Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies terapeuta? Naszym autobusem nie pojedzie

Robert Majkowski
Archiwum prywatne
Nina Kowalska z Ostrołęki razem ze swoim psem terapeutą przeżyła niemiłą przygodę.

Nina Kowalska z Ostrołęki i jej pies Cosmo w połowie października rozpoczęli pracę w Kolorowej Szkole w Ostrołęce, do której chodzą dzieci niepełnosprawne. Golden retriever jest psem terapeutą, więc razem ze swoją właścicielką co poniedziałek pomaga w rehabilitacji uczniów placówki.

- Bawiąc się z psem, dzieci uczą się cierpliwości, delikatności, przełamywania barier - opowiada o zajęciach Nina Kowalska, która razem z Cosmo dojeżdża do Ostrołęki z Warszawy, gdzie na co dzień mieszka.

I z dojazdem pani Nina ma największe problemy. Ostrołęczanka nie posiada samochodu. Podróż koleją odpadła ze względu na niekorzystny rozkład jazdy pociągów. W grę wchodziły więc tylko dojazdy autobusem. Kobieta stwierdziła, że skorzysta z oferty PlusBusa.

- A to dlatego, że inni przewoźnicy kilka razy odmówili mi zabrania psa - wyjaśnia.

Pani Nina wiedziała, że regulamin jazdy autobusami mówi jasno: nie dla psów. Chyba że to pies przewodnik. Wtedy tak, zabierzemy, ale też pod pewnymi warunkami. Dlatego oodpowiednio wcześniej strołęczanka poprosiła o pomoc przedstawiciela PlusBusa na profilu firmy na facebooku. Zaznaczyła, że chce podróżować z psem terapeutą do pracy i spytała, czy firma może dla nich zrobić wyjątek. Następnego dnia otrzymała odpowiedź od przedstawiciela przewoźnika: OK, wszystko załatwione. Ba, sprawę przyklepał sam prezes, bo na jego biurko trafić miała prośba pani Niny. Ostrołęczanka kupiła więc bilety. Gdy jednak przyszła na przystanek w Warszawie, spotkało ją rozczarowanie.

Kierowca nie chciał zabrać czworonoga. Po telefonie na infolinię i nerwowej wymianie zdań w końcu zmienił zdanie. Z PlusBusem wrócili jeszcze do Warszawy, ale już w czasie podróży ostrołęczanka dowiedziała się, że to ostatni raz. Bo Cosmo nie jest psem przewodnikiem.

- A przecież podkreślałam w korespondencji z przedstawicielem przewoźnika, że to pies terapeuta, nie przewodnik - mówi pani Nina. - Ostatnio dwa razy przywoził mnie do Ostrołęki specjalnie mój chłopak. Wziął wolne, pożyczył samochód od taty, ale długo nie może to trwać.

PlusBus tłumaczy, że...

- Operator naszego profilu na facebooku pomylił pojęcia psa przewodnika z psem terapeutą - odpowiedział nam przedstawiciel przewoźnika Patryk Sawicki, dodając, że firma przeprosiła ostrołęczankę. - Rozumiemy panią Ninę i wiemy, że to, co robi, jest ważne, lecz tak naprawdę pani Nina do tej pory nie zwróciła się do nas z żadną oficjalną prośbą o szczególne potraktowanie jej sytuacji i umożliwienie jej przewozu psa na jakichś szczególnych warunkach.

Taka odpowiedź zaskoczyła Ninę Kowalską. W końcu skoro jej sprawa trafiła na „biurko prezesa”, to trudno chyba o bardziej oficjalną prośbę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki