Prokurator IPN w uzasadnieniu do wniosku porusza dwa wątki. Pierwszy mówi o tym, że Waldemar Trochimiuk był tajnym, zarejestrowanym współpracownikiem Wojskowych Służb Wywiadowczych.
- Nie skłamałem w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Nie byłem współpracownikiem. Nigdzie nie ma żadnych meldunków, które bym pisał. Nie ma również potwierdzenia, że brałem jakieś pieniądze w zamian za współpracę. Zarejestrowany zostałem bez mojej wiedzy - tłumaczy burmistrz.
Z drugiego wątek dotyczy pracy na rzecz Zarządu II Sztabu Generalnego.
- To też nie jest prawdą. Pracowałem w jednostce wojskowej, w 2 Pułku Rozpoznania Radioelektronicznego podległym Sztabowi Generalnemu, ale nie należącym do struktury Zarządu II Sztabu Generalnego. Pani prokurator uznała, że jednostka wojskowa była w strukturach. To jest nadinterpretacja ustawy - podkreśla burmistrz. I dodaje:
- Nigdy nikt nie ucierpiał przez moje meldunki, bo ich nie było ani przez wykonywanie przeze mnie zadań w 2 Pułku. Sąd nie powinien mieć problemów z ustaleniem prawdy. Zdaniem Waldemara Trochimiuka oświadczenia lustracyjnego to nie to samo co zarzucenie mu kłamstwa. - Nie mam nic do ukrycia w sprawie mojej lustracji. Jestem tylko przeciwnikiem robienia z tego sensacji - twierdzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?