Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaskie. Zbiory borówek zapowiadają się całkiem nieźle

(db)
Swoją przygodę z borówkami Jerzy Wilczewski rozpoczął w 1992 roku. Teraz jego plantacja zajmuje 330 hektarów i jest jedną z największych w Europie.
Swoją przygodę z borówkami Jerzy Wilczewski rozpoczął w 1992 roku. Teraz jego plantacja zajmuje 330 hektarów i jest jedną z największych w Europie.
Od lat borówki z polskich plantacji są cenione na rynkach europejskich. Wynika to z bardzo wysokiej jakości owoców. Zapotrzebowanie na nie jest spore.

Pierwsze owoce zaczęły dojrzewać na początku lipca. Jednak zbiór borówek amerykańskich na Podlasiu ostatnio ruszył pełną parą.
Jedna z największych w Europie plantacji borówek amerykańskich należy do Jerzego Wilczewskiego z Białous koło Janowa. Powierzchnia upraw tych owoców zajmuje u niego 330 hektarów. Na plantacji rośnie 10 borówkowych odmian. Zazwyczaj ich zbiór trwa od połowy lipca do końca sierpnia.

Za dużo deszczu, ale nie było najgorzej
– W tym roku zbiory mogą potrwać dłużej niż zwykle. Bo tak naprawdę sezon jeszcze na dobre się nie rozpoczął. Owszem, pracownicy mają co robić na plantacjach, ale duży zbiór dopiero rusza – mówi Jerzy Wilczewski, który uprawia borówki od 1992 roku.
Wystarczy rzut oka na jego plantację, żeby przekonać się, że do odbiorców trafią zdrowe i wyjątkowo dorodne owoce.
– Na szczęście ten rok nie zgotował nam takich niespodzianek pogodowych, jak miniony – przyznaje plantator z Białous. – Co prawda mieliśmy trochę za dużo deszczu, ale nie było aż tak źle.
Właściciel borówkowej plantacji spod Janowa na długo zapamięta 2011 rok.
– Zaczęło się od tego, że krzewy źle przezimowały. W wielu miejscach mróz wyrządził nieodwracalne szkody na plantacjach – przypomina Jerzy Wilczewski.
Potem przyszedł bardzo wilgotny lipiec. Deszcz lał bez przerwy i skutecznie uniemożliwiał zbiory. Kilka upalnych lipcowych dni sprawiło, że wszystkie owoce dojrzały w tym samym czasie.

Zarobić na borówkach
W ubiegłym roku deszczowa aura sprawiła, że borówek było znacznie mniej niż zwykle. Odbiło się to na cenie owoców.
– Dostawaliśmy za nie nawet o 20-30 proc. więcej w porównaniu z poprzednimi sezonami. Ale nie była to żadna pociecha, bo przecież owoców brakowało – dodaje plantator borówek z Białous.

Tym razem borówkowe zbiory zapowiadają się całkiem nieźle. Cena – zdaniem rolników – też jest przyzwoita. Za kilogram owoców odbiorcy płacą od 3,30 do 4,50 euro.
– Borówki z naszej plantacji trafiają na rynki Holandii, Anglii, Niemiec, Rosji, Skandynawii i Włoch. Zapotrzebowanie na te owoce jest całkiem spore – podkreśla Jerzy Wilczewski.
Ile można zarobić pracując przy borówkowych zbiorach? Dobrzy zbieracze  inkasują dziennie po 100 zł. Zdarzają się i tacy, których zarobek wynosi nawet po 200 zł. Owoce zbiera się do 250 gramowych pojemników. Za jeden pojemnik pracownik sezonowy dostaje 70-80 gr.

Liczy się jakość
Pierwsze borówkowe plantacje pojawiły się w Polsce w połowie lat 70. XX wieku za sprawą dr. Kazimierza Pliszki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Naturalne środowisko tych owoców to Kanada i Ameryka Północna.

Żeby obsadzić jeden hektar borówkowej plantacji trzeba mieć ok. 3,5 tys. sadzonek. Na pierwsze zbiory można liczyć dopiero po 3-4 latach od założenia uprawy.
Od lat borówki z polskich plantacji są cenione na rynkach europejskich. Wynika to z bardzo wysokiej jakości owoców. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podlaskie. Zbiory borówek zapowiadają się całkiem nieźle - Kurier Poranny

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki