Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra nie dała rady faworytowi Ligi Mistrzów [ZDJĘCIA]

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali pierwszy mecz drugiej rundy Ligi Mistrzów z włoskim Cucine Lube Civitanova 1:3

- Lube to jedna z dwóch najlepszych drużyn w Lidze Mistrzów - mówił przed tym starciem trener PGE Skry Philippe Blain. Włoska drużyna potwierdziła tę tezę, ale bełchatowianie mają prawo żałować straconej szansy w trzecim secie, bo mogli wyjść na prowadzenie w meczu 2:1.

Już pierwsze dwie, bardzo długie, akcje tego meczu pokazywały, że fani, którzy wybrali się do Atlas Areny będą świadkami poważnej walki. Blain po raz pierwszy od dłuższego czasu zdecydował się na wystawienie w wyjściowym składzie Michała Winiarskiego. Kilka godzin przed meczem stało się jasne, że nie będzie mógł zagrać Bartosz Kurek, ale tym razem to doświadczony Winiarski, a nie Artur Szalpuk go zastępował.

Pierwszy set, choć dobrze rozpoczęty, nie był dobrym występem bełchatowian, którzy nie razili rywali zagrywką i mieli spore problemy w ataku, a np. środkowi Srecko Lisinac i Karol Kłos nie skończyli żadnej piłki. Nic więc dziwnego, że włoska drużyna szybko osiągnęła przewagę.

Ale w drugim secie sytuacja się odmieniła. Rozgrywający Nicolas Uriarte miał większy wybór w ataku, bo do gry włączyli się środkowi. Trzy wygrane akcje z rzędu dały prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej, którą raz była większa, raz mniejsza, ale do końca tej partii Cucine Lube nie zdołało je zniwelować. Wyśmienicie na siatce blokował Wlazły, który dwa razy w ważnych momentach zatrzymał Osmanego Juantorenę.

To było dopiero preludium do prawdziwych emocji, bo choć PGE Skra w trzecim secie przegrywała już 8:13 to po sześciu następnych akcjach wyszła na prowadzenie. Ten fragment - i kolejnych kilkanaście akcji - to był jeden z najlepszych momentów PGE Skry w tym sezonie. Cóż z tego, skoro w końcówce bełchatowianie nie wykorzystali szansy przy prowadzeniu 22:21, a do końca seta zdobyli już tylko jeden punkt. Przy drugiej piłce setowej trener gości wziął czas, a chwilę później Wlazły zaserwował w siatkę. Szkoda, tym bardziej, że na samym początku następnego seta atakujący PGE Skry posłał asa w boisko Cucine Lube.

Dwa wygrane sety na wyjeździe przy regulaminie w Lidze Mistrzów są bardzo dobrym dorobkiem, ale zwycięzcy rundy zasadniczej ligi włoskiej nie zamierzali na tym się zatrzymać. Wprawdzie do stanu 12:12 bełchatowski zespół dotrzymywał kroku jednemu z faworytów tegorocznej Ligi Mistrzów, ale gdy rywale włączyli piąty bieg, uciekli na bezpieczną odległość i mimo pogoni PGE Skry zapewnili sobie zwycięstwo 3:1.

Rewanż odbędzie się w najbliższą środę we Włoszech. PGE Skra, by awansować, musi wygrać 3:0 lub 3:1 i zwyciężyć w złotym secie. Niemożliwe w sporcie ponoć nie istnieje, ale sytuacja jest arcytrudna.

PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 21:25)
PGE Skra
: Uriarte 2, Penczew 12, Lisinac 9, Wlazły 23, Winiarski 8, Kłos 9, Piechocki (libero) oraz Janusz, Szalpuk, Bednorz. Trener: Philippe Blain.
Cucine Lube: Christenson 2, Juantorena 18, Candellaro 6, Sokołow 27, Kovar 13, Stanković 6, Grebennikov (libero) oraz Cebulj. Trener: Gianlorenzo Blengini.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PGE Skra nie dała rady faworytowi Ligi Mistrzów [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki