Ależ to były emocje! Polska po wyjściu ze swojej grupy na Euro 2016 trafiła na Szwajcarię. Polacy od pierwszych minut rzucili się na rywali. Stuprocentową sytuację na samym początku meczu zmarnował Arkadiusz Milik. Pierwsza połowa upływała pod dyktando Polaków. Świetnie się ustawiali w defensywie i niepokoili Szwajcarów groźnymi kontrami. Nasi przeciwnicy nie potrafili sobie poradzić z tak grającą reprezentacją.
Właśnie po jednej z kontr strzeliliśmy bramkę. Skrzydłem popędził Kamil Grosicki, wbiegł w pole karne i odegrał do niepilnowanego Kuby Błaszczykowskiego. Piłkę sprytnie przepuścił Milik a piłkarz Borussi Dortmund strzelił pomiędzy nogami Yanna Sommera. Była 39 minuta. Prowadzenia Polacy nie oddali do przerwy.
Po wznowieniu gry wyżej zagrali Szwajcarzy. I szybko mieli kilka świetnych okazji do strzelenia bramek. A to ratował nas Łukasz Fabiański, a to piłka odbijała się od poprzeczki. W drugiej połowie dominowali nasi przeciwnicy. W końcu doczekali się bramki. Magiczną bramkę nożycami strzelił w 82 minucie Xherdan Shaqiri.
Więcej bramek nie padło. Doszło do dogrywki, w której grę prowadzili Szwajcarzy. Widać było, że Polakom brakuje sił. Przeciwnicy mieli dwa dni więcej odpoczynku. Mimo wszystko goli nie zobaczyliśmy, choć Szwajcarzy mieli kilka znakomitych okazji.
Pojedynek rozstrzygnęły rzuty karne. Jedenastkę przestrzelił fatalnie Granit Xhaka. A Polacy trafili za każdym razem i zmierzą się z wygranym w meczu Chorwacja - Portugalia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
