Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjencie, czekaj zdrów! To skandal!

I. Ossowska
76-letni Antoni Danisz z Ostrołęki nie dostał się do specjalisty urologa za pierwszym razem. Następnego wstał więc przed piątą rano, by zająć kolejkę. Pacjentów w podobnej sytuacji są w naszym mieście setki
76-letni Antoni Danisz z Ostrołęki nie dostał się do specjalisty urologa za pierwszym razem. Następnego wstał więc przed piątą rano, by zająć kolejkę. Pacjentów w podobnej sytuacji są w naszym mieście setki I. Ossowska
Nawet ponad pół roku trzeba czekać , by dostać się ze skierowaniem do specjalisty. - To skandal! - uważają pacjenci ostrołęckiego szpitala.

Tłum przy rejestracji do poradni specjalistycznych ostrołęckiego szpitala gęstnieje codziennie około 6 rano. Najwytrwalsi wstają skoro świt i zajmują kolejkę już o 4 albo 5 rano. Rejestracja jest czynna od 7.30, choć pracujące tam panie zaczynają zapisywać pacjentów wcześniej. Kto pierwszy, ten lepszy.
- Żeby się leczyć, trzeba mieć zdrowie - narzekają ludzie. Ale chorzy nie mają wyjścia. Liczba osób, którą lekarz może przyjąć danego dnia jest ograniczona.
Większość stanowią pacjenci, którzy zapisali się dużo wcześniej. Kilka osób (zazwyczaj pięć, ta liczba jest uzależniona od limitu poradni) lekarz może przyjąć danego dnia dodatkowo, bez zapisywania się kilka miesięcy wcześniej. Ale żeby zostać takim szczęśliwcem trzeba się pospieszyć.

Do biegu, gotowi…
- Dziś wstałem przed piątą rano. O 5.35 miałem autobus spod klasztoru i dzięki temu udało mi się ustawić w kolejce do poradni urologicznej jako trzeci - mówił nam w czwartek, 10 maja, ostrołęczanin Antoni Danisz. - Jedna osoba już stała przed okienkiem. Druga wyszła ze mną z autobusu. Ale że poruszam się o kulach, to przyszedłem za nią.
76-letni mężczyzna był zdeterminowany. Poprzedniego dnia nie dostał się do specjalisty choć powinien był.
- Lekarz kazał mi w poniedziałek zgłosić się na badanie krwi, a w środę na zmianę cewnika. Noszę go już za długo. Moim zdaniem system służby zdrowia jest chory. Należałoby go zmienić - utyskiwał.
Jacek Korczakowski z Zabro¬dzia jest przewlekle chory. Leczy się u neurologa, ortopedy i kardiologa. Na wizytę do każdego specjalisty czeka do pół roku. 10 maja do Ostrołęki przyjechał już o 4.30.
- To skandal! Tak nie powinno się dziać! - podkreślał i zauważył, że podobnie jest w całej Polsce. - Na operację kręgosłupa, którą mam mieć w Warszawie, czekam już 8 miesięcy.

Problemu nie będzie?
Do dyrekcji szpitala w Ostrołęce wpłynęły od pacjentów skargi związane z limitowaną liczbą przyjęć do specjalistów.
- W związku z tym planujemy w ogóle zlikwidować dodatkową możliwość zapisania się do specjalisty danego dnia - mówi stanowczo Włodzimierz Kucharski, dyrektor ds. opieki medycznej w ostrołęckim szpitalu.
Życzenia pacjentów pozostaną więc niespełnione. Lekarze nie będą przyjmowali większej liczby osób.
- Wynika to z dwóch przyczyn - wyjaśnia dyrektor Kucharski. - Po pierwsze, z braku wystarczającej liczby lekarzy. Ci, którzy są u nas zatrudnieni, muszą pracować również w oddziałach. Nie zajmują się wyłącznie pracą w poradniach. Musimy utrzymywać ciągłość pracy. Drugą przyczyną jest ograniczona wartość kontraktu na leczenie w poradniach, zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pacjenci ze skierowaniem do specjalisty muszą czekać.

Ile czasu czeka się do poszczególnych specjalistów? O tym przeczytasz w najnowszym, papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki