Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na własny biznes. Anieszka i Wioletta pasję zamieniły w pracę

ekruczyk
Mają wszystko, co kolorowe, pomysłowe, oryginalne i ręcznie wykonane. Agnieszka Kiercul i Wioleta Kulikowska prowadzą SztÓkaTerię. W zamyśle miał to być sklep - stacjonarny i internetowy - z rękodziełem. Okazało się, że białostoczanie potrzebują nieco więcej. Dlatego panie organizują również warsztaty, gdzie uczą wykonywać rzeczy, które można kupić u nich w sklepie.

Agnieszka Kiercul i Wioleta Kulikowska poznały się na studiach. Obie zaczęły działać charytatywnie, ale tak naprawdę zbliżyła je wspólna pasja: rękodzieło.
- Rękodziełem interesuję się od dziecka. Zawsze rówieśnicy zwracali uwagę, że mam coś własnoręcznie zrobione, coś doczepione do butów, do torebki - wspomina Agnieszka Kiercul.

- U mnie w domu zawsze ktoś podtrzymywał tradycję rękodzieła. Zawsze były malowane pisanki na Wielkanoc, robione ozdoby na Święta Bożego Narodzenia - dodaje Wioleta Kulikowska. I przyznaje, że dzięki temu ją również ciągnęło do takich tradycyjnych metod.

- I podczas gdy znajomi jeździli na obozy czy biwaki, ja jeździłam na kursy rękodzieła artystycznego i ludowego - uśmiecha się.
Po studiach ich drogi nieco się rozeszły. Pani Agnieszka pracowała jako pedagog w ośrodku resocjalizacyjnym.
- Tam prowadziłam zajęcia z rękodzieła i artterapii - mówi.

Pani Wioleta pracowała z niepełnosprawnymi dziećmi. Już u półtorarocznych maluchów starała się wprowadzać do terapii elementy rękodzieła.

W pewnym momencie obie - nie konsultując się ze sobą - podjęły taką samą decyzję. Postanowiły odbyć instruktorski kurs kwalifikacyjny z dziedziny artterapii. Spotkały się na pierwszych zajęciach. I postanowiły wspólnie otworzyć firmę.
- Zaryzykowałyśmy. I to bardzo - przyznaje pani Agnieszka. - Bo obie musiałyśmy zrezygnować z pracy na etacie. Nie dało się tego pogodzić z prowadzeniem firmy.
W miesiąc udało im się rozkręcić firmę. Dokładnie wiedziały, co chcą robić.

Postanowiły, że otworzą sklep z rękodziełem.
- Przecież to właśnie na tym punkcie mamy bzika - śmieją się.
Postanowiły, że będą sprzedawać ręcznie robione rzeczy: obrazki, biżuterię z zamków, z filcu, decoupage, drobiazgi z pergaminu czy rzeźby. Nawiązały współpracę z artystami - nie tylko z Białegostoku.

- To ludzie otwarci. Gotowi są stworzyć wiele rzeczy na indywidualne zamówienie. I nie boją się zwariowanych pomysłów. Mogą malować na torbach czy nawet przyozdobić trampki. Klienci już wiedzą, że u nas dostaną coś naprawdę oryginalnego - mówi pani Agnieszka.

Jednak okazuje się, że białostoczanie potrzebują czegoś więcej. Chcą nauczyć się sami wykonywać te wszystkie cudeńka. Dlatego w SztÓkaTerii organizowane są również warsztaty rękodzieła.
- Niektóre prowadzimy same. Dużo umiemy i cały czas się doszkalamy. Ale warsztaty prowadzą też współpracujący z nami artyści - mówi pani Wioleta.
To jednak nie wszystko. Bo pomysłów na urozmaicenie oferty firmy obie mają mnóstwo. I sukcesywnie wprowadzają je w życie.
- Organizujemy warsztaty w szkołach. Ale można też na nas wynająć na imprezę rodzinną, gdzie rękodzieła uczymy kilkoro dzieci - mówią Agnieszka Kiercul. Nietypowe, oryginalne wykonane specjalnie dla niego.

Rady dla początkujących
♦ Zastanów się, co chcesz robić, w czym jesteś dobry. Dobrze, jeśli w biznes przekształcisz swoją pasję. Jeśli będziesz robić to, co lubisz, pomoże ci to przetrwać trudne momenty.
♦ Stawiaj sobie cele i staraj się je zrealizować.
♦ Nie przejmuj się konkurencją. To dobrze, że istnieje, bo to motywuje do większego działania.
♦ Ważne jest, by zaistnieć w świadomości klientów. Tu oczywiście przydaje się reklama, ale warto też angażować się w przeróżne eventy.

Źródło: Strefa Biznesu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki