Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrowscy rugbiści burzą stereotypy

B.Konieczko
Połączył ich przypadek, następnie wspólny cel i pasja do sportu. Co dzień udowadniają sobie i innym, że życie na wózku inwalidzkim to nie koniec świata.
Ostrowscy rugbiści burzą stereotypy
fot.P.Nowak

(fot. fot.P.Nowak)

Wraz z początkiem roku 2004, Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych rozpoczęło swą działalność, zrzeszając w swych szeregach siedemnastu członków. Wszystko to dzięki nieocenionej pomocy Jolanty Laskowskiej - późniejszej wiceprezes stowarzyszenia - oraz wsparcia najbliższych.

Obecnie licząca 21 członków "Iskierka" zrzesza nie tylko osoby niepełnosprawne ruchowo, lecz także ich przyjaciół i najbliższą rodzinę.

Burzą stereotypy

SON "Iskierka" powstało z dwóch powodów. Po pierwsze by burzyć błędnie przyjęty przez społeczeństwo wizerunek osoby niepełnosprawnej ruchowo, a w jego dalszej konsekwencji głęboko zakorzeniony, krzywdzący stereotyp ludzi poruszających się na wózkach inwalidzkich. Po drugie dla szeroko pojętej integracji z lokalnym społeczeństwem. Na tej podstawie określono cele i główne założenia organizacji, które realizowane są do dnia dzisiejszego. Czy to się udaje?

- Myślę, że tak - odpowiada prezes stowarzyszenia, Zenon Koroś - Chcemy docierać do jak największej grupy osób niepełnosprawnych ruchowo i pokazywać im, że istnieją inne możliwości niż siedzenie przed telewizorem z kocykiem na kolanach - dodaje.

Znaczna część członków stowarzyszenia straciła to, co ogólnie określa się mianem "normalności" i "zdrowiem" w wyniku na przykład wypadku samochodowego.

Sposobem na pełną akceptację własnej osoby jest wspólnie spędzany czas, wymiana doświadczeń, czy możliwość słuchania i bycia wysłuchanym. Czworo członków "Iskierki", z samym prezesem na czele, odnalazło złoty środek na realizowanie siebie, przełamanie lęku, czy aktywizację - rugby na wózkach.

- Rugby połączyło nas, zmieniło nasze życie - wyznaje prezes stowarzyszenia Zenon Koroś. - Zaczęliśmy żyć, w pełnym tego słowa znaczeniu, zakładać rodziny, spełniać się zawodowo. Wózek przestał być balastem, a stał częścią nas samych, - tłumaczy prezes i podkreśla - ale najważniejszy jest pierwszy rok, do dwóch lat, po wypadku. To czas, kiedy powinno się działać.

Dzięki tej specyficznej dyscyplinie, którą mogą uprawiać również osoby z porażeniem czterokończynowym, aktywizują się i realizują. Warto wspomnieć, iż ostrowska drużyna rugby na wózkach GROM gra w I Lidze, odnosząc mniejsze i większe sukcesy podczas turniejów. Szczególnie istotną role w działalności stowarzyszenia oraz funkcjonowania drużyny GROM-u odgrywa członek Rady Miasta, Krzysztof Listwon.

Mają swojego przedstawiciela w Urzędzie Miasta

- Jest on "naszym przedstawicielem" w Urzędzie Miasta, załatwia sprawy, z którymi my sami nie dajemy sobie rady - mówi Zenon Koroś. - Jeśli jest potrzebny sponsor, żeby sfinansować np. wyjazd drużyny na turniej, to pan Krzysztof na pewno kogoś znajdzie. Burmistrz również no ogół nam nie odmawia.

Członkowie Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych udowadniają, że wózek inwalidzki nie jest powodem, który zmusza do rezygnacji z marzeń i osiągania zamierzonych celów, rezygnacji z małych przyzwyczajeń. Nie bez znaczenia jest pomoc osób najbliższych oraz społeczeństwa. Jak zauważył Zenon Koroś, ludzie często chcą pomagać - należy jednak wcześniej poinstruować ich, jak pomóc, by uniknąć sytuacji niepożądanych oraz poczucia dyskomfortu obu stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki