Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perfekcyjnie niepokonani

Cezary Brzuzy, Jacek łowski
Zorganizowane przez Warka Champions League wspólne oglądanie transmisji meczu Ligi Mistrzów Real Madryt - Juventus Turyn oraz towarzyszące temu imprezy dostarczyły ostrołęczanom niemało radości. Jedną z gwiazd była legenda polskiego rocka, zespół Perfect. Rockmani zaprosili przedstawicieli ostrołęckich mediów do rozegrania meczu piłki nożnej. Zaproszenie przyjęliśmy i 14 maja równo o 15.00 stawiliśmy się na specjalnie stworzonym na tę okazję miniboisku otoczonym trybunami na miejskim stadionie przy ulicy Witosa.
Strzal z ostregoTen atak doskonale wybronil Pawel Pawluczuk

Graliśmy z Perfectem

Media wystawiły drużynę w składzie: Cezary Brzuzy, Antoni Kustusz, Marek Władysławski (wszyscy "Tygodnik Ostrołęcki"), Robert Juchniewicz, Dariusz Maciak, Krzysztof Szewczyk, Paweł Pawluczuk, Filip Wilczyński (wszyscy Radio Oko). W zaledwie piętnastominutowym spotkaniu media-workerzy pokonali rockmanów 3:0 (bramki: Dudkowski - 2, Maciak).
Wokalista Perfectu Grzegorz Markowski, występujący w charakterze trenera, usiłował przed meczem zrobić rozpoznanie przeciwnika, wypytując tu i ówdzie co to za media grają i jaki potencjał piłkarski reprezentują.
- Pytam bo chodzi o bezpieczeństwo zawodników - wyjaśnił nam Markowski. - Graliśmy niedawno na Śląsku z takimi wybieganymi i zawziętymi dziennikarzami. Nie dość, że nie nadążaliśmy za nimi kondycyjnie, to jeszcze nas pokopali.
Rozgrywka w Ostrołęce okazała się dżentelmeńskim pojedynkiem. Sędzia nie odgwizdał żadnego rzutu wolnego za faul ani tym bardziej nie pokazał żadnej kartki.
Dinozaury polskiej sceny rockowej wysłużyły się na boisku młodszymi kolegami, wszak zespół to nie tylko pięciu muzyków. Z podstawowego składu Perfectu w meczu zagrali tylko gitarzysta Jacek Krzaklewski i basista Piotr Urbanek. Dariusz Kozakiewicz przechadzał się dostojnie koło sceny błyszcząc swą perfekcyjną łysiną. Grzegorz Markowski zaś, jak to szkoleniowiec, obserwował spotkanie zza linii bocznej boiska.

Wygrać z Markowskim

Ostrołęczanie kibicowali obu drużynom. Jednym z najbarwniejszych kibiców Perfectu okazał się znany ostrołęcki kolekcjoner Stanisław Orłowski, który wznosił okrzyki i unosił w górę niczym flagotransparent pierwszą winylową płytę Perfectu z 1982 roku. Fakt ten zauważył komentujący spotkanie Maciej Kurzajewski twierdząc, że taka płyta to obecnie prawdziwy kolekcjonerski rarytas.
- Mam dwie! - z satysfakcją krzyknął z trybun Orłowski.
Mediom z kolei głośno kibicowała grupa młodzieży siedząca na prawej trybunie najbliżej sceny. Na przemian krzyczeli "media!" i klaskali.
- No po prostu zawodowcy! Widać, że wylatani, wybiegani. Wręcz Brazylia - rzekł z uznaniem Grzegorz Markowski oceniając dla TO piłkarskie kwalifikacje przeciwników.
Do oceny Markowskiego podeszliśmy oczywiście z dystansem. Wszak mecz był elementem promocyjnej imprezy browaru. Może Perfect na każdej z takich imprez w Polsce celowo się podkłada, żeby dać satysfakcję miejscowym? Wygrana z Perfectem to jest coś! Można się chwalić na lewo i prawo. A wszystkiemu w tle towarzyszy charakterystyczny piwny znak firmowy. Grzegorz Markowski w rozmowie z TO stanowczo zaprzecza.
- Przegraliśmy, bo i tak naprawdę nie grywamy często w piłkę - mówi Markowski. - Czasami bawimy się w rzucanie ringo. Ja natomiast uwielbiam biegać godzinami po lesie. Nawet gdy po koncercie jest kilka wolnych godzin w hotelu, to jeżeli w pobliżu jest las, biegam, a na pewno korzystam z hotelowego basenu. Na grę w piłkę nożną trzeba mieć czas, chcieć poświęcić wysiłek i liczyć się z narażeniem na kontuzje.

Futboliści w zarękawkach

Przy okazji meczu Perfect - media odbyły się towarzyskie piłkarskie spotkania: władze Ostrołęki - media oraz władze Ostrołęki - Perfect. Ekipa z ratusza bardzo chciała wystąpić na boisku i w ostatniej chwili dopięła swego, choć plakatów i zapowiedzi dźwiękowych organizatorzy nie zdążyli już zmienić. Publiczność przyszła przeświadczona, że obejrzy mecz Perfect - media, a obejrzała aż trzy mecze.
Starzy radiowi komentatorzy sportowi powiedzieliby zapewne (charakterystycznie modulując przy tym głos), że "pewni siebie piłkarze z ratusza dostali srogą lekcję futbolu od skrzykniętej naprędce drużyny mediów". Połączone siły Radia Oko i "Tygodnika Ostrołęckiego" wprost rozgromiły władze Ostrołęki 5:1 (bramki: Dudkowski - 2, Szewczyk - 2, Leszek Grzyb - samobójcza, dla miasta Andrzej Podsiadlik).
- Mam nadzieję że władzom Ostrołęki obce jest przeświadczenie byłego ministra Mariusza Łapińskiego, że media szkodzą demokracji - krzyczał przez mikrofon Maciej Kurzajewski.
Prezydent Ryszard Załuska, stylizując swą wypowiedź na żart, powiedział, że miejscy urzędnicy grający w tym spotkaniu będą meldować się następnego dnia u niego w gabinecie "z kartkami". Gorycz porażki osłodziła miejskim włodarzom wygrana 5:3 z Perfectem. Zawodnicy drużyny mediów, z szacunku dla pokonanych, kibicowali w tym meczu Perfectowi, co nie podobało się i czemu dał wyraz zawodnik miejskiej drużyny radny Wojciech Zarzycki. Rezerwowi piłkarze z zespołu mediów w końcówce meczu Media-Perfect również dopingowali Perfect, tymczasem ekipa urzędu nie zdobyła się na wspieranie ani gości, ani mediów podczas pierwszego meczu.

Koncert jak zawsze perfekcyjny

Gdy emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz, na scenie zagrał Perfect. Już nie futbol, a prawdziwy rockowy koncert. Stare przeboje Perfectu z lat 80. przeplatały się z nowymi utworami z albumów "Jestem", "Geny" i "Śmigło". Grupa, jak zwykle, zagrała koncert z takim zaangażowaniem, jakby od zwykłego występu na prowincji przy okazji promocji piwa miała zależeć dalsza kariera zespołu. Gitarowa solówka w utworze "Pepe wróć" w wykonaniu duetu Krzaklewski-Kozakiewicz znowu pokazała, że największa siła rockowych gitar w Polsce wciąż należy do Perfectu; a gdy Kozakiewicz zasiadł do akustycznego instrumentu, by zagrać "Kołysankę dla nieznajomej", publiczność oszalała. Po czterech bisach, wśród których znalazł się porywający przebój ze "Śmigła" "Miłość rośnie w nas" oraz szlagier z "Genów" czyli "Niepokonani" (piłkarze z mediów odczytali w tym utworze dedykację pod swoim adresem), grupa zaśpiewała fragment swojego sztandarowego utworu z lat 80. "Jeszcze nie umarłem". Tą piosenką Perfect kończy wszystkie swoje koncerty, jakby na przekór pogłębiającym się zmarszczkom na twarzach muzyków i obejmującej coraz większe obszary siwiźnie w długich włosach Markowskiego.
Dlaczego Perfect towarzyszy typowo promocyjno-handlowej imprezie browarów? Grzegorz Markowski odpowiada, że w ten sposób grupa się bawi.
- Ma to w sobie dużo uroku. Nie jest to do końca sprecyzowane, ale jest dużo ludzi i pyszna zabawa, w związku z czym jest nam po prostu miło - mówi Markowski i odnosi się do komercyjnego wymiaru całego przedsięwzięcia. - Dzisiaj się to wszystko strasznie przemieszało. Osobiście chciałbym, żeby sztuka była czymś czystym, ale nie jest. Dziś ciężko wypromować jakikolwiek produkt artystyczny. Jest podobno znowu drugi obieg, ale funkcjonują w nim kapele niszowe i jest to coś dla młodych ludzi. Dziś pieniądze weszły do sztuki, te pieniądze są i bez tych pieniędzy ani rusz - twierdzi lider Perfectu.

Juve, Juve! Narew! Narew!

Wieczorem mieszkańcy Ostrołęki mieli okazję oglądać na wielkich telebimach mecz półfinałowy Ligi Mistrzów Juventus Turyn - Real Madryt.
Publiczność podzielona na kibiców włoskiej i hiszpańskiej drużyny, zasiadając na trybunach, mogła poczuć się jak na Stadio delle Alpi w Turynie. Skazani na czwartoligową piłkę ostrołęczanie tym razem żywiołowo dopingowali największe gwiazdy futbolu. Okrzyki "Juve Juve!" i "Real Madryt!" mieszały się jednak z gromkim "Narew Ostrołęka!", które dobiegało z sektora fanów Realu. Na scenie, wspólnie z Maciejem Kurzajewskim, mecz analizowali Dariusz Dziekanowski i Waldemar Prusik mający na swoim koncie po kilkadziesiąt występów w reprezentacji Polski. Po meczu fani grupy Perfect wraz z kibicami Realu, Juventusu i Narwi wspólnie obejrzeli efektowny pokaz sztucznych ogni, takich jeszcze w Ostrołęce nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki