(fot. Fot. archiwum)
Weekendową imprezę 20-letni ostrołęczanin zakończył na... komendzie policji, ale zanim tam dotarł, miał "bliskie spotkanie" z policyjnymi pałkami. Matka chłopaka, Bożena Szymaniewska, złożyła skargę na postępowanie funkcjonariuszy i zamierza opisać tę sytuację rzecznikowi praw obywatelskich.
Policjanci się uwzięli?
Kiedy Bożena Szymaniewska pojawiła się w naszej redakcji, aż kipiała ze złości.
- Tak nie może być - zaczęła. - Za chwilę mój syn nie będzie mógł w ogóle wychodzić z domu. Policjanci chyba się na niego uwzięli - dorzuciła szybko, po czym opowiedziała historię 20-letniego Radosława (którą zna oczywiście z jego relacji).
Miało być tak. W nocy z 19 na 20 listopada, Radek wraz ze znajomymi byli w Kissie. Kiedy opuścili lokal, postanowili w pobliskim sklepie kupić piwo i chipsy. Zrobili zakupy i gdy wyszli ze sklepu zostali zatrzymani przez patrol policji. A wtedy...
- Mnie i kolegę policjanci rzucili na glebę. Nie powiedzieli, dlaczego nas zatrzymali. Piwa nie zdążyliśmy otworzyć, zachowywaliśmy się spokojnie - następnego dnia osobiście opowieść uzupełnił Radek. - Potem zawieźli nas na komendę. A tam - najpierw bili, potem pytali. Nie chciałem podpisać protokołu z zatrzymania, więc powiedzieli, że będą bić, dopóki nie podpiszę.
Radek zrobił zdjęcia obitych pałką części ciała.
Zgoła inaczej wyglądają sobotnie wydarzenia według policji.
Miało być tak. 20 listopada o godzinie 7.45, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce, skierował w rejon ulicy Hallera w Ostrołęce radiowóz. Patrol miał potwierdzić informację mieszkańca osiedla, że trzej mężczyźni niszczą tam kosze na śmieci i zaparkowane pojazdy, a także zakłócają porządek publiczny.
Rzucali butelkami w przechodniów
- Policjanci zauważyli w pobliżu sklepu "Lewiatan" trzech mężczyzn rzucających butelkami i kamieniami w stronę przechodzących w tym czasie ludzi. Na widok radiowozu mężczyźni ci podjęli próbę ucieczki, kierując się w stronę ul. Sygietyńskiego - mówi Dariusz Wesołowski, rzecznik KMP. - W wyniku podjętego pościgu, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, w tym Radosława Szymaniewskiego. Trzeci z mężczyzn uciekł. Podczas zatrzymania mężczyźni zachowywali się agresywnie, stawiali czynny i bierny opór, a także nie podporządkowywali się wydawanym przez policjantów poleceniom i wezwaniom do zachowania zgodnego z prawem.
Więcej na ten temat przeczytasz w jutrzejszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?