Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Ossowski: Czy lajk równa się głos? Zobaczymy...

Piotr Ossowski
Znakiem czasu jest to, że kampania najciekawiej przebiega dziś w internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie kandydaci nie tylko prezentują swoje pomysły i wizje, ale także wdają się w polemiki, dyskutują, debatują.

Żeby wymienić tylko te pozytywne aspekty kampanii, całą jej ciemną i brudną stronę zmilczę, choć trzeba przyznać, że w Ostrołęce nie jest pod tym względem źle. Trudno się dziwić, że kandydaci „poszli w internet”. Świat już dawno odkrył, że dziś wybory wygrywa się w internecie. Pytanie tylko, czy także te lokalne.

Siła rażenia mediów społecznościowych jest ogromna, ale im mniejsza społeczność - tym siła ta maleje. Wszak nikt w małej wsi nie będzie sobie wyrabiał opinii o swoim sołtysie na podstawie jego profilu na Facebooku.

Ciekaw jestem, na ile liczba polubień i udostępnień poszczególnych kandydatów przełoży się na liczbę głosów wyborczych oddanych na nich przez mieszkańców. Czy znaczenie internetowej aktywności nie jest (przez niektórych) przeceniane?

A może przeciwnie - może jest niedoceniane przez innych? Może ci, którzy nawet nie mają konta na Facebooku już skazali się na polityczny niebyt, nawet sobie z tego nie zdając sprawy? Odpowiedzi na te pytania zaczniemy szukać za niespełna dwa miesiące, kiedy da się porównać internetową aktywność z wynikiem wyborczym. To może się okazać bardzo ciekawe...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki