Na poprzedniej sesji radni większością głosów i po długiej dyskusji uchwalili zamiar jego powołania w domu przy ul. Warszawskiej, należącym do rodziny Ostrowskich, z której wywodziła się Maria – żona rotmistrza Witolda Pileckiego.
Burmistrza Jerzego Bauera wspierała wtedy Magdalena Gawin – wiceminister kultury. Zapewniła, że ministerstwo pomoże w urządzeniu muzeum oraz pokryje część kosztów jego utrzymania, a także część kosztów zakupu nieruchomości wraz z budynkiem.
Zobacz: Ostrów. W tym domu będzie muzeum Pileckiego
Wczoraj w porządku obrad rady były dwa punkty dotyczące nowego muzeum: uchwalenie jego statutu oraz prowadzenia go jako wspólnej instytucji kultury. Zanim je rozpatrzono, rada zajęła się zaproponowanymi przez burmistrza zmianami w budżecie miasta.
Było ich sporo. Dzięki nim miasto mogłoby zlecić wykonanie koncepcji budowy – w miejsce tak zwanej małej „jedynki” - znacznie większego obiektu, w którym uczyliby się uczniowie najmłodszych klas SP nr 1, ale też byłoby tam przedszkole. W następnym roku można byłoby zacząć budowę.
W zmianach budżetu było także m.in. rozpoczęcie prac przy modernizacji ulicy Żale oraz wykonanie dokumentacji technicznej na modernizację ulic Prusa i Lubiejewskiej wraz z budową ronda oraz ulic Kościuszki i Armii Krajowej łącznie z wiaduktem.
Zobacz: Ostrów Mazowiecka. Nowe Muzeum - Dom Rodziny Pileckich liczy na wolontariuszy
W zmianach budżetu zapisano też 200 tys. zł jako dotację miasta dla nowego muzeum. Burmistrz tłumaczył, że z tej kwoty utworzony zostanie budżet nowej placówki pozwalający przede wszystkim na zatrudnienie szefa. I ta zmiana w budżecie wzbudziła największe emocje. Dwie komisje rozpatrujące je przed sesją wniosły o zdjęcie tej pozycji z uchwały.
Do uchwały zmieniającej budżet dołączona została przed sesją autopoprawka burmistrza związana z przystąpieniem miasta, wraz z 18 innymi samorządami, do subregionalnego programu RIT (Regionalne Inwestycje Terytorialne). Zgodę na udział w tym przedsięwzięciu podpisano 15 kwietnia. Na sesji 20 kwietnia w budżecie miały być zapisane kwoty niezbędne na dofinansowanie przedsięwzięć, które miasto chce zrealizować przy pomocy środków unijnych z RIT. Jeden z projektów nazwano „Kultura pod napięciem”, obejmować ma urządzenie muzeum poświęconego rotmistrzowi Pileckiemu, ale także odnowienie budynku starej elektrowni na tzw. ryneczku.
Gdyby miasto otrzymało pieniądze na ten projekt, musiałoby sfinansować tylko 30 proc. kosztów. W ramach RIT zaproponowano też projekt „Ciepła strona miasta” przewidujący termomodernizację trzech ważnych budynków w mieście.
W czasie długotrwałej dyskusji mówiono jednak przede wszystkim o pieniądzach na muzeum.
Większość radnych nie chciała, aby znalazły się budżecie. Burmistrz kilkakrotnie obniżał tę kwotę, ostatnia jego propozycja to 30 tys. zł, ale tylko 9 radnych głosowało za zmianami w budżecie z tą ostatnią poprawką. 10 było przeciwnych, co oznacza też, że miasto nie będzie mogło wziąć udziału w programie RIT, bo do końca kwietnia trzeba złożyć wszelkie niezbędne materiały.
Efekt jest więc taki, że radni nie pozwalając burmistrzowi na utworzenie skromnego budżetu muzeum, zrezygnowali także z rzeczy bardzo ważnej, czyli dużych szans na zdobycie 70 proc. dofinansowania na urządzenie muzeum, ale także termomodernizację kilku obiektów. Na razie nie będzie też innych inwestycji, których dotyczyły zmiany w budżecie.
Więcej o tej burzliwej sesji przeczytasz w następnym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
