Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasieki: Żyją od deszczu do deszczu

Anna Wołosz
Jadwiga Majewska (pierwsza z lewej) z Pasiek pokazuje, gdzie stała woda na jej podwórku
Jadwiga Majewska (pierwsza z lewej) z Pasiek pokazuje, gdzie stała woda na jej podwórku Anna Wołosz
Zaczynam dzień od tego, że wyglądam przez okno i patrzę: będzie padało dzisiaj czy nie, zaleje mnie znowu, czy nie - mówi Jadwiga Majewska z Pasiek

- Miesiąc temu, gdy były takie ulewy, na podwórku miałam wodę powyżej kostek. Zaczęła mi się przelewać do domu.

Problem dotyczy nie tylko posesji Majewskich. Pasieki leżą w lekkim zagłębieniu terenu. Po bardzo obfitych opadach deszczu woda spływa do gospodarstw zarówno z łąk, jak i z drogi. Do niedawna po deszczu tworzyło się jedynie trochę kałuż, które znikały po kilku godzinach. Ludzie wpadli na pomysł, żeby wykopać sobie na podwórkach doły. Nadmiar wody tam spływał. Jednak opady w ostatnich latach są znacznie większe, niż dawniej. Jak fala ulew, która się przetoczyła przez powiat niedawno.

Kilka domów dalej mieszkają Rutkowscy. Oni też zmagają się z zalewaniem podwórka. Ich dom i zabudowania gospodarcze są nieustannie narażone na podmoknięcie. Wystarczy trochę większy deszcz, a wilgoć "wchodzi" na ściany. Odświeżanie ścian pomaga na kilka miesięcy. Jak w łazience, gdzie mimo niedawnego malowania, na ścianach już jest grzyb. Pęcznieją elementy drewniane konstrukcji, czuć pleśnią.

- Radzę sobie, jak mogę - mówi Jolanta Rutkowska. - Zrobiłam rurę odprowadzającą wodę, wokół domu. Woda trafia do studzienki, ale nie ma odpływu. Gdyby ten odpływ zrobić do rowów przy drodze, to mielibyśmy spokój. Tyle że rów się kończy przy poprzedniej posesji. Na razie używam pompy. Jednak nie zawsze jestem w domu, gdy nas zaleje, a mąż jest niepełnosprawny i nie poradzi sobie.
Obie kobiety są zgodne: wcześniej nie bywało aż tak źle, to ostatnie lata przyniosły wyjątkowo obfite opady.

Rozwiązaniem byłaby naprawa drogi przez wieś, łącznie z odprowadzeniem wody z profilu jezdni do rowów. Mieszkańcy martwią się, że o nich zapomniano. Gdy zobaczyli maszyny drogowe, które zaczęły jeździć przez wieś w czerwcu, ucieszyli się. Ale maszyny zatrzymały się na granicy wsi. Droga jest remontowana od przejazdu kolejowego w kierunku Kunina. Powiat ostrołęcki otrzymał 950 tys. zł na odbudowę blisko 5 km odcinka drogi Kunin. Pieniądze pochodzą z rezerwy ministra administracji i cyfryzacji, z tzw. klęskowego.
- A co z nami? Tak zostaniemy, z tą zniszczoną drogą, bez rowów, z rozjeżdżonymi płotami, z wodą po kolana po każdym deszczu? - pytają rozczarowani.

Jak się dowiedzieliśmy w starostwie ostrołęckim, obecnie trwa przygotowanie dokumentacji na przebudowę tego odcinka. Jednak prace rozpoczną się wówczas, gdy znajdą się pieniądze. Kiedy i skąd - nie wiadomo.
- Liczymy oczywiście na kolejna transzę klęskowego, bo to byłoby najkorzystniejsze rozwiązanie - powiedział Krzysztof Parzychowski, wicestarosta. - Jednak na razie nie można przewidzieć, czy nie zdarzą się nieszczęścia, typu grad, susza, powódź, na które ministerstwo przeznaczy pieniądze w pierwszej kolejności. Nie zapominamy o mieszkańcach Pasiek. Dokumentacja techniczna przebudowy będzie gotowa w sierpniu. Będziemy szukać pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki