Do zdarzenia doszło rano 5 maja. Czytelniczka wyprowadzała swojego psa. Na ul. Piłsudskiego zaatakował go pitbull, który go pogryzł. Należał do nietrzeźwego właściciela, który nie zatroszczył się ani o to, żeby pies był na smyczy, ani o to, żeby miał kaganiec.
- Strażnicy miejscy na moją prośbę o interwencję nie zareagowali. Pitbulle chodzące ul. Piłsudskiego bez smyczy, bez kagańca to standard. Ich właściciele w ogóle nie przejmują się, że mogą być zagrożeniem choćby dla dzieci z pobliskiego przedszkola lub żłobka - opowiadała Czytelniczka.
Jak zapewnia Piotr Liżewski, komendant Straży Miejskiej w Ostrołęce, strażnicy zareagowali na prośbę Czytelniczki.
- Po zgłoszeniu problemu przez Czytelniczkę patrol strażników kilkukrotnie pojechał na miejsce, aby znaleźć właściciela z psem. Niestety, już ich nie było. Po południu również patrol tam pojechał, nie udało się ich znaleźć. Posiadamy jednak dane osób, które posiadają takie psy. Uda się do nich dzielnicowy, aby uczulić właścicieli na właściwie wyprowadzanie zwierząt. Psy powinny być prowadzone na smyczy, a jeżeli są to groźne psy, takie jak pitbull, powinny mieć założony kaganiec. Poleciłem ponadto patrolom, żeby strażnicy zwrócili uwagę na miejsce, które wskazała Czytelniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
