Niemal cała sala ostrowskiego kina zapełniła się ludźmi. Na spotkanie informacyjne w sprawie planowanej budowy drogi ekspresowej S 61 (Via Baltica), przyszli mieszkańcy miasta oraz podmiejskich wsi, przez które przebiegać ma pierwszy odcinek długo oczekiwanej ekspresówki.
Planowana budowa wiąże się ze sporymi perturbacjami dla wielu ludzi. Szeroka droga pobiegnie po zupełnie nowym śladzie, więc trzeba będzie zapłacić odszkodowania właścicielom wywłaszczonych terenów. Przetnie wiele pól na pół, co utrudni życie wielu rolników. W innych miejscach droga przebiegać będzie blisko zabudowań i - choć planowane są tam ekrany dźwiękochłonne - mieszkańcy nie cieszą się z nowego sąsiedztwa, które ich niebawem czeka.
Mieszkańców miasta najbardziej bulwersują dwie sprawy związane z budową dróg ekspresowych S 8 i S 61. Kiedy ostrowska obwodnica, po wybudowaniu drogi ekspresowej S 8 od strony Wyszkowa, stanie się już jej fragmentem, zlikwidowany zostanie najważniejszy węzeł na miejskiej obwodnicy, przy ul. Lubiejewskiej. Powodem tej decyzji jest zbyt mała odległość tego węzła do węzła przy ul. Różańskiej (przepisy wymagają minimum 3 km, a jest o połowę mniej). Kiedy węzeł zostanie zamknięty, nie będzie już można zjeżdżać tamtędy z obwodnicy, pozostanie tylko sam wiadukt nad ekspresówką.
Nowe rozwiązanie uderzy szczególnie w zakłady produkcyjne i firmy transportowe działające w mieście, bo z węzła przy Lubiejewskiej zjeżdża zdecydowana większość tirów: do samej fabryki mebli Forte około 1200 pojazdów tygodniowo (wkrótce będzie ich 1800). Po likwidacji węzła samochody te będą musiały szukać innych dróg do zakładów i fabryk, co oznacza, że będą jeździć przez miasto.
Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?