Powiat ostrowski: Radni skwitowali szpital. Strata jest papierowa - twierdzi dyrektor

Wczoraj rada powiatu zajmowała się szpitalem: informacją o jego działalności w 2014 roku oraz sprawozdaniem finansowym.

- Czy to prawda, co właśnie przeczytałem w TO, że laboratorium i rentgen w szpitalu będą przekazywane innym firmom? - zapytał radny Józef Polak.

- Jest przygotowany projekt zakładający takie posunięcia - odpowiedział dyrektor Andrzej Sawoni. - Są takie działy w szpitalu, na które trzeba ponosić spore wydatki, przede wszystkim z powodu konieczności odtwarzania sprzętu. Outsourcing, czyli przekazywanie niektórych spraw innym podmiotom, jest dość rozpowszechnionym i dobrym rozwiązaniem, bo zmniejsza koszty, a jednocześnie daje inne korzyści w postaci tzw. offsetu. Wcześniej przekazaliśmy w ten sposób sprzątanie szpitala, kuchnię, ochronę. To rozwiązanie się u nas sprawdza. Decyzje, czy rozszerzać go, podejmować będzie jednak samorząd powiatu.

Jak powiedział dyrektor, po jesiennych wyborach może zmienić się rząd, a wtedy możliwe są pewne zmiany w służbie zdrowia, które mogą polepszyć kondycję szpitali. Radził więc, żeby z decyzjami jeszcze się wstrzymać.

Ze sprawozdania finansowego wynika, że szpital zanotował w ub. roku stratę w wysokości 1,5 mln zł. Szpital ma także do spłacenia ok. 1 mln zł kredytu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, ale jest to kredyt na dobrych warunkach.

Wiceprzewodniczący Krzysztof Listwon przejrzał dokładnie bilans szpitala i zadał kilka pytań. Interesowało go m. in., ile tak naprawdę wynosi strata. Jak się okazało, w bilansie jest pozycja "skumulowana strata", wynosi ona 3,8 mln zł.

- To są straty czysto papierowe - uspokajał dyrektor Sawoni. - Warto pamiętać, że NFZ nie zapłacił nam 3,5 mln zł za tzw. nadwykonania. Sprawy są w sądzie i pewnie będą ciągnęły się długo. Gdyby jednak zwrócono nam choćby połowę tych pieniędzy, straty by nie było.

Radni przyjęli jednogłośnie informację oraz sprawozdanie z działalności finansowej szpitala.