Takie warsztaty odbywają się w "Hutniku" już od kilku lat. To propozycja dla dzieci i młodzieży na aktywne spędzenie wolnego czasu. Najmłodsi uczyli się rytmiki, wystukiwania rytmu. Zapoznawali się z kierunkami muzycznymi i ze sceną. Młodzież ćwiczyła rozciąganie i uczyła się różnych tańców. Warsztaty trwały cztery dni, a to zbyt mało, by nauczyć się wszystkiego. Jednak to wystarczający czas, by ocenić, czy lubimy tańczyć czy nie. Jeśli polubimy taniec, to zajęcia można kontynuować dalej.
- Często dzieci, które przychodzą na warsztaty w wakacje, później zostają solistami - stwierdziła Jolanta Wiśniewska.
Po pierwszych zajęciach uczestnicy mówią o nich swoim znajomym, którzy dołączają do grupy. Każda z formacji, która brała udział w warsztatach, uczyła się również jakiegoś układu, który po czterech dniach było można zatańczyć o dużo prościej, niż na początku. Widać było, że udział w zajęciach, dawał wiele frajdy ich uczestnikom. Zwłaszcza w młodszej grupie było wiele śmiechu. Właśnie do niej trafiła Ewa i Marysia Owsianko. Przyszły, bo po prostu lubią tańczyć.
- Pani była miła i sympatyczna. Było zabawnie - przyznała Ewa.
Starsza z sióstr Marysia od września zacznie chodzić na rytmikę do "Hutnika".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
