Jestem członkiem rady nadzorczej SM Jubilatka, członkiem komisji rewizyjnej w tej radzie i delegatem na walne zgromadzenie. W dniu 27 czerwca br. na walnym zgromadzeniu (najwyższy organ w spółdzielni) z delegatów została wybrana komisja mandatowo-skrutacyjna w składzie: Tadeusz Kołodziejski - przewodniczący, Krzysztof Rusinek - zastępca, Zdzisław Szulc - członek. Wybory nad absolutorium były tajne i odbyły się zgodnie z prawem i w sposób demokratyczny. Komisja mandatowa liczyła głosy trzy razy i nie stwierdziła żadnych uchybień formalno-prawnych i nieprawidłowości w kartach do głosowania. Po obliczeniu głosów został spisany protokół i podpisany przez komisję. Następnie został odczytany przez przewodniczącego komisji i przyjęty przez najwyższy organ spółdzielni, jakim jest walne zgromadzenie. Jest bardzo ciekawe, że komisja powołana przez walne zgromadzenie nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości w kartach do głosowania, a jakaś tam komisja powołana przez nie wiadomo kogo bez żadnych uprawnień znalazła nieprawidłowy rzekomo głos. Kto zezwolił tym osobom na otwieranie koperty z głosami bez wiedzy komisji wybranej przez najwyższy organ w spółdzielni i jej kontrolowanie? Najbardziej na tym jednym głosie zależało p. prezesowi i musiał go znaleźć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?