Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: III liga wisi w powietrzu

(CB)
Narew Ostrołęka po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała w czwartej serii meczów IV ligi GKP Targówek Warszawa 1:0.

W sobotnie popołudnie zapachniało III ligą na stadionie przy ul. Witosa w Ostrołęce. W wszystko to za sprawą trzymającej w napięciu do ostatnich minut i stojącej na wysokim poziomie konfrontacji jedenastek Narwi Ostrołęka i GKP Targówek Warszawa. Jeśli dodamy do tego liczącą grubo ponad tysiąc osób publiczność i głośny doping w wykonaniu kibiców obydwu drużyn to, aż dziwne wydaje się, że w Ostrołęce nadal skazani jesteśmy tylko na czwartoligowe piłkarskie emocje.
Mecz zaczął się od dobrej akcji w wykonaniu Mariusza Marczaka, który minął obrońcę gości i ładnie z lewej strony boiska wrzucił piłkę w kierunku Arkadiusza Pyskły, ten jednak nie zdołał groźnie strzelić na bramkę Andrzeja Łyzińskiego. Goście natychmiast odpowiedzieli atakiem, który zatrzymany został przez Grzegorza Surgiewicza. W 12. minucie meczu efektownym dryblingiem w środku pola popisał się Piotr Strzeżysz. Zagrał on następnie piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Andrzeja Kamińskiego. Napastnik Narwi nie zdołał się przebić przez dobrze ustawioną obronę Targówka. W rewanżu na bramkę Jerzego Zycha szarżował Daniel Wysocki, ale po minięciu dwójki piłkarzy Narwi zatrzymał go Jarosław Sadłowski. 22. minuta to znów rajd Strzeżysza. Goście musieli ratować się w tej sytuacji faulem. ?Niebiesko-czerwoni? nie zdołali jednak wykorzystać rzutu wolnego podyktowanego w odległości 25 metrów od bramki rywali. Pięć minut później wynik meczu mógł otworzyć Pyskło, ale w dogodnej sytuacji zamiast w światło bramki strzelił nad poprzeczką. Po pół godzinie gry sytuacja na boisku zrobiła się bardzo napięta. Gra się zaostrzyła, a do tego doszły wzajemne przepychani między piłkarzami. Arbitrzy z Płocka, którzy nie dość, że biegali po boisku w strojach tego samego koloru co piłkarze z Warszawy, to swoimi błędnymi decyzjami dodatkowo zaogniali sytuację na murawie i trybunach. Skończyło się na trzech żółtych kartonikach pokazanych w ciągu kilku minut meczu. W końcu na trzy minuty przed przerwą padła długo oczekiwana bramka dla Narwi. Najpierw, lewą stroną przedarł się Kamiński. Mocne uderzenie z ostrego konta zdołał jeszcze odbić Łyziński, lecz strzał z ośmiu metrów Tomasza Sadłowskiego był już nie do obrony. Schodzących na przerwę piłkarzy obydwu drużyn pożegnały zasłużone brawa.
Początek drugiej połowy należał do Marczaka, który albo słał dokładne podania do kolegów z drużyny, albo groźnie strzelał ? tak jak w 49. minucie kiedy to piłka po jego uderzeniu zza linii pola karnego o centymetry minęła słupek. Chwilę później Strzeżysz znów uruchomił aktywnie grającego Kamińskiego, lecz znów górą byli obrońcy gości, którzy po odebraniu piłki ostrołęckim piłkarzom błyskawicznie przenosili grę do kolegów z przednich formacji. Przez następny kwadrans żywo reagującą publiczność obserwowała więc ?atak za atak? w wykonaniu Narwi i Targówka. W 57. minucie gry znów szczęścia zabrakło Pyskle, który po podaniu Kamińskiego strzelił w słupek. Do ostatnich minut spotkania końcowy wynik meczu nie był przesądzony. Goście bardzo groźnie atakowali, jednak nie byli w stanie pokonać Jerzego Zycha. Kilka dobrych sytuacji stworzyła też Narew. Najlepszą w 88. minucie meczu miał Marcin Truszkowski, kiedy to piłka odbiła się od słupka po uderzeniu Mariusza Nadrowskiego. Truszkowski nie zdołał jednak z kilku metrów wbić piłki do pustej bramki. Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Narwi i miłym obrazkiem piłkarzy dziękujących za doping kibicom.
Narew Ostrołęka ? GKP Targówek Warszawa 1:0 (1:0)
Bramka: T. Sadłowski 42.; Żółte kartki: T. Sadłowski, Wargulewski (Narew), Gostyński, Wysocki (Targówek); Sędzia główny: Piotr Skrocki (Płock); Widzów: 1200.
Narew: Zych ? Surgiewicz, J. Sadłowski, T. Sadłowski, Roman (60. Samsel), Wargulewski, Strzeżysz, Marczak (65. Truszkowski), Nadrowski, Kamiński, Pyskło (70. Duda)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki