Ale za punkt honoru postawiłem sobie znalezienie plusów związanych z tą właśnie sytuacją. W ramach terapii, żeby się lepiej poczuć. Najpierw tknęło mnie, gdy wracając z pracy nie stałem w żadnym korku. W drodze do pracy, również. Jest więc plus - puste miasto, luz na ulicach i na parkingach. Następny plus znalazłem, gdy niebo rozświetlały błyskawice, a woda zalewała kolejne ulice. Pomyślałem o tych pod namiotami... i od razu zrobiło mi się lżej na sercu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?