Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili mnie ostrołęccy policjanci. Policja: Stawiał opór, to dostał (zdjęcia)

(kr)
Andrzej Bartkiewicz pokazuje posiniaczoną nogę.
Andrzej Bartkiewicz pokazuje posiniaczoną nogę. Fot. K. Rogala
Pan Andrzej Bartkiewicz z Ostrołęki ma posiniaczone uda i pośladki, twierdzi, że pobili go policjanci.
Pobili mnie ostrołęccy policjanci. Policja: Stawiał opór, to dostał (zdjęcia)

- Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz - opowiada pan Andrzej. - W sobotę (13 lutego przyp. red.) stałem z trzema kolegami przed jednym z bloków przy ul. 11 listopada. Przyznaję, że wcześniej trochę wypiliśmy i widocznie któremuś z sąsiadów się nie spodobało to, że stoimy przed blokiem i wezwał policję.

Wdług relacji pana Andrzeja pod blok podjechał radiowóz i wysiadło z niego dwóch młodych policjantów.
- Podeszli do nas i zażądali naszych dokumentów - relacjonuje poszkodowany. -Tyle się teraz słyszy o oszustach podających się za policjantów, że lepiej dmuchać na zimne. Kiedy policjanci poprosilili mnie o pokazanie dowodu osobistego postawiłem im ultimatum. Powiedziałem policjantom, że pokażę im dowód osobisty pod warunkiem, że oni pokażą mi swoje legitymacje służbowe.

Ze strachu popuścił w spodnie

Zachowanie pana Andrzeja nie spodobało się policjantom. Zamiast pokazać legitymacje zabrali go na komendę.
- Przed komendą jeden z policjantów machnął mi przed nosem legitymacją - opowiada dalej. - Zdenerwowało mnie to. Potem spisali mnie i kazali dmuchać w alkomat. Miałem około 0,4 promila w wydychanym powietrzu. Czekałem jakiś czas zanim policjanci dopełnili formalności. Wręczyli mi także wezwanie na komendę na przyszły tydzień. Następnie jeden z funkcjonariuszy kazał mi przejść dalej korytarzem. Grzecznie poszedłem we wskazanym kierunku, policjant szedł za mną. Nagle, zupełnie bez uprzedzenia zaczął mnie bić pałką po pośladkach i nogach. Przeraziłem się. Nie wiedziałem, co się dzieje. Z tego wszystkiego aż zsikałem się w spodnie. Czułem się strasznie upokorzony.

Ma stłuczone pośladki

Pan Andrzej wyszedł z komendy zdenerwowany i wrócił do domu.
- Nigdy w życiu nie czułem się tak skołowany - przyznaje. - W domu przebrałem się i postanowiłem iść do lekarza. W szpitalu poprosiłem żeby zrobiono mi obdukcję, okazało się jednak, że za to musiałbym zapłacić. Jestem bezrobotny i nie stać mnie na wyrzucanie pieniędzy w błoto. Zapytałem lekarza, co w związku z tym mógłbym zrobić, żeby mieć dowód, że zostałem pobity. Lekarz mnie zbadał i dał mi zaświadczenie.
Na zaświadczeniu czytamy, że u pana Andrzeja zdiagnozowano stłuczenie pośladków.

Stawiał opór

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Dariusza Wesołowskiego z KMP w Ostrołęce.
- W sprawie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające okoliczności - odpowiada Wesołowski. - Z zebranych materiałów wynika, że interwencja przeprowadzana przez patrol w sobotę, 13 lutego była uzasadniona. Osoby, które zakłócały porządek poniosły konsekwencje karno - prawne. Ponadto zgodnie z obowiązującym przepisami funkcjonariusze użyli środków bezpośredniego przymusu wobec skarżącego się mężczyzny, który stawiał bierny (sprzeciw bez używania siły fizycznej lub bez większej aktywności, przyp. red.) i czynny opór podczas interwencji. Mężczyzna zachowywał się arogancko i wulgarnie utrudniając policjantom wykonanie czynności.

Pobili mnie ostrołęccy policjanci. Policja: Stawiał opór, to dostał (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki