Dziecko znalazła starsza parafianka, która wychodziła z kościoła po pierwszej mszy. Było kilka minut po godzinie siódmej.
- Trudno było w to uwierzyć, ale faktycznie w tym zawiniątku było dziecko - mówi ks. Jan Okuła. - Duża, ładna dziewczynka i dlatego wydawało nam się, że urodziła się co najmniej kilka tygodni temu. Zachowywała się spokojnie, nie płakała. Zrobiliśmy, co do nas należało. Policja i karetka pogotowia przyjechały w ciągu kilku minut. Potem pytałem o stan zdrowia dziecka. Okazało się, że to był jednak noworodek, ważył 4 kg i był w dobrym stanie. Nigdy dotąd nie zetknąłem się osobiście z takim przypadkiem. Najważniejsze, że dziecko żyje.
Dziecko trafiło na oddział noworodków w ostrowskim szpitalu.
- Było trochę wyziębione, więc położyliśmy je w inkubatorze - mówi dr Jolanta Samsel, ordynator oddziału neonatologicznego. - Generalnie noworodek był w dobrym stanie. Urodził się kilka godzin wcześniej, na pewno nie w naszym szpitalu. Był donoszony. Nie wymagał leczenia, a tylko jedzenia i przytulenia. Z tym
ostatnim był pewien kłopot, bo nie było matki…
Z okoliczności sprawy wynika, że ktoś, kto pozostawił dziecko w kościelnej kruchcie, chciał, żeby dziecko zostało szybko odnalezione. Był zorientowany, o której rozpoczyna się pierwsza poranna msza, i wszedł do kruchty zaraz po otwarciu kościoła.
Mógł się obawiać, że ktoś go zobaczy, dlatego przyszedł, gdy było jeszcze ciemno. Do kościoła wszedł przez jedne z trojga drzwi, z których wchodzący do kościoła korzystają najrzadziej. Położył je na podłodze i prawdopodobnie pospiesznie odszedł. Dziecko leżało na zimnej podłodze najwyżej pół godziny, ale było dobrze ubrane, zawinięte w kołderkę, a dodatkowo jeszcze w niekompletnym nosidełku.
W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie w kierunku art. 160 par. 2 kodeksu karnego (narażenie innej osoby na utratę życia lub zdrowia) oraz art. 210 kk (porzucenie osoby małoletniej).
Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?