowiedział.
W pomoc włączyli się również więksi przedsiębiorcy, którzy wspierają organizacje pozarządowe. Dużo podmiotów zaczęło udzielać pomocy bankom żywności poprzez dostarczanie im produktów i niezbędnych rzeczy, które potem są dystrybuowane do potrzebujących.
"Staramy się to wszystko koordynować. W każdym z wojewódzkich sztabów kryzysowych są przedstawiciele ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego, którzy na miejscu koordynują współpracę działających tam samorządów i organizacji pozarządowych" – wyjaśnił.
Krawczyk przekazał, że w piątek we współpracy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego udało się zadbać o to, żeby uczelnie w odpowiedzialny sposób potraktowały sytuację i przyjęły do wiadomości, że część studentów w najbliższych dniach na uczelnie nie dotrze, bo są wolontariuszami i ciężko pracują na południu Polski.
"Ważny gest wykonał Orlen – wyasygnował 5 milionów złotych, to jest wstępna kwota, dla ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej w postaci paliwa do samochodów i dzięki temu te służby po prostu mają zapewnioną pełną mobilność. To jest 80 wyznaczonych stacji na południu w poszkodowanych regionach, gdzie samochody straży mogą przyjechać i bezpłatnie zatankować" – powiedział.
W poniedziałek 16 września Rada Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego podjęła decyzję o przekazaniu dodatkowych pieniędzy dla organizacji pozarządowych, które ucierpiały w wyniku powodzi.
"Dużo organizacji jest poszkodowanych i już mamy bardzo wiele zgłoszeń. Uruchomiliśmy na ten cel trzy miliony złotych. Zobaczymy, czy to będzie kwota wystarczająca. Granty wynoszą do 20 tysięcy. Oczywiście 20 tysięcy zwykle nie wystarcza na zaspokojenie wszystkich potrzeb, ale pozwoli organizacjom szybko rozpocząć odbudowę i powracanie do normalności. To jest dopiero początek, a w przyszłości będziemy chcieli systemowo też wesprzeć organizacje, które ucierpiały oraz te, które pomagają na miejscu" – zapewnił.
Pomoc może uzyskać każda organizacja, która rzeczywiście ucierpiała w wyniku powodzi i musi na przykład osuszyć budynek czy kupić nowy sprzęt. "Do dziś otrzymaliśmy dużo wniosków, na pewno jest ich już ponad 50" – dodał. (
Polacy zadowoleni z działania rządu ws. powodzi
53,3 proc. badanych pozytywnie ocenia działania rządu w sprawie powodzi i usuwania jej skutków; a 38,2 proc. ocenia te działania negatywnie - wynika z sondażu United Surveys wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski.
Badanym zadano pytanie, jak oceniają działania rządu w sprawie powodzi i usuwania jej skutków. 53,3 proc. respondentów oceniło te działania pozytywnie, a 38,2 proc. negatywnie. 8,5 proc. wskazało, że "trudno powiedzieć".
"Raczej pozytywnie" lub "zdecydowanie pozytywnie" działania rządu oceniło 89 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. 8 proc. badanych z tej grupy wyraziło zdanie odmienne, a 2 proc. nie potrafiło powiedzieć, jak ocenia działania rządu.
Jak podkreślono, zupełnie inaczej obraz przedstawia się wśród deklarujących poparcie dla opozycji (Prawa i Sprawiedliwości lub Konfederacji).
Tylko 24 proc. respondentów popierających PiS lub Konfederację oceniło działania rządu w sprawie powodzi "raczej pozytywnie", a "raczej negatywnie" i "zdecydowanie negatywnie" aż 71 proc. 6 proc. ankietowanych nie ma na ten temat zdania. Co istotne, nikt z badanych z wymienionej grupy nie stwierdził, że działania rządu ocenia "zdecydowanie pozytywnie".
Według sondażu, działania rządu ws. powodzi ocenia negatywnie 73 proc. czytelników tygodników, 61 proc. widzów TV Republiki, 53 proc. słuchaczy radia i 50 proc. osób czerpiących bieżące informacje z mediów społecznościowych.
Z kolei działania rządu ws. powodzi pozytywnie oceniają widzowie TVP Info (92 proc.), widzowie TVN24 (86 proc.), widzowie Polsat News (85 proc.), czytelnicy dzienników prasowych (59 proc.) i czytelnicy portali internetowych (59 proc.).
Działania rządu zostały ocenione pozytywnie przez ponad połowę badanych deklarujących zamieszkanie w średnim mieście od 50 do 250 tysięcy mieszkańców (80 proc. tej grupy respondentów) oraz mieszkających na wsi (68 proc. tej grupy).
Badanie wykazało, że największy procent ankietowanych, którzy oceniają działania rządu negatywnie mieszka w małym mieście do 50 tysięcy mieszkańców (61 proc. tej grupy).
Respondentów zapytano również o to, czy rząd był przygotowany do powodzi oraz odpowiednio informował w tej sprawie Polaków. 49,9 proc. ankietowanych odpowiedziało, że "nie" i "raczej nie". Natomiast "zdecydowanie tak" i "tak" wskazało 47,3 proc. badanych, a 2,8 procent nie miało zdania.
Respondenci deklarujący poparcie dla koalicji rządzącej uważają, że rząd był przygotowany do powodzi i odpowiednio informował o niej Polaków (81 proc.). Jedynie 13 proc. popierających koalicję jest przeciwnego zdania. 5 proc. uznało, że "trudno powiedzieć".
Z badania wynika także, że zaledwie 6 proc. wyborców PiS i Konfederacji pozytywnie ocenia przygotowanie rządu do powodzi (odpowiedź "zdecydowanie tak" nie została przez nich wybrana).
Z kolei odpowiedzi "raczej nie" oraz "zdecydowanie nie" wskazało 94 proc. deklarujących poparcie dla opozycji.
Badanie na zlecenie WP zrealizowano na grupie 1000 osób w dniach 20-21.09.2024 i użyto techniki badawczej: metody mix-mode online oraz telefonicznych, standaryzowanych wywiadów.
Konferencja Andrzeja Dudy z prezydentem Czech
Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że wraz z prezydentem Czech Petrem Pavlem planują zwołanie konferencji ekspertów dotyczącej zabezpieczenia terenu granicznego przed powodziami.
W wywiadzie w TV Republika Andrzej Duda odniósł się do swojej piątkowej rozmowy z prezydentem Republiki Czeskiej Petrem Pavlem.
"Mamy sytuację niebezpiecznych powodzi. To jest temat, o którym ja ostatnio dyskutowałem z prezydentem Czech. Rozmawialiśmy, że powinniśmy zwołać konferencję ekspertów po to, żeby porozmawiać, w jaki sposób lepiej zabezpieczyć górski teren graniczny przed powodziami" - poinformował Duda. Jak ocenił, w tym regionie "na strumieniach powinny powstawać blokady, które będą zatrzymywały wodę, żeby jakoś zabezpieczyć te obszary".
"Nie ma dzisiaj innego wyjścia" - podkreślił prezydent.
Duda, który w zeszłym tygodniu odwiedził tereny dotknięte powodzią relacjonował, że wysłuchał w Głuchołazach i Lądku-Zdroju wielu uwag pod adresem rządzących. Jak jednak zauważył, obecnie nie warto rozmawiać o odpowiedzialności i szukać winnych. "Dzisiaj przede wszystkim trzeba się skoncentrować na tym, jak tym ludziom pomóc, jak najszybciej, jak najsprawniej, jak najbardziej wydajnie, efektywnie" - mówił Duda.
"Potem będziemy rozmawiali o odpowiedzialności. Można zorganizować debatę sejmową, można przeprowadzić różne dyskusje, ale najpierw pomóżmy ludziom" - ocenił prezydent.
Pytany o pomysł na ustawę dotyczącą pomocy dla osób poszkodowanych w wyniku powodzi, Duda stwierdził, że "jeżeli zostaną opracowane procedury przyspieszonego rozdziału środków, to rzecz jasna każda legislacja znajdzie poparcie". Dodał, że poprze takie projekty, jeśli legislacja ta będzie pomocna ludziom i bezpieczna dla tych, którzy mają z tej pomocy skorzystać.
Prezydent poinformował, że nie otrzymał sygnałów z rządu o pracach nad taką ustawą. "Ostatni sygnał, jaki był to był telefon z KPRM z informacją o tym, że będzie ustanowiony pełnomocnik do spraw likwidacji skutków powodzi" - powiedział Duda. "Powiedziałem, że natychmiast, jak tylko ta osoba będzie wskazana i odpowiednie dokumenty zostaną nam dostarczone, to ja stosownego powołania dokonam i wszystkie związane z tym czynności" - podkreślił Duda. Jak zaznaczył, do tej pory nie spłynęły te dokumenty do Kancelarii Prezydenta.
Prezydent zauważył, że być może premier będzie chciał powołać pełnomocnika w innym trybie - "nie w tym trybie konstytucyjnym jako członka Rady Ministrów". Zaznaczył jednak, że jako członek RM, pełnomocnik będzie miał "mocniejszą pozycję".
Andrzej Duda odwiedził w piątek dotknięte przez powódź miejscowości, m.in. Lądek-Zdrój i Głuchołazy. Podczas briefingu apelował o jak najszybsze osuszenie zalanych budynków. Tłumaczył również, że nie mógł złożyć swojej wizyty wcześniej, ponieważ obecność prezydenta zakłóciłaby prace służb. Poinformował także, że rozmawiał telefonicznie z prezydentem Republiki Czeskiej Petrem Pavlem m.in. o usuwaniu szkód wywołanych falą powodziową, współpracy w tym zakresie i pomocy ze strony Unii Europejskiej. Duda relacjonował, że z prezydentem Czech rozmawiał także o spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej (V4).
Rodząca kobieta wsparta przez policję
Rodząca kobieta utknęła samochodem na zalanej drodze i potrzebował pomocy podczas przejazdu do nowosolskiego szpitala. Przez zalane tereny eskortowali ją policji i szczęśliwe dotarła do celu – powiedziała PAP w poniedziałek asp. Justyna Sęczkowska-Sobol, rzeczniczka policji w Nowej Soli.
W Dyżurny komendy policji w Nowej Soli dostał w sobotę informację o samochodzie, który utknął drodze na zalanej wodą. "Sytuacja była poważna, ponieważ w samochodzie była kobieta, która w każdej chwili mogła urodzić" – powiedziała asp. Sęczkowska-Sobol.
Dyżurny ustalił dokładne miejsca, w którym utknął samochód, a na miejsce ruszyli policjanci z gorzowskiej prewencji pracujący przy powodzi. "Po dotarciu na miejsce ruszyli z eskortą w kierunku Nowej Soli" – podała asp. Sęczkowska-Sobol
W mieście samochód przejęli nowosolscy policjanci. "Ze względy na znajomość miasta szybko i sprawnie dojechali do szpitala z rodzącą kobietę" – powiedziała rzeczniczka policji. Tam kobieta została przekazana medykom.
Kostrzyn nad Odrą czeka na falę powodziową
W przygranicznym Kostrzynie nad Odrą Warta wpada do Odry. W mieście od wielu dni trwają przygotowania do nadejścia fali powodziowej na Odrze i ewentualnej cofki na Warcie. Obie rzeki i ich wały patrolują m.in. policjanci – poinformował kom. Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wlkp.
"Poziom obu rzek powoli rośnie, dlatego istotne jest codzienne kontrolowanie wałów. Funkcjonariusze przypominają, by dokładnie śledzić komunikaty, które pozwalają lepiej przygotować się na najbliższe dni. W tym tygodniu przez Kostrzyn przejdzie fala powodziowa” – powiedział Jaroszewicz.
Dodał, że patrole odbywają się także z wykorzystaniem policyjnej łodzi, co pozwala na dobrą obserwacje tego, co się dzieje w korytach Odry i Warty.
Przygotowania do nadchodzącej dużej wody trwają w Kostrzynie nad Odrą od wielu dni. Strażacy i żołnierze wraz z mieszkańcami umacniają wały. Na miejscu pracuje coraz więcej patroli policjantów i żandarmerii. Zmiany nastąpiły na moście granicznym z Niemcami. Wprowadzono tam zakaz ruchu pojazdów powyżej 3,5 tony.
„Oznacza to, że kierowcy cięższych pojazdów muszą wybrać inne przejście graniczne. W okolicy mostu przestrzegania nowych zasad pilnuje patrol ruchu drogowego i żandarmerii" – powiedział kom. Jaroszewicz.
Fala powodziowa na Odrze dotarła już do woj. lubuskiego i przemieszcza się przez region. Z danych na stronie hydro.imgw.pl wynikało, że w poniedziałek o godz. 8.20 w Nowej Soli stan alarmowy był przekroczony o 196 cm, w Cigacicach o 210 cm, w Nietkowie o 202 cm, w Połęcku o 69 cm, a w Słubicach o 13 cm. W Kostrzynie Odra była na poziomie 381 cm (stan alarmowy wynosi 470 cm).
Specjalistyczny sprzęt rusza do Nysy
Konwój specjalistycznego sprzętu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie wraz z 12 pracownikami wyruszył w poniedziałek rano do dotkniętej powodzią Nysy w woj. opolskim. Na miejscu pomogą w przywracaniu porządku na terenach popowodziowych.
Konwój krakowskiej spółki komunalnej, to część pomocy, jaką na tereny dotknięte powodzią przekazują władze stolicy Małopolski – poinformował dziennikarzy prezes MPO Henryk Kultys.
„Przygotowaliśmy sprzęt, a załoga zgłosiła się na ochotnika (…) Myślę, że skoro są to ludzie, którzy sami chcą tam wyjechać, to znaczy, że na miejscu będą dobrze i ofiarnie wykonywać swoją pracę” – zaznaczył szef MPO.
Dyrektor Zakładu Oczyszczania MPO w Krakowie Jacek Sobczyk, który na miejscu będzie koordynował pracą w porozumieniu z władzami Nysy, zaznaczył, że wysyłany specjalistyczny sprzęt został dobrany w porozumieniu z tamtejszymi władzami i spółką komunalną, aby był jak najbardziej przydatny.
„Chodziło o to, żeby tam pojechać z pomocą celowaną (…). To będzie ciężka praca, ale mogę powiedzieć, że wszyscy, którzy z nami tam jadą, jadą na ochotnika, tak więc chwała im za to, że mają chęci” – dodał dyrektor.
Według niego do pracy w Nyie zgłosiło się 24 pracowników MPO z wcześniejszym doświadczeniem przy usuwaniu skutków podtopień w Krakowie. W pierwszej turze wyjedzie 12 osób, a po tygodniu zostaną oni wymienieni przez drugą turę.
„Mamy rozpisane dwie zmiany po 12 osób, ale jeśli będzie taka potrzeba, to wszystko będzie dostosowywane do sytuacji” – zaznaczył Sobczyk.
W konwoju jadącym do Nysy znalazło się siedem specjalistycznych pojazdów: dwa samochody ciężarowe typu hakowiec, każdy z kontenerem o pojemności 40 m sześc. i przyczepą z kontenerem 20 m sześc., dwie polewaczki – największe we flocie MPO – ze zbiornikami na wodę o pojemności 16 m sześc., pojazd pogotowia technicznego, pojazd dostawczy z niezbędnym sprzętem i ciężka koparko-ładowarka.
Głównym celem krakowskiego zespołu będzie pomoc w usuwaniu wody, błota i innych zanieczyszczeń z dróg i terenów mieszkalnych. Wolontariusze będą też pomagać przy przywracaniu mieszkańcom dostępu do podstawowych usług. Zgodnie z planami sprzęt dotrze do Nysy w poniedziałek po południu i od razu przystąpi do działań.
Nowelizacja budżetu przez powódź
"Z całą pewnością powódź zwiększa prawdopodobieństwo nowelizacji budżetu w tym roku. Trzeba powiedzieć jasno, że konieczne będzie zwiększenie rezerw specjalnych w budżecie na rok 2025. Takie działania będą podejmowane. To jest kwestia maksymalnie najbliższych dwóch tygodni" - powiedział minister finansów Andrzej Domański w Radiu Zet.
Jak wskazał minister, zabezpieczone w budżecie 2 mld zł to kropla w morzu potrzeb.
"Pieniędzy będzie potrzeba zdecydowanie więcej. Z całą pewnością mówimy o dziesiątkach miliardów złotych" - powiedział.
Szef MF zastrzegł jednak, że nie byłoby odpowiedzialne podawanie w tej chwili dokładnej kwoty. "Musimy szukać różnego rodzaju źródeł finansowania. Środki na tę pierwszą pomoc - 2 mld zł - zabezpieczyliśmy w ciągu pierwszych 48 godzin, tak by wypłaty zasiłków mogły natychmiast trafić do powodzian" - podkreślił Domański.
Zapewnił również, że będą dodatkowe pieniądze.
"Będziemy wnioskować o przeznaczenie rezerwy subwencji ogólnej - to jest taka rezerwa, która rząd dzieli wspólnie ze stroną samorządową - to jest kwota 738 mln zł. Będziemy wnioskować, aby była ona przeznaczona w całości na pomoc tym gminom, tym, powiatom, które zostały poszkodowane w powodzi" - powiedział Domański.
Utrudnienia na drogach w związku z powodzią.
W poniedziałek utrudnienia na drogach krajowych wywołane powodzią występują w trzech województwach: opolskim, lubuskim i dolnośląskim - poinformowało w raporcie porannym Ministerstwo Infrastruktury. Zablokowana jest m.in. DK40 w Głuchołazach i DK45 w Krapkowicach na Opolszczyźnie
Ministerstwo Infrastruktury w poniedziałek na platformie X przekazało, że w woj. opolskim zablokowana jest DK40 w Głuchołazach; most tymczasowy i konstrukcja nowego mostu zostały porwane przez nurt rzeki. Zablokowana jest też DK45 w Krapkowicach (podmycie i uszkodzenie jezdni). Na DK46 w Malerzowicach Wielkich wprowadzono ruch wahadłowy z ograniczeniem tonażowym, a w Kamienicy - ruch wahadłowy. Zablokowana jest też DK94 w pobliżu m. Skorogoszcz.
W woj. lubuskim wprowadzono ruch wahadłowy na DK27 w m. Nowogród Bobrzański, wprowadzono także zakaz ruchu dla pojazdów ciężarowych na DK29 w m. Krosno Odrzańskie.
Natomiast w woj. dolnośląskim na DK36 w m. Ścinawa most został zamknięty ze względu na wysoki stan wody.
"Pozostałe utrudnienia nie blokują ruchu, ale wymagają np. punktowego wprowadzenia ruchu wahadłowego czy ograniczenia prędkości" - podkreślił resort.
"W razie pytań zalecamy korzystanie z infolinii drogowej pod numerem: 19111" - wskazało ministerstwo..
Sytuacja po kolejnej nocy walki z powodzią - co dalej?
Prezydent Nowej Soli (woj. lubuskie) Beata Kulczycka poinformowała w poniedziałek rano w mediach społecznościowych, że sytuacja w mieście jest opanowana. "Dwa małe incydenty, związane z wyciekiem tam na Alei Wolności. Na ulicy Portowej cały czas wypompowywana jest woda. Poza tym nic się nie dzieje, trwamy” - przekazała Kulczycka.
Jak dodała, z przyczyn bezpieczeństwa wyłączony jest odcinek ulicy Portowej, który służy do działań operacyjnych. W poniedziałek wyłączone z działalności zostały także trzy przedszkola, również z przyczyn profilaktycznych.
Rzecznik prasowy lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, bryg. Arkadiusz Kaniak, informował z kolei w radiu RMF FM o nocnej awarii przepompowni pomiędzy miejscowością Brody a Bródki.
"Doszło do niekontrolowanego wycieku o bardzo dużej sile. Woda zaczęła wdzierać się do zbiornika, który jest połączony bezpośrednio z miejscowością Brody. Zarządziliśmy przygotowanie do ewakuacji" - przekazał strażak.
Dodał, że obecnie mieszkańcy powoli wracają do swoich domów, a akcja ewakuacyjna została odwołana.
W nocy z niedzieli na poniedziałek trwały również prace przy uszkodzonej tamie w Brodach w powiecie zielonogórskim. Jak przekazała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim za pośrednictwem Facebooka, o godzinie 3:00 odbyło się w tym miejscu zrzucanie big bagów (worki używane do umocnienia wałów - PAP).
Od zeszłej niedzieli 15 września w związku z powodzią w południowo-zachodniej Polsce premier Donald Tusk wraz z m.in. szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem, wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem przebywał w zagrożonym regionie.
W tym czasie codziennie odbywały się posiedzenia sztabów, na których rano i wieczorem przedstawiciele władz lokalnych i służb, w tym Straży Pożarnej, IMGW i Wód Polskich raportowali o bieżącej sytuacji.
Ostatnie posiedzenie sztabu odbyło się w niedzielę rano we Wrocławiu. Premier zapowiedział na nim, że w poniedziałek sztab odbędzie się w Warszawie, a podczas niego przygotowywane będą niezbędne zmiany w rozporządzeniach i ustawach. We wtorek zajmie się nimi Rada Ministrów.
Tusk przekazał, że w najbliższych dniach część osób zaangażowanych na bieżąco w zwalczanie skutków powodzi pozostanie na miejscu. "Będziemy teraz mieli w Warszawie swój sztab, który będzie przygotowywał te zmiany w rozporządzeniach i ustawach niezbędne, byśmy je przyjęli już we wtorek, by ułatwić wam tu robotę. Ale w każdej chwili, jeśli będzie potrzebna obecność, któregoś z ministrów czy moja osobiście na terenach zalanych, albo zagrożonych, proszę natychmiast dać znać. Maksymalnie 2 godziny i będę na miejscu" - zadeklarował.
Premier zapowiedział również, że najprawdopodobniej po wtorkowym posiedzeniu rządu w planach jest kolejne spotkanie w jednej z miejscowości dotkniętych powodzią.
Tusk odniósł się także do krytyki opozycji wobec zarządzania kryzysowego rządu. "Bolą Was niektóre komentarze w mediach i szczucie PiS? Niepotrzebnie. Dziś liczą się tylko skuteczna pomoc, ludzka solidarność i bezpieczeństwo mieszkańców. Ważne jest, co kto robi, nie co kto mówi" - napisał w niedzielę na platformie X.
Również rzecznik Prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński "walczy z dezinformacją". "Pierwsze prognozy IMGW ostrzegające o deszczach ukazały się 11 września o 13:14. Minutę później RCB zamieściło komunikat i już po godzinie Polacy dostali pierwszy alert. Natychmiast w RCB zebrał się sztab i odbyła się pierwsza wideokonferencja" - tłumaczył na X.
Jak mówił podczas niedzielnego sztabu szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na terenach ogarniętych powodzią pracuje ponad 26 tys. żołnierzy. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak ocenił z kolei, że sprawdzenia wymaga przynajmniej 200 mostów.
Wody Polskie uruchomiły całodobowy numer telefoniczny 22 470 10 01 do zgłaszania potrzeby pilnych prac wzdłuż Odry i zapewniają, że pracownicy WP będą interweniować niezwłocznie. Wcześniej prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska zaapelowała do samorządowców na terenach powodziowych, aby nie rozszczelniać ani poprawiać wałów na własną rękę, bo można w ten sposób pogorszyć sytuację.
Według szacunków ministerstwa rolnictwa, woda zalała dotychczas 68 tys. hektarów gruntów rolnych, z tego około 25 tys. to tereny, na których prowadzona jest produkcja roślinna. Minister rolnictwa Czesław Siekierski przypomniał, że produkty rolne, które miały styczność z wodą powodziową, muszą zostać zutylizowane, nie mogą być spożywane ani przeznaczane na pasze; ewentualnie mogą zostać wykorzystane do celów przemysłowych, np. w biogazowniach.
IMGW prognozuje, że do środy stany wody na Odrze od Chałupek do Ujścia Nysy Kłodzkiej będą opadały w strefie wody wysokiej, lokalnie jeszcze powyżej stanów umownych. Dalej do ujścia Baryczy tendencja spadkowa się utrzyma, ale przy przekroczonych stanach alarmowych.
Instytut przekazał, że w Głogowie w niedzielę wczesnym popołudniem osiągnięta została kulminacja stanu wody i będzie trwać do poniedziałku rano, a następnie zaznaczy się powolne opadanie stanu wody.
Według IMGW, kulminacja fali powodziowej będzie się przemieszczała w dół Odry, zaznaczając się w Nowej Soli. Na kolejnych stacjach hydrologicznych od Cigacic do Połęcka stany wody będą wzrastały powyżej stanów alarmowych, a w Białej Górze powyżej stanu ostrzegawczego. W Cigacicach kulminacja wezbrania przewidywana jest na poniedziałek wieczorem, w Nietkowie w nocy z poniedziałku na wtorek, a w Połecku w środę nad ranem.
Jak podano w komunikacie, w zlewniach dopływów górnej i środkowej Odry przewidywana jest przeważnie tendencja spadkowa stanów wody lub stabilizacja, odcinkami wahania wywołane głównie pracą urządzeń wodnych. Stany wody będą układały się na ogół w strefie wody wysokiej, odcinkami powyżej stanów umownych. Powolne wzrosty stanów wody prognozowane są na dolnej Baryczy. W ujściowych odcinkach dopływów Odry od Głogowa do Słubic stany wody mogą wzrastać z powodu cofki od rosnących stanów wody na Odrze. Na Bystrzycy poniżej zbiornika Mietków stany alarmowe pozostaną znacznie przekroczone, w związku z utrzymywaniem zwiększonego odpływu ze zbiornika Mietków. Zaznaczono, że dalsze zmiany stanu wody na Bystrzycy od zbiornika Mietków do ujścia do Odry będą zależały od pracy zbiornika, a w ujściowym odcinku Bystrzycy stan wody może być dodatkowo podniesiony przez wezbrane wody rzeki Odry.
IMGW podkreślił, że względu na spłaszczony kształt fali powodziowej, a co za tym idzie długi okres utrzymywania się powodziowych stanów wody, infrastruktura hydrotechniczna będzie pracowała z najwyższymi obciążeniami przez relatywnie długi czas. Wobec tego, zwiększa się ryzyko awarii wałów przeciwpowodziowych i innych elementów ochrony przeciwpowodziowej. Instytut apeluje o zachowanie ostrożności i reagowanie na wskazania służb.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał po godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek, że obecnie stan alarmowy przekroczony jest na 25 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy na 18. IMGW zachęca do śledzenia aktualnej i prognozowanej sytuacji hydrologicznej w serwisie hydro.imgw.pl
Śmigłowce w akcji
Jak informuje MON, w nocy dwa śmigłowce Wojska Polskiego wykonały loty z transportem big bagów w celu uszczelnienia śluzy w rejonie miejscowości Brody.
Harcerze pomagają
Niemal 3 tys. harcerek i harcerzy ZHP oraz ZHR pomaga usuwać skutki powodzi. Pomagają w sprzątaniu zalanych domów, umacnianiu wałów, prowadzą zajęcia dla dzieci.
Harcerską służbę w związku z powodzią pełni 2 tys. członków Związku Harcerstwa Polskiego, którzy organizują pomoc na terenach województwa opolskiego, śląskiego i dolnośląskiego.
„Działamy w trzech obszarach: usuwamy skutki powodzi oraz prowadzimy zbiórkę funduszy, które wesprą te działania; zapewniamy wsparcie psychologiczne dla członków naszej organizacji, którzy zostali bezpośrednio poszkodowani w powodzi i pomagają na terenach powodziowych; stworzyliśmy także materiały edukacyjne dla instruktorów, którzy prowadzą zajęcia z dziećmi, o tym, jak mogą rozmawiać z nimi o powodzi” - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa ZHP podharcmistrzyni Olga Junkuszew.
Na miejscu działa m.in. komendantka brzeskiego Szczepu Drużyn Harcerskich Czarna Trzynastka im. Józefa Grzesiaka phm. Daria Warchał. "Od kilku dni współpracujemy z urzędem miasta. Organizujemy zajęcia dla dzieci, które zostały ewakuowane z terenów objętych powodzią. Zajęcia odbywają się w szkole, gromadzą dzieci z Brzegu i okolicznych miejscowości" - powiedziała phm. Warchał.
"Dzieci przebywają obecnie w szkołach, gdzie razem ze swoimi rodzicami są zakwaterowane. Zależy nam, aby prowadzone zajęcia pomogły im na moment oderwać się od tego, że są z dala od domu. Dlatego organizujemy dla nich różnego rodzaju konkurencje sportowe, zajęcia plastyczne. Zabieramy je na podwórko, śpiewamy, bawimy się" - dodała.
Jej zdaniem dla najmłodszych dzieci, tych w wieku przedszkolnym, najważniejsze jest okazanie wsparcia i ich wysłuchanie. "Część z nich nie jest świadoma tego, co się dzieje. Nie zadają pytań, nie poruszają tego tematu. Ważne jest, aby jeśli zechcą, dać im możliwość wypowiedzenia tego, co czują, wysłuchania ich potrzeb" - powiedziała.
Harcerze i harcerki ZHP pomagają także w uprzątnięciu miejsc, w których doszło do zalania, wspierają sztaby kryzysowe swoimi umiejętnościami specjalistycznymi i zapleczem sprzętowym w zakresie pierwszej pomocy.
W Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w służbę związaną z powodzią zaangażowanych jest ok. 700 (dokładnie 693) harcerek i harcerzy, z czego 200 działa na miejscu.
„W 2020 roku harcerki i harcerze ZHR stworzyli Pogotowie, by pełnić służbę podczas pandemii, a dwa lata później, ponownie je powołali, podejmując działania na rzecz wsparcia uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Dziś po dwóch latach znów stajemy w obliczu wielkiego wyzwania. Znaczne obszary naszego kraju dotknięte zostały klęską powodzi” – napisał przewodniczący ZHR harcmistrz Krzysztof Wójtowicz w rozkazie powołującym powodziowe Pogotowie Harcerek i Harcerzy.
„Dzieci, które są zdolne do pracy, pomagają swoim rodzicom w usuwaniu skutków powodzi; dla tych w wieku przedszkolnym organizujemy zajęcia na świeżym powietrzu, prowadzone metodą harcerską, tak aby zniwelować u nich skutki tej powodziowej traumy” - powiedział PAP szef sztabu Pogotowie Harcerek i Harcerzy ZHR hm. Michał Markowicz.
Jak podkreślił, harcerze oczyszczają i sprzątają zalane domy, pomagają przy napełnianiu worków piaskiem i umacnianiu wałów. Organizują też zbiórki darów: wody, suchego prowiantu, odzieży ochronnej i narzędzi budowlanych.
Od tygodnia południowa i południowo-zachodnia Polska zmaga się z powodzią i jej skutkami. Jak poinformował w sobotę szef KPRM Jan Grabiec, stanem klęski żywiołowej objętych jest 749 miejscowości; realnie powodzią dotkniętych jest 57 tys. osób. Według najnowszych danych rządu, ewakuowanych zostało 6544 osób, zgłoszono uszkodzenia ponad 11,5 tys. budynków, z czego ponad 6 tys. budynków gospodarczych oraz 724 obiekty użyteczności publicznej, takie jak szkoły, przedszkola, także obiekty sportowe, budynki administracji, ale także mosty i drogi.
Pieniądze z KPO dla zniszczonych szpitali
Wśród kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy są inwestycje w infrastrukturę szpitalną. Pieniądze z tego źródła powinny więc zostać skierowane do szpitali, które ucierpiały przez powódź i najbardziej teraz tego potrzebują - powiedziała w wywiadzie dla PAP wiceminister zdrowia Urszula Demkow.
"Poza środkami z budżetu państwa będą to środki unijne z unijnego mechanizmu ochrony ludności, funduszy strukturalnych, jak również z Krajowego Planu Odbudowy. W związku z tym pieniądze z tego źródła powinny zostać skierowane do szpitali, które ucierpiały przez powódź i najbardziej teraz tego potrzebują" - oceniła.
Wiceministra wyjaśniła również rolę Marcina Kierwińskiego w odbudowie Polski po powodzi.
"Będzie koordynatorem prac wszystkich zaangażowanych resortów, w tym resortu zdrowia. Pani minister Izabela Leszczyna będzie ściśle współpracowała z pełnomocnikiem, by ustalać hierarchię bieżących potrzeb w systemie ochrony zdrowia na terenach dotkniętych powodzią, gdzie i jaką konkretnie kierować pomoc" - powiedziała.
Zaznaczyła również, że w obliczu utraty zdrowia przez powódź "przede wszystkim musimy liczyć się z kryzysami psychicznymi. I oczywiście pilnować bezpieczeństwa epidemiologicznego w związku z chorobami, o których rozmawiałyśmy".
Rząd zmieni krajowe plany finansowania
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) przekazało PAP, że na wtorkowym posiedzeniu Rada Ministrów ma pracować nad uchwałą, która "umożliwi sprawne dokonywanie przez MFiPR zmian w krajowych programach finansowanych z polityki spójności, które nie wymagają decyzji Komisji Europejskiej".
Polityka spójności na lata 2021-27 obejmuje następujące fundusze: Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR), Fundusz Spójności (FS), Europejski Fundusz Społeczny+ (EFS+) oraz Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST). Wspólna polityka rybołówstwa obejmie Europejski Fundusz Morski i Rybacki (EFMR). Fundusze te wzajemnie się uzupełniają.
Jak wyjaśniło ministerstwo 1,5 mld zł, które zostaną przeznaczone z funduszy europejskich na obszary objęte powodzią, to środki z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021-2027. "Podejmowane działania dążą do tego, aby pomoc trafiła jak najszybciej do potrzebujących. Mówimy tu o kilku tygodniach" - zapewnił resort.
Ministerstwo zwróciło uwagę, że 1,5 mld zł to środki, które pochodzą z jeszcze nie ogłoszonych naborów.
Na pytanie PAP, czy takie przesunięcia wymagają zgody KE i czy zgoda została wydana przez przewodniczącą Komisji podczas ostatniej wizyty we Wrocławiu 19 września, resort funduszy przekazał, że "otrzymaliśmy już wstępną zgodę KE, ostateczna akceptacja pozostaje formalnością".
"Decyzja przewodniczącej KE (Ursuli von der Leyen - PAP) jest kluczowa i powinna szybko zostać zrealizowana przez Komisję Europejską. Obecnie trwają prace nad szczegółowymi rozwiązaniami w tej sprawie" - podkreślił resort.
W ubiegły wtorek szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz informowała na portalu X, że na odbudowę po powodzi, m.in. na remont domów jednorodzinnych i naprawę infrastruktury energetycznej ma zostać przekierowanych z funduszy unijnych 1,5 mld zł. Wskazywała ponadto, że kolejne 3,5 mld zł może zostać przeznaczonych na budowę wałów czy zbiorników.
Program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 (FEnIKS) stanowi kontynuację dwóch wcześniejszych programów Infrastruktura i Środowisko 2007-2013 oraz 2014-2020. Budżet programu to około 125,8 mld zł, czyli około 29,3 mld euro. Wkład UE to około 103,9 mld zł, a wkład krajowy: około 21,9 mld zł. Jego głównymi źródłami finansowania są Fundusz Spójności (FS) oraz Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR).
Prezydent dziękuje służbom za pomoc powodzianom
Prezydent Andrzej Duda, który w piątek odwiedził miejscowości zniszczone przez powódź, gdzie podziękował służbom i szefowi MON za działalność dla powodzian.
"Przede wszystkim chcę z całego serca podziękować obecnym tutaj żołnierzom, strażakom, funkcjonariuszom policji, ratownikom, w szczególności ratownikom medycznym, lekarzom. Dziękuję z całego serca wszystkim wolontariuszom, wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tutaj są, którzy pomagają i którzy przesyłają tutaj różnego rodzaju dary potrzebne do tego, by walczyć w tej chwili ze skutkami powodzi" - powiedział Duda w piątek w Głuchołazach.
Prezydent podkreślił też, że pomoc, którą niosą żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i wojsk operacyjnych "w szczególności żołnierze wojsk inżynieryjnych z 2 Pułkiem Inżynieryjnym z Inowrocławia na czele, jest bezcenna" - dodał.
"Ogromnie dziękuję ministrowi obrony narodowej, panu wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za decyzję o tym, żeby te wojska inżynieryjne tutaj się zjawiły z całym swoim sprzętem" - zaznaczył.
Duda dodał też, że powódź w takich miejscach jak Głuchołazy czy Lądek Zdrój, czyli miejscowościach podgórskich i górskich, przebiega szybko.
"Tu są górskie rzeki, szybkie rzeki, które nagle wzbierają, dokonują straszliwych zniszczeń, powódź następuje, po czym woda spływa niżej i ludzie zostają z tym nieszczęściem, którego niestety usunięcie trwa bardzo długo i pociąga za sobą ogromne nakłady pracy i koszty" - zaznaczył.
Startuje operacja FENIKS
Z dniem 23 września Siły Zbrojne RP rozpoczynają operację pod kryptonimem FENIKS, która stanowi kolejny etap wsparcia wojska na terenach dotkniętych powodzią.
Jest to kolejny etap wsparcia wojska na terenach dotkniętych powodzią. Celem operacji jest łagodzenie skutków kataklizmu dla społeczności lokalnych oraz przyspieszenie odbudowy infrastruktury. Operacja FENIKS realizowana jest w ramach trzeciej misji sił zbrojnych, której zadania obejmują wsparcie bezpieczeństwa wewnętrznego oraz pomoc ludności cywilnej. Kluczowe znaczenie ma ścisła współpraca z administracją rządową i samorządową, oparta na zaufaniu i sprawnej koordynacji działań.
Wykorzystując mechanizmy współpracy cywilno-wojskowej siły zbrojne priorytetyzują zadania oraz precyzyjnie kierują swoje działania tam, gdzie pomoc jest najbardziej potrzebna. Szybkość reakcji wymaga stałej dostępności sił, dlatego w ramach operacji zorganizowane zostaną zgrupowania zadaniowe z udziałem Wojsk Obrony Terytorialnej, wojsk inżynieryjnych i logistycznych. Działania będą skoncentrowane jak najbliżej poszkodowanych, aby maksymalnie efektywnie wspierać lokalne społeczności.
W realizacje zadań zaangażowane są siły zbrojne, administracja rządowa i samorządowa, a także służby ratownicze. Operacja koncentruje się na trzech kluczowych obszarach:
- Odbudowa infrastruktury
- Ograniczenie ryzyka przyszłych powodzi
- Wsparcie ludności cywilnej
Dodatkowo operacja jest skoncentrowana na pięciu liniach wysiłku"
- Bezpieczeństwo – skupiające nasze działania, polegające na dozorowaniu, zabezpieczeniu i wzmocnieniu infrastruktury przeciwpowodziowej, w tym realizację tymczasowej naprawy uszkodzonych wałów. Pomimo spadku poziomu wód zabezpieczenia te wykazują podatność na przesiąkanie i przerwanie. Będziemy również wspierać działania policji związane z dozorowaniem mienia na terenach popowodziowych.
- Zdrowie – na skutek powodzi z działania czasowo zostały wyłączone szpitale i placówki medyczne. Skażenie wody, prace związane z usuwaniem skutków powodzi oraz odbudowa zwiększają ryzyko zdrowotne dla ludności. Zapewnienie wojskowej pomocy medycznej, w tym lekarskiej, ewakuacja medyczna (AIR MEDEVAC, CASEVAC) oraz wsparcie procesu szczepień przyczynią się do obniżenia ryzyka zachorowań. Zapewni to również czas niezbędny lokalnej służbie zdrowia na odtworzenie swojej infrastruktury. Zagrożenie życia, niepewność sytuacji i utrata dorobku życia mają wpływ na zdrowie psychiczne powodzian. Mogą nawet skutkować u części z nich PTSD. Nasze działania mają wzmacniać ich odporność oraz wiarę w przyszłość. Obecność naszych psychologów w wojskowych placówkach medycznych ma wspierać opiekę psychologiczną oraz leczenie poszkodowanych, dotkniętych stresem pourazowym.
- Mobilność – odtworzenie drożności dróg, odbudowa mostów i przepraw warunkuje tempo procesu odbudowy i stanowi dla nas najbardziej priorytetowe zadanie w operacji. Wsparcie działań związanych z oczyszczaniem dróg, naprawą ich powierzchni oraz budowa mostów tymczasowych przez wojska inżynieryjne będzie miała kluczowy wpływ na jakość życia i mobilność społeczności lokalnych.
- Logistyka – odbudowa wymaga zasilania społeczności i administracji w energię elektryczną, która na wielu terenach nie będzie dostępna przez dłuższy czas, z uwagi na skalę zniszczeń. Skażenie wody ma poważny wpływ na życie i funkcjonowanie społeczności lokalnych. Dostarczanie energii elektrycznej oraz wody pitnej będzie miało olbrzymi wpływ na jakość życia powodzian oraz pozytywnie wpłynie na tempo procesu odbudowy.
- Szkolenie – skutki powodzi dotknęły w wymiarze osobistym również personel wielu samorządów. Skala zniszczeń i zakres odbudowy mogą również przerastać ich potencjał kompetencyjny. Z tego względu część samorządów musi zostać wzmocniona naszymi zespołami łącznikowymi. Wszystkie jednostki samorządowe, na ostatnim etapie operacji, zostaną objęte programem szkolenia rozwijającym kompetencje pracowników w obszarze zarządzania kryzysowego oraz umiejętności wzmacniające odporność społeczności lokalnych.
Dodatkowa pomoc dla powodzian
Z dotychczasowych informacji rządu wynika, że poszkodowani w powodzi mogą otrzymać pomoc doraźną po powodzi w postaci zasiłku powodziowego (2 tys. zł) oraz zasiłku z pomocy społecznej (8 tys. zł). Należy w tym celu zgłosić się do lokalnego samorządu, który następnie występuje o środki do właściwego wojewody.
Jak poinformował w piątek w Katowicach Saługa, tego dnia zarząd woj. śląskiego zdecydował o przesunięciu środków budżetowych z rezerwy na pomoc dla powodzian kwoty 7,3 mln zł. „W przeliczeniu na osoby poszkodowane to, upraszczając, do 10 tys. zł, które daje rząd, samorząd wojewódzki dorzuci 4 tys. zł” – powiedział marszałek.
„Nie chcę, żeby słowo +dorzuci+ brzmiało zbyt prozaicznie. Chodzi o to, żeby naprawdę tym, których to nieszczęście dotknęło, którzy dzisiaj nie wiedzą, jak żyć, chociaż trochę ulżyć w sytuacji” – uściślił Saługa.
Wyjaśnił, że piątkową decyzję o przesunięciu środków na ten cel w poniedziałek będzie jeszcze zatwierdzał sejmik województwa śląskiego – jest jednak zgoda polityczna wszystkich zasiadających w nim ugrupowań w tej kwestii. Podziękował też za współpracę wojewodzie śląskiemu, wskazując, że celem jest, aby środki pomocowe z samorządu województwa były dystrybuowane razem z doraźną pomocą rządową.
Unia Europejska organizuje pomoc dla Czech i Polski
Po poważnych powodziach w Europie Środkowej i Wschodniej UE zmobilizowała pomoc za pośrednictwem Mechanizmu Ochrony Ludności UE na prośbę Czech i Polski - podała Komisja Europejska.
Słowenia, Belgia, Chorwacja i Niemcy wysłały do Czech setki urządzeń niezbędnych do osuszania budynków uszkodzonych przez wodę i wspomagania działań naprawczych.
Tymczasem Polska - jak podała KE - zwróciła się o urządzenia do uzdatniania wody, które zostały dostarczone przez Szwecję.
„Dziękuję państwom członkowskim za szybką reakcję. Ten wspólny wysiłek to dowód na niezachwiane zaangażowanie UE w solidarność i współpracę w czasach kryzysu" - powiedział unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego, Janez Lenarcic.
Ponadto usługa zarządzania kryzysowego Copernicus dostarcza zdjęcia satelitarne w celu wsparcia działań ratowniczych w poszkodowanych krajach.
W październiku 2001 roku Komisja Europejska ustanowiła Unijny Mechanizm Ochrony Ludności. W przypadku wystąpienia sytuacji nadzwyczajnej każdy kraj może zwrócić się o pomoc.
Rząd wzmocni WOT?
W piątek w Nowej Soli odbyło się kolejne posiedzenie sztabu kryzysowego związane z sytuacją powodziową na południowym zachodzie Polski z udziałem premiera Donalda Tuska.
Premier podziękował żołnierzom i dowódcom Wojsk Obrony Terytorialnej. Jak mówił, "wszędzie, gdzie się pojawiacie, ludzie są bardzo usatysfakcjonowani z waszej służby". Jak podkreślił, że "już nikt nie będzie w Polsce debatował o tym, czy WOT jest potrzebny, czy nie, bo najlepiej się udowadnia, czy ktoś jest potrzebny w czasie takich sytuacji, jak ta".
Premier zapowiedział, że rząd będzie szukał sposobów, aby "służba w WOT nie była ze stratą dla pracodawców, czy samych służących". Jak dodał, ponieważ WOT "się tak świetnie sprawdza", rząd chciałby, aby "istnienie WOT nie było dla nikogo problemem, tylko korzyścią".
"Więc nad takimi regulacjami (które będą sprzyjały wzmocnieniu WOT - przyp. PAP) będziemy w najbliższych dniach pracować" - zapowiedział szef rządu.
Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) utworzone zostały 1 stycznia 2017 roku. Jest to jeden z pięciu rodzajów Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej. Zaliczają się do nich również Wojska Lądowe, Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna oraz Wojska Specjalne.
Stan zbiorników wodnych na Śląsku
W zbiorniku Racibórz Dolny, który przechwycił falę wezbraniową na Odrze, jest ok. 102 mln m sześc. wody, czyli 55 proc. jego pojemności. Pobliski polder Buków gromadzi ok. 20,2 mln m sześc. wody, co stanowi 35 proc. jego pojemności – podały Wody Polskie.
"Stabilizuje się sytuacja w zlewniach rzeki Wisły i Odry na obszarze działań Wód Polskich w Gliwicach. Poziom wód sukcesywnie się obniża. W dalszym ciągu pozostajemy w terenie, gdzie nadzorujemy pracę obiektów hydrotechnicznych i podejmujemy niezbędne interwencje" – podali przedstawiciele Wód Polskich – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW) w przedpołudniowym, piątkowym komunikacie.
We wtorek zbiornik Racibórz Dolny gromadził 147,9 mln m sześc. wody, co stanowi ok. 80 proc. jego pojemności. Od tego czasu, wraz ze stabilizacją sytuacji hydrometeorologicznej, systematycznie zmniejsza się ilość gromadzonej w nim wody. Obecnie jest w nim ok. 102 mln m sześc. wody (ok. 55 proc. pojemności).
"Obiekt pracuje zgodnie z instrukcją gospodarowania wodami i pozostaje pod nadzorem pracowników PGW WP RZGW w Gliwicach, którzy nadzorują jego prawidłową pracę, prowadzą kontrolę poprawności aparatury kontrolno-pomiarowej oraz innych elementów zbiornika. Dzięki obniżonemu odpływowi wód z czaszy stabilizuje się rzędna wody w korycie rzeki Odry poniżej, co umożliwia odciążenie nadwyrężonego obwałowania, szczególnie w newralgicznych miejscach" – wskazali przedstawiciele Wód Polskich.
Również w Polderze Buków obniża się poziom wody – w piątek wynosił on ok. 20,2 mln m sześc., czyli ok. 35 proc. pojemności. Obiekt wykonuje swoje zadania bezawaryjnie pod nadzorem pracowników Wód Polskich w Gliwicach – podali przedstawiciele RZGW.
Wody Polskie przyjmują zgłoszenia o ewentualnych zagrożeniach i działają w terenie, monitorując poziom wód rzek i zbiorników wodnych. Ze względu na nasycenie wodą zlewni Odry i Wisły prowadzony jest dozór obwałowań. Decyzją dyrektora RZGW do 29 września przedłużony został zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych rzek. Nie dotyczy on służb zarządzania kryzysowego, a także innych jednostek i instytucji powołanych do zabezpieczania przed skutkami powodzi.
W związku z poprawiająca się sytuacją hydrometeorologiczną wójt gminy Zebrzydowice oraz wójt gminy Rudziniec podjęli decyzję o odwołaniu alarmu przeciwpowodziowego na obszarze wspomnianych gmin.
„Na wszystkich zbiornikach wielofunkcyjnych, znajdujących się w administracji Wód Polskich w Gliwicach, zachowana jest rezerwa powodziowa, która ponadto jest sukcesywnie odbudowywana. Ponadto informujemy, że pozostajemy w kontakcie ze służbami zarządzania kryzysowego oraz bierzemy udział w organizowanych sztabach” – zaznaczyli przedstawiciele Wód Polskich.
Wszelkie przypadki zauważonych nieprawidłowości można również zgłaszać pod całodobowym numerem telefonu: 22-470-10-01.
Zbiornik Racibórz Dolny o pojemności 185 mln m sześc. zaczął być napełniany od niedzieli rano, aby przejąć nadmiar wód napływających Odrą. Budowę suchego zbiornika w Raciborzu ukończono na przełomie maja i czerwca 2020 r. Zajmuje on 26 km kw. Długość zapór zbiornika wynosi ponad 20 km. Ze zbiornikiem Racibórz współpracuje położony powyżej polder Buków, oddany do użytku w 2002 r. W ramach tej inwestycji wykonano m.in. 14,5 km obwałowań stanowiących zapory boczne polderu, dwie budowle umożliwiające sterowanie pracą polderu i wał działowy.
Lubuskie szykuje się na falę na Odrze
W Kostrzynie nad Odrą (Lubuskie) fala powodziowa na Odrze jest spodziewana za kilka dni. Przygotowania do jej nadejście trwają – poinformował kom. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp.
W Kostrzynie do Odry wpływa Warta.
„Wszystkie zaangażowane służby od kilku dni przygotowują się na przejście fali powodziowej. Żołnierze wraz ze strażakami podwyższają wały tak, by w momencie kulminacyjnym woda nie wylała się z koryta” – powiedział kom. Jaroszewicz.
Dodał, że mobilizacja panuje we wszystkich służbach, które we współpracy z władzami miasta robią wszystko, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Jaroszewicz zaapelował, by wsłuchiwać się w wydawane przez funkcjonariuszy polecenia i śledzić komunikaty.
Do Kostrzyna nad Odrą skierowano dodatkowych policjantów, którzy z żandarmami i strażnikami granicznymi patrolują miasto i dbają o bezpieczeństwo.
„Codziennie sprawdzane są wały i poziom Odry i Warty. Na miejscu pracuje także więcej policjantów ruchu drogowego, którzy w razie potrzeby będą kierować na objazdy” – powiedział kom. Jaroszewicz.
Decyzją GDDKiA od 19 września na granicznym moście drogowym na Odrze w Kostrzynie nad Odrą obowiązuje ograniczenie ruchu dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Zakaz ten będzie trwał do odwołania, a kierowcy pojazdów o większej masie muszą wybierać alternatywne trasy przejazdu.
Burmistrz Kostrzyna nad Odrą Andrzej Kunt zobowiązał właścicieli wszystkich jednostek pływających zacumowanych przy Przystani Żeglarskiej Delfin na Warcie do jak najszybszego zabrania ich. Ostateczny termin wyznaczył do godz. 22.00 w sobotę (21 września).
Oprócz komunikatów na swojej stronie internetowej, kostrzyński magistrat uruchomił w mediach społecznościowych oficjalny kanał informacyjny, na którym są umieszczane bieżące informacje dotyczące zagrożenia powodziowego.
Na 20 września według modelu hydrograficznego wg danych IMGW Odra miała na wodowskazie w Kostrzynie nad Odrą 317 cm (stan alarmowy 470 cm); wg prognozy 27 września ten stan ma wynieść 553 cm. Warta w piątek miała 263 cm (stan alarmowy 410 cm) – poinformował Urząd Miasta Kostrzyna nad Odrą.
Miliony dla zalanych województw
Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekażą 46 milionów złotych dla województw dotkniętych powodziami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?