Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS zwalnia pracowników. Zaczął od szefa związku

Redakcja
PKS Ostrołęka przymierza się do zwolnień nawet do 30 proc. swojej załogi. Najpierw jednak dyscyplinarnie wyrzucił z pracy szefa zakładowej Solidarności, Jana Myślaka

29 sierpnia przed ósmą, Jan Myślak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w ostrołęckim PKS jak zwykle zamierzał przekroczyć bramę swego zakładu pracy przy ul. Zawadzkiego w Ostrołęce.

Zaskoczył go ochroniarz. Pokazał mu pismo opatrzone zdjęciem. Zakaz wstępu - powiedział krótko. Przewodniczący był zdumiony. Poprosił o ten zakaz. Ochroniarz powiedział, że nie może dać.

Jan Myślak nie znał powodów zakazu. Nie otrzymał żadnego pisma w tej sprawie. W zakładzie i w biurze, w którym pracował, zostały wszelkie dokumenty działalności związku i pieniądze ze składek związkowych. Tego samego dnia przewodniczący napisał doniesienie do prokuratury.

Cztery dni później, w poniedziałek, 2 września, odebrał od listonosza zwolnienie z pracy. Z art. 52.
Artykuł 52 kp to dyscyplinarka. Otrzymuje się ją zazwyczaj za działanie na szkodę zakładu pracy, notoryczne naruszanie dyscypliny, rażące naruszenia.

Rażące naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wskazał właśnie pracodawca przewodniczącego Myślaka w rozwiązaniu umowy o pracę. Powody wymienił dwa: 1."wielokrotne, nieuzasadnione opuszczanie pracy (bez uzyskania zwolnienia na ten dzień oraz nie informując pracodawcy o opuszczeniu miejsca pracy) w celu wykonywania czynności nie związanych z pracą oraz pobieranie wynagrodzenia za czas, w którym nie wykonywał pracy na rzecz pracodawcy
2. Nękanie i zastraszanie Anny Zielińskiej w związku z faktem złożenia przez nią skargi na zachowanie jednego z pracowników spółki."

Jan Myślak z zarzutami się nie godzi i uważa, że złamano wszelkie procedury.
- Starał się bronić związkowców w różnych sytuacjach, więc był niewygodny dla zarządu. Zarzuty są błahe, wręcz niepoważne. Nie układał się z nimi, więc się go pozbyli. Uważają, że jak przewodniczącego zwolnili, to mogą robić co chcą. A szykują zwolnienia - mówi Kazimierz Białczak, szef okręgu NSZZ "Solidarność" w Ostrołęce.

"Pekaesowska" Solidarność nie była pokornym związkiem. Związkowcy często pisali skargi do inspekcji pracy. W ciągu dwóch lat były cztery kontrole. Inspekcja pracy skierowała sprawę do sądu. Były sprawy w sądzie. Prezes spółki został ukarany pieniężnie za łamanie praw pracowników - twierdzą związkowcy.

Czy prezes PKS uważa, że dyscyplinarka wobec postawionych zarzutów jest adekwatna? Nie zostały przy tym zachowane podstawowe procedury i pośrednie etapy dyscyplinowania: upomnienie, nagana ustna, pisemna. A jeden z zarzutów - nękania skarżącej się na kierowcę Anny Zielińskiej, wydaje się zupełnie bezpodstawny. Oparto go na bilingu telefonicznym, z którego wynika, że wykonano do skarżącej dwa telefony (to już nękanie?) z pokoju przewodniczącego "Solidarności".

Jak powiedział prezes Jarosz, można domniemywać, że dzwonił Jan Myślak. Trudno jednak domniemanie uznać za powód do dyscyplinarki. Tym bardziej, że kierowca oświadczył, że to on telefonował.

- Do pracodawcy należy ocena stopnia naruszenia dyscypliny pracy. Pracodawca ocenił, że postępowanie Jana Myślaka było rażącym naruszeniem, więc widocznie miał prawo do takiej oceny i decyzji, jaką podjął - uważa prezes Jarosz. - Po rozwiązaniu umowy o pracę Jan Myślak nadal pełni funkcję przewodniczącego związku, a nie jest już naszym pracownikiem i nie otrzymuje od nas wynagrodzenia.

Spółka planuje w najbliższym czasie redukcje. W firmie - w Ostrołęce, Ostrowi i Wyszkowie - zatrudnionych jest w tej chwili 274 pracowników. W tym około 160 związkowców. Prezes Jarosz mówi, że dopuszczalne jest zwolnienie 30 procent załogi, ale twierdzi, że redukcja będzie niższa. I że będzie dotyczyła przede wszystkim pracowników nieprodukcyjnych, pracowników administracji, infrastruktury.

Związkowcy uważają, że zwolnienie Myślaka, szefa największej, najprężniejszej organizacji związkowej w zakładzie, jest faktycznie świadomą destrukcją związku, w obliczu zapowiadanych zwolnień. Taka strategia: patrzcie - nawet szefa związków możemy zwolnić.
Przewodniczący "Solidarności" jednak nie zamierza się poddawać. Już kilka dni po otrzymaniu dyscyplinarki złożył pozew do sądu pracy, przeciwko swojemu byłemu już pracodawcy.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki