Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci i samorządowcy

jaz
Od lewej stoją: wiceprezydent Ostrołęki Stanisław Rybski, starosta Stanisław Kubeł, komendant Mirosław Dąbkowski i komendant wojewódzki policji Wiesław Stach
Od lewej stoją: wiceprezydent Ostrołęki Stanisław Rybski, starosta Stanisław Kubeł, komendant Mirosław Dąbkowski i komendant wojewódzki policji Wiesław Stach W. Dorobiński
Ostrołęccy policjanci jako pierwsi w Polsce rozpoczynają realizację pilotażowego programu zakupów samochodów i sprzętu specjalistycznego. Jeśli eksperyment się uda ten system może zostać wprowadzony w całym kraju.

Rozmowa z miejskim komendantem policji w Ostrołęce, podinspektorem Mirosławem Dąbkowskim.

-> Panie komendancie, w zeszłym tygodniu został podpisany przez przedstawicieli samorządów i policji program zakupów samochodów i specjalistycznego sprzętu dla ostrołęckiej policji. Kto wymyślił ten program?
- Było to kilka lat temu, kiedy radni miejscy i powiatowi dyskutowali o likwidacji komisariatów. Samorządy domagały się wówczas tworzenia posterunków i komisariatów w gminach. Na jednej z sesji rady powiatu powiedziałem, że od policji tylko się żąda i zasugerowałem, że może samorządy zamiast formułować koncerty życzeń dla nas, poczują się odpowiedzialne za stan bezpieczeństwa w powiecie i wspomogą policję, wzorując się na programie wspierania straży pożarnej. Początkowo nie spotkało się to z zainteresowaniem, ale panu staroście Stanisławowi Kubłowi spodobał się pomysł i konsekwentnie go realizował. Rozmowy na ten temat na dobrą sprawę zaczęły się w połowie ubiegłego roku. Jest to pierwszy, pilotażowy program policyjny w całym kraju. Mocno zaangażował się w jego realizację komendant wojewódzki nadinspektor Wiesław Stach. Udało nam się pozyskać na ten właśnie program pieniądze z Komendy Głównej Policji. Jednak ważny był tu udział samorządów, które przystąpiły do programu bez większych problemów. Wystąpiły one jedynie w Ostrołęce, która jest miastem o dziurawym budżecie.

-> Idea programu polega na tym, że do każdej kwoty wydanej przez samorząd na sprzęt dla policji, Komenda Główna dokłada tyle samo pieniędzy?
- Tak właśnie. Jeżeli ten program sprawdzi się w Ostrołęce, to Komenda Główna będzie za tym, żeby takie same rozwiązania zastosować w całym kraju. Jesteśmy więc swego rodzaju poligonem doświadczalnym.

-> W tym momencie policjanci mają już zapewnienie, że będą pracować na lepszym sprzęcie. Czy jeszcze w tym roku możliwe jest także rozpoczęcie w Ostrołęce budowy komendy?
- Trudno jest mi wypowiadać się na ten temat. Kwestie techniczne pozostają w rękach komendy wojewódzkiej. My jako komenda miejska zapewniamy obywatelom tylko bezpieczeństwo. Ja jako komendant nie mam nawet pieniędzy na zakup kopert, filmów fotograficznych, czy tuszu do drukarek. Całym procesem inwestycji zajmuje się komenda wojewódzka. Tam to się niestety trochę opóźnia, podobnie jak np. inwestycja w Myszyńcu, gdzie burmistrz wyraził gotowość współfinansowania budowy posterunku, ale sprawa utknęła w miejscu.

-> Kto oprócz samorządów wspomaga ostrołęckich policjantów?
- Sponsorów jest wielu. Ostatnio dostaliśmy pomoc od Spółdzielni Mleczarskiej Ostrołęka i Zespołu Elektrowni Ostrołęka, Intercellu, Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, firmy Uniqua. Bardzo się cieszymy, że wiele instytucji wspomaga nas, ponieważ nasza sytuacja finansowa jest niezwykle trudna.

-> Wspominał Pan o tym, że samorządy żądają od policji zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, a tymczasem policja boryka się z ciągłymi brakami kadrowymi.
- Sytuacja kadrowa jest szczególnie trudna, bo od 1999 roku straciliśmy w komendzie około 20 etatów policyjnych i 18 cywilnych. Komenda wojewódzka ustala policyjne etaty w zależności od liczby ludności i liczby popełnionych przestępstw. Uważam, że ten system nie jest dobry, bo tam, gdzie spada przestępczość, tam zmniejsza się liczbę policjantów. Nie bierze się jednak pod uwagę innych uwarunkowań. Na przykład w Ostrołęce są: areszt śledczy, zakład poprawczy i areszt deportacyjny. Musimy więc konwojować przestępców z tych instytucji. Nie są oni ani naszymi przestępcami, ani nie popełnili ich na naszym terenie. Jeśli chodzi o zakład poprawczy sytuacja jest jeszcze dziwniejsza, bo jeśli wychowanek poprawczaka popełni np. na przepustce w Ostrołęce jakieś przestępstwo, to jest sądzony w miejscu zamieszkania. Wówczas dwóch policjantów i radiowóz muszą takiego delikwenta konwojować do sądu, prawie jak taksówką, nawet na drugi koniec kraju. Trzeba też pamiętać, że w Ostrołęce rozpoczęła się seria procesów grupy przestępczej wyszkowsko-ostrowskiej, w których występują świadkowie koronni. W Sądzie Okręgowym w Ostrołęce sądzeni są też najgroźniejsi przestępcy w kraju i na każdą taką rozprawę musimy delegować bardzo duże siły policyjne, żeby ją właściwie zabezpieczyć. W efekcie policjanci są odrywani od swojej pracy, co odbywa się oczywiście kosztem służby w Ostrołęce.

-> Ale prowadzicie też lokalne sprawy aferalne, tzw. myszyniecką, OPWiK-u, można usłyszeć opinię, że wykrycie tych afer to wasza zasługa. Jakie nowe śledztwa prowadzi komenda?
- Prowadzi wszystkie śledztwa "aferalne", które trafiają do naszej komendy. Te właśnie sprawy są przez nas prowadzone szczególnie starannie, ponieważ powodują ogromne straty finansowe i społeczne nieporównywalne z innymi przestępstwami kryminalnymi. Staramy się po prostu dobrze wykonywać swoją pracę.

-> W pobliskim Wyszkowie za współpracę z mafią zamknięto byłego komendanta policji. Czy w Ostrołęce afery nie dotykają samej policji?
- Poziom dyscypliny w ostrołęckiej policji nie budzi większych zastrzeżeń. Nie stwierdzono u nas powiązań przestępców z policjantami. W naszym mieście grupy przestępcze rozbito kilka lat temu. Nie byłoby to możliwe, gdyby policjanci "pracowali" na dwie strony.

-> Czy pracę w policji da się zaplanować, przewidzieć liczbę przestępstw?
- Raczej trudno. Tego nie da się zaplanować, bo ja nie jestem w stanie powiedzieć, co stanie się jutro, albo czy w Ostrołęce nie jest w tej chwili gdzieś okradany bank. Natomiast można na przykład ogólnie oszacować liczbę i rodzaj przestępstw, znając przestępców, którzy opuszczą mury więzienne w najbliższym czasie lub po poziome bezrobocia w mieście. Podkreślam, jesteśmy całodobowo do dyspozycji. Nawet jeśli - odpukać - wydarzy się nieprzewidziany zamach terrorystyczny czy też powódź, blokada dróg, bądź zamieszki, to jesteśmy do dyspozycji. W pracy policjanta nie da się niczego zaplanować i wiele zależy od szczęścia.

-> Prócz tych nieprzewidywalnych zdarzeń, policja ma też zapewne jakieś ramowe założenia pracy na najbliższy czas?
- Jestem przeciwnikiem akcyjności czy rewolucji. W naszej komendzie wszystko odbywa się w drodze ewolucji i od czasu, kiedy jestem komendantem, udało nam się osiągnąć kilka sukcesów. Teraz szczególną uwagę skupimy na walce z przestępczością narkotykową. Będziemy też starali się poprawić bezpieczeństwo na drogach. W ubiegłym roku było bardzo dużo wypadków śmiertelnych. Zatrzymaliśmy również wielu nietrzeźwych kierowców.

-> Czy konfiskata samochodów pijanym kierowcom, Pana zdaniem, może być skutecznym sposobem na pijanych kierowców? Wizja wyroków sądowych, utraty stanowiska nie robi na nich wrażenia.
- Na drogach ginie bardzo wiele osób, i to młodych, w sile wieku, zdecydowanie więcej niż w przypadku zabójstw. Jest to wręcz plaga społeczna. Wszelkie metody, które odniosłyby skutek w tym przypadku uważam za właściwe, a dokuczliwe finansowo mogą przynieść zamierzony efekt.

-> Często przychodzą do Pana ludzie poskarżyć się na policjantów?
- Z roku na rok ta liczba się zmniejsza. Takich poważnych, potwierdzonych skarg z ostatniego czasu nie pamiętam. Policjanci większość czynności wykonują pod baczną oceną społeczeństwa, które może dawać swój wyraz w postaci skarg. Duża ich liczba nie jest słuszna, ponieważ pochodzi od osób, będących w konflikcie z prawem lub mających problemy emocjonalne, ale jest to wpisane w ryzyko zawodu policjanta.
RozmawiaŁ JarosŁaw Zaradkiewicz
4 marca przedstawiciele policji i władz samorządowych podpisali w Ostrołęce pierwsze w Polsce porozumienie o wspólnym finansowaniu programu zakupów samochodów i sprzętu specjalistycznego dla policji. Komenda Miejska Policji w Ostrołęce oraz podległe jej posterunki w ciągu najbliższych czterech lat otrzymają sprzęt o wartości czterech milionów złotych. Połowę tej kwoty wygospodaruje Komenda Główna Policji. Druga połowa pochodzić będzie od władz miasta, powiatu i gmin. Ostrołęka ma na ten cel wydać łącznie milion złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki