Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pączki w wersji fit na tłusty czwartek. Jak jeść pączki i nie przytyć? Odpowiada dietetyk Mirosława Nawłoka z Ostrołęki

Aleksandra Zdanowicz
Tłusty czwartek wypada 20 lutego. Wbrew pozorom jednak tłusty czwartek nie musi być wcale tłusty. Jak jeść ostatkowe słodkości i nie szkodzić swojej figurze? O kilka tłustoczwartkowych wskazówek zapytaliśmy dietetyk Mirosławę Nawłokę.

Zwyczaj obchodzenia tłustego czwartku znany był już w starożytności. Upowszechnił się później także w kulturze chrześcijańskiej, wyznaczając początek ostatniego tygodnia karnawału i zapowiadając czas wielkiego postu. Dawniej ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, przeważnie mięsnych. Później tłuste mięsiwo zostało wyparte przez słodkie pączki. Idea tłustego czwartku nie wzięła się więc znikąd – to popularny w dawnych czasach sposób na najedzenie się zanim w czasie postu trzeba będzie hamować apetyt. O ile jednak dawniej mechanizm ten działał świetnie, dziś mniej osób po ostatkowym obżarstwie zachowuje miesięczny post. Kilka dietetycznych wskazówek może się więc okazać bardzo przydatnych.

Na początek warto wiedzieć, że…

Pączek to bomba kaloryczna, a jednocześnie pączek pączkowi nierówny – może mieć od 250 do 400 kilokalorii, co zależy od jego wielkości, nadzienia, dodatków oraz sposobu smażenia. - W 100 gramach tego przysmaku znajdziemy 300 kalorii, a więc równoważność solidnego obiadu. Warto też pamiętać, że przeciętny pączek to ponad 10% tłuszczu, często zwierzęcego. Te tradycyjne smaży się przecież na smalcu. Jeśli dodamy do tego jeszcze słodki lukier (około 100 kcal) i nadzienie, otrzymamy prawdziwy dietetyczny zawrót głowy - mówi Mirosława Nawłoka.

Co trzeba zrobić, aby spalić jednego pączka?

W zależności od preferencji można biegać przez 40 minut, 30 minut jeździć na łyżwach, odkurzać przez 50 minut lub udać się na 75-minutowy szybki spacer.

A faworki?

Faworki nie wydają się lepszą alternatywą – w przeliczeniu na 100 gram produktu zawierają jeszcze więcej kalorii niż pączki (jeden faworek ma 87 kcal, a w 100 gramach mają przeszło 511 kalorii).

Nawet osobom niemającym problemu z nadwagą ani cukrzycą, dietetycy zalecają zjedzenie maksymalnie 3-4 pączków w ciągu całego dnia. Zjadanie pączków należy rozłożyć w czasie nie tylko ze względu na dostarczaną każdorazowo do organizmu ogromną ilość kalorii, ale też ryzyko niestrawności – nasz organizm mógłby po prostu zacząć protestować. Pączka najlepiej byłoby sobie zaserwować tuż po treningu w ramach nagrody.

Oto kilka dietetycznych wskazówek, jak jeść słodkości i nie szkodzić swojej figurze:

Pamiętaj o śniadaniu

W tłusty czwartek zacznij dzień od lekkiego śniadania. To pomoże zrównoważyć dzienny bilans energetyczny. Nie traktuj ostatkowych słodyczy jak dodatku do twojego jadłospisu, ale jak pozycję w nim równorzędną. Jeśli pączki nie będą towarzyszyć każdemu zwykłemu posiłkowi jako dodatek, a pochodzące z nich kalorie będą uzupełniać lub nawet zastępować te z reszty posiłków, dzienny limit kalorii zostanie tylko nieznacznie przekroczony. - Jedzmy regularne posiłki co 3,5 – 4 godziny bez dodatkowych porcji cukrów i tłuszczów, za to warzywa dołączajmy bez limitu. Pamiętajmy też o odpowiednim nawodnieniu. Pijmy wodę mineralną i herbaty ziołowe. Tego dnia ograniczmy spożycie kawy i wykluczmy całkowicie słodkie napoje i alkohol - radzi dietetyk.

Alternatywa dla pączków?

- Jeżeli naprawdę zależy nam na tym, by obniżyć kaloryczność spożywanych potraw, spróbujmy zamiast pączków wybrać racuchy. Jeśli usmażymy je bez tłuszczu, a zamiast mąki pszennej wybierzemy mniej kaloryczne zamienniki, uzyskamy pyszną dietetyczną przekąskę o zawartości… 150 kcal w 100 gramach. To wciąż dużo, ale i tak o połowę mniej niż w 100 gramach pączków - dodaje.

Pączki w wersji fit

Przy zachowaniu racjonalnej diety żaden tłusty czwartek nie będzie zamachem na nasze zdrowie ani figurę. Aczkolwiek można się zastanowić nad drobnym „odchudzeniem” pączków.
- Jeżeli bardzo zależy nam właśnie na pączkach, to usmażmy je w domu, na oleju (a nie na smalcu), bez lukru, z niewielką ilością nadzienia o obniżonej zawartości cukru. W ten sposób odchudzimy je o ponad 1/3 - radzi dietetyk Mirosława Nawłoka.

Takie domowe pączki to jedne z niewielu słodyczy, które nie zawierają chemicznych dodatków, poprawiaczy smaku, zapachu, koloru, konserwantów i stabilizatorów. Te, które oferują nam dyskonty często zawierają sztuczne spulchniacze, konserwanty i, szczególnie szkodliwe, utwardzone tłuszcze trans (przyczyniające się do otyłości brzusznej i miażdżycy). Dlatego zawsze gdy kupujemy pączki w dużych sieciach handlowych, powinniśmy zwracać uwagę na ich skład.

Tłusty czwartek to dobry moment, by zdać sobie sprawę, że nie możemy patrzeć na dietę jako na coś złożonego z okresów kulinarnych wyskoków przerywanych głodówkami. Warto pamiętać, że dobra i zdrowa dieta polega na długotrwałym zachowywaniu zdrowych nawyków żywieniowych. Oznacza to, że zamiast głodówki jednego dnia i obżarstwa w pozostałe 6 dni tygodnia lepiej ograniczyć codzienną ilość spożywanych kalorii o 10-20%. Wtedy żaden tłusty czwartek nie będzie zanadto tłusty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki