Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwarcie wystawy rzeźby Artura Szydlika w sali MDK

Dominika Kornet
Autor przyznał, że gdyby jego ojciec nie był rzeźbiarzem on też nie zająłby się tym rodzajem sztuki plastycznej, to był impuls który wpłynął na jego dzieciństwo, edukacje, dorastanie i postrzeganie świata.
Autor przyznał, że gdyby jego ojciec nie był rzeźbiarzem on też nie zająłby się tym rodzajem sztuki plastycznej, to był impuls który wpłynął na jego dzieciństwo, edukacje, dorastanie i postrzeganie świata. fot. M. Uścińska
Takie wystawy nie zdarzają się często. W piątek 19 lutego w Miejskim Domu Kultury w Ostrowi miał miejsce niezwykły wernisaż będący podsumowaniem twórczości Artura Szydlika. Na wystawie prócz rzeźb artysty znalazły się również prace jego nieżyjącego od 10 lat ojca, Jana Szydlika.

Dzieła tworzone przez znanego w Ostrowi rzeźbiarza są wykonywane z między innymi z drewna, miedzi, żelaza i różnych stopów metali. Autor w swoich pracach potrafi wykorzystać przedmioty użytku codziennego jak np. miski, klucze, puszki bądź stara płyta kuchenna.

- Pierwsze dzieło udało się, choć drugie nie wyszło zbyt dobrze-mówił o swoich pierwszych pracach Szydlik. - Ale ojciec pokazał mi, że trzeba tworzyć w taki sposób w jaki ma się to wszystko w duszy: nie patrzeć jak coś dokładnie wygląda ale tak ja to widzę.

Dla rzeźbiarza, wystawa ma charakter sentymentalny. Rocznica śmierci Jana Szydlika, jak powiedział artysta jest ważnym wydarzeniem dla sztuki naszego powiatu. On sam nie stara się odtwarzać stylu tworzenia swojego ojca jednak to od niego właśnie czerpał inspirację.

Jan Szydlik był osobą wszechstronnie uzdolnioną. W młodości zajmował się muzyką, nieco później sztuką plastyczną i samym rzeźbiarstwem. Jego prace możemy zobaczyć w galerii, którą otworzył Artur w pierwszą rocznicę śmierci ojca, w Nowej Osuchowej.

- Ojciec był moim pierwszym nauczycielem. Chyba nie chciał nim być ale tak po prostu wyszło. - Na początku patrzyłem jak ojciec świetnie pracuje z jak niesamowitą łatwością mu te rzeźby wychodzą, jeśli chodzi o rzeźbienie to na początku bardzo się kaleczyłem. Ojciec udawał, że nie widzi w tym żadnego problemu, aż do momentu gdy zraniłem się bardzo poważnie. Nie robił dużej paniki, choć już wiedziałem, że coś mu się nie podoba. Wtedy zapytał mnie "Czy Ty będziesz rzeźbił?" odpowiedziałem - Tak, będę rzeźbiarzem. Dodałem też, że będę bardzo dobrym rzeźbiarzem!

Autor przyznał, że gdyby jego ojciec nie był rzeźbiarzem on też nie zająłby się tym rodzajem sztuki plastycznej, to był impuls który wpłynął na jego dzieciństwo, edukacje, dorastanie i postrzeganie świata.

- Jeżeli chodzi o moje prace to lubię każdą - mówi rzeźbiarz - Jeśli się coś wystawia i lubi, to po prostu się to robi. Choć uważam, że najbardziej docenia się ostatnie prace tak jak np. ostatni wiersz.

W trakcie wystawy nie zabrakło poczęstunku oraz toastu dla przypieczętowania wieczoru. W sali panowała ciepła atmosfera, podziwiający mieli okazję do rozmowy z autorem i bliższego zapoznania się ze sztuką.

Jeden z zaproszonych gości określił prace jako "nadzwyczajną sztukę, w której nie liczy się tylko forma, ale i jej treść".

Postawa artysty wobec sztuki jest godna podziwu, dzieła przykuwają uwagę. Dzieła Artura Szydlika możemy podziwiać na terenie naszego powiatu.

- Póki co nie zaproponowano mi wystawy prac gdzieś dalej, ale nadal będę dużo robić i dużo pracować - powiedział Artur Szydlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki