Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebanie z historią

Jarosław Sender
Plebanie z historią

Na terenie powiatu makowskiego jest wiele starych, pięknych domów. Drewnianych chałupek, które przetrwały co najmniej jedną wojnę. Pamiętają czasy sprzed stu lat. W wielu z nich wciąż żyją ludzie. Każdy dom, to długa rodzinna historia. Do tych domów, do tych rodzin chcemy dotrzeć w naszym cyklu "Gdyby domy mogły mówić". Ocalić pamięć o domach i ludziach. Niezwyczajnych i zwyczajnych.

Jeśli znacie Państwo takie domy, jeśli w nich mieszkacie lub mieszkają wasi bliscy czy znajomi, dajcie nam znać - zanim wszystko odejdzie w zapomnienie.

W Sypniewie najstarszym domem, jak się dowiedzieliśmy od Reginy Długołęckiej (emerytowanej nauczycielki, która namiętnie szpera w historii gromadząc materiały do monografii wsi), jest stara plebania, w której od ponad 20 lat mieści się biblioteka.

Plebania pochodzi z gąsewskiej parafii. Niestety, choć figuruje w rejes-trze zabytków, niewiele zdołaliśmy się o niej dowiedzieć. W gąsewskim kościele pw. Św. Antoniego nie ma historii parafii pw. św. Małgorzaty (istniejącej prawdopodobnie od XIII wieku, choć pierwsze o niej pisemne zapisy pochodzą dopiero z wieku XV). Trudno więc nawet ustalić, kto zbudował plebanię - podobno w 1862 roku.

W historii parafii, spisywanej przez Stanisława Pałaszewskiego - kronikarza OSP i parafii Gąsewo czytamy tylko, że w 1863 r. proboszczem parafii był ks. Franciszek Grabowski. Budowniczym plebanii - w stylu modrzewiowego dworku był więc zapewne jego poprzednik. Przez 120 lat, do początku lat osiemdziesiątych plebania służyła kolejnym proboszczom. Po pożarze starego gąsewskiego drewnianego kościoła (budowanego w latach 1791-1794, konsekrowanego we wrześniu 1795 r. przez biskupa płockiego. ks. Krzysztofa Hila-rego), który spłonął 15/16 października 1979 r., zbudowano nowy kościół, a przy nim także nową plebanię.

Starą, drewnianą, na początku lat 80. rozebrano i przewieziono do Syp-niewa.

- Kilka lat leżała, zanim ją odtwo-rzono w przybliżonym pierwotnym kształcie i umiejscowiono w jej części bibliotekę gminną, a część zajęło Muzeum Okręgowe w Ostrołęce, na potrzeby prowadzonych wówczas w gminie wykopalisk - wspomina Jadwiga Pietka, dyrektorka biblioteki. - Dom nie był konserwowany, więc w nie ogrzewanej muzealnej części wdał się grzyb. Muzeum wtedy przekazało swoją część gminie. W latach 90. ubiegłego wieku dawną plebanię wyremontowano. Obok biblioteki, przez kilka lat, mieściło się tutaj także Mazowieckie Centrum Przedsiębiorczości. Dziś część domu znów jest nie użytkowana i grzybieje.

Plebania przy kościele w Sypniewie jest o prawie 60 lat młodsza, bo i parafia sypniewska jest o siedem wieków młodsza od parafii gąsewskiej. Została erygowana w 1914 roku, wskutek oderwania się kilku wsi, z Sypniewem na czele, od parafii św. Małgorzaty w Gąsewie.

Plebanię w Sypniewie wystawił pierwszy proboszcz nowej parafii, ks. Stanisław Chełmiński. Z kronik parafialnych, spisywanych przez następców ks. Chełmińskiego dowiadujemy się o napiętych stosunkach miedzy nim a parafianami. Marzeniem ks. Chełmińskiego było zbudować w Sypniewie kościół - w miejscu drewnianego oraz plebanię. Zaczął od plebanii. Miał stwierdzić:

"Jeśli pobuduję kościół, plebanii mi nie postawią. Zatem biorę się za budowę plebanii, a kościół mi i tak postawią". Jak powiedział, tak zrobił - co pogłębiło jeszcze antagonizmy z częścią parafian. W każdym razie plebania stanęła w 1924 roku. I stoi do dziś. A murowany kościół - mimo usilnych zabiegów wielu proboszczów, udało się zbudować dopiero 50 lat później, w latach 70. ubiegłego wieku, dzięki staraniom ks. Romana Tarwackiego.

"Ks. Chełmiński miał dobry smak, dobierał wszystko w najlepszym gatunku. Nie potrzebował się liczyć z groszem" - czytamy w kronikach parafialnych. - "O tym, że był estetą prawdziwym świadczy fakt, przepięknego rozplanowania drzew ozdobnych na cmentarzu i wokół plebanii oraz sam styl plebanii. Plebania była obsadzona różami szlachetnymi, alejki utrzymane zawsze w porządku". Rozrzutny smak ks. Chełmińskiego skończył się jednak nie tylko konfliktem z częścią parafii (powodowanym m.in. despotyzmem proboszcza oraz faktem, że na plebanii rządziła jego rodzina), ale także niewypłacalnością w Banku Rolnym. N

Aldona Rusinek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki