Poszukiwanie tymczasowego domu dla trojaczków z Tarnowa zakończone. Znaleźli się chętni, żeby zaopiekować się trójką rodzeństwa

Trojaczki przyszły na świat w tarnowskim szpitalu niemal trzy miesiące temu. Zarówno ich rodzice jak i rodzina zastępcza, w której obecnie przebywają, nie mogą się nimi zajmować, dlatego Centrum Usług Społecznych (CUS) końcem marca rozpoczęło poszukiwania tymczasowych opiekunów dla trójki rodzeństwa.

Akcja znalezienia rodziny zastępczej dla maluchów odbywała się nie tylko w naszym regionie, ale również w całym kraju. Rozpisywały się o niej ogólnopolskie media, a informacje na temat trojaczków na swoim profilu społecznościowym umieściła nawet znana aktorka Krystyna Janda. Poszukiwania przybrały aż tak dużą skalę, ponieważ w Tarnowie nie było chętnych na przygarnięcie maluchów, a urzędnikom zależało, aby ich nie rozdzielać.

- Zakończyliśmy je na początku kwietnia. Dzwoniły do nas osoby z całej Polski i zgłosiło się sporo chętnych. W sumie około dziesięciu osób zadeklarowało chęć opieki nad dziećmi. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni takim ogromnym odzewem - podkreśla Sylwia Walaszek–Banuch, kierownik Działu Pieczy Zastępczej Centrum Usług Społecznych w Tarnowie.

Jednak trojaczki jeszcze nie trafiły do nowego domu. Dzięki ogólnopolskiej akcji urzędnikom udało się utworzyć bazę chętnych rodzin, a obecnie trwa ich weryfikacja. W pierwszej kolejności pod uwagę brane są osoby, które mieszkają jak najbliżej biologicznych rodziców maluchów, tak by miały one z nimi ułatwiony kontakt.

- Rozpoczęliśmy proces zbierania dokumentacji, która pozwoli nam zweryfikować stan zdrowia dzieci i udostępnić ją kandydatom na rodzinę zastępczą. Po jej zapoznaniu oświadczą oficjalnie, że są chętni zaopiekować się dziećmi i tą informację przekażemy do sądu. Potem dopiero możemy się spodziewać jego decyzji. Nie wiemy jak ona będzie – wyjaśnia Sylwia Walaszek–Banuch.

Jeśli okaże się, że dotychczasowi kandydaci na rodzinę zastępczą dla trojaczków nie wyrażą oficjalnej zgody na przejęcie opieki nad dziećmi, to wtedy CUS na nowo rozpocznie poszukiwania.

Obecnie w Tarnowie jest 80 rodzin zastępczych, w których wychowuje się 116 dzieci. To zdecydowanie za mało, bo na tymczasowy dom czekają w kolejce kolejne maluchy. Najmłodsze z nich ma roczek. CUS nie może również zrealizować kolejnych postanowień sądu o umieszczeniu dziesięciu dzieci w rodzinach zastępczych.

Urzędnicy organizują m.in. akcje społeczne, konferencje, pikniki, wystawy, które mają zachęcić mieszkańców do zostania rodzinami zastępczymi, ale łatwo nie jest.

- Żebyśmy mogli spać spokojnie i mogli powiedzieć, że jest dobrze, przydałoby się ich co najmniej dziesięć – podkreśla Sylwia Walaszek–Banuch.

Rodziną zastępczą może być zarówno osoba samotna jak i małżeństwo czy para. Wcześniej jednak muszą przejść odpowiednie szkolenie i procedury. Osoby, które zechcą zapewnić tymczasowy dom dzieciom, proszone są o kontakt z Centrum Usług Społecznych pod numerem telefonu 14 688 20 57 i 14 688 20 50.

Dominika dzieli się z dziećmi nie tylko własnym domem, ale i sercem