Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka. Radni obradowali bez burmistrza

M. Bubrzycki
Przewodniczący rady Krzysztof Listwon i zastępca  Eugeniusz Gałązka
Przewodniczący rady Krzysztof Listwon i zastępca Eugeniusz Gałązka M. Bubrzycki
Tego jeszcze nie było - przez trzy godziny radni obradowali sami

Planowana, pierwsza po wakacjach, sesja Rady Miasta w Ostrowi Mazowieckiej miała obradować 11 września. Przewodniczący Krzysztof Listwon przełożył ją jednak o tydzień, aby radni mieli czas na zapoznanie się z materiałami i omówienie ich na komisjach.

Sesja obradowała więc 18 września.

- Zwróciłem się do burmistrza, aby dostarczył wszystkie materiały do piątku 29 sierpnia - wyjaśniał na początku sesji przewodniczący. - Wtedy radni mieliby cały weekend na dokładne zapoznanie się z nimi, a w następnym tygodniu obradowałyby komisje. Niestety, materiały otrzymałem w poniedziałek 2 września, a już 3 września zaplanowana była jedna z komisji. W tej sytuacji, w porozumieniu z przewodniczącymi komisji, przełożyłem sesję o tydzień. Z burmistrzem nie konsultowałem tej decyzji. Okazało się, że 18 września w sali konferencyjnej w ratuszu zaplanowana jest konferencja naukowa. W tej sytuacji sesję przenieśliśmy do sali w budynku MOSiR.

Tydzień przed sesją, na stronie internetowej miasta ukazał się tekst krytykujący przewodniczącego za decyzję o przeniesieniu sesji, która - zdaniem anonimowego autora -"demoluje życie publiczne". Była w nim informacja, że kierownictwa urzędu nie będzie na sesji: burmistrz weźmie udział w konferencji naukowej pt. "Rozwój Podstawowych Obszarów Gospodarczych" w ratuszu, organizowanej przez jedną z białostockich prywatnych uczelni, której miasto jest współorganizatorem, a jego zastępczyni pojedzie do Warszawy na posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, której jest członkiem.

Tak było. Na sesję nie przyszedł nikt z Urzędu Miasta. Nie było też szefów miejskich spółek i instytucji ani dyrektorów szkół.

W tej sytuacji przewodniczący apelował, żeby - na początku sesji - nie zadawać pytań burmistrzowi w punkcie "Interpelacje i zapytania radnych". Prawie wszyscy posłuchali. Wyjątkiem był radny Stanisław Dylewski - lider pod względem liczby zadawanych pytań.

- Ja będę się zachowywał, jakby burmistrz był, na pewno będzie odsłuchiwał nagrań z tej sesji - oświadczył. - Nie ukrywam jednak, że czuję się trochę tak, jak w filmie Barei i będę tak, jak tam, przemawiał do szafy…

Po trzech godzinach na salę wkroczyło jednocześnie ponad 20 osób: miejscy urzędnicy, prezesi miejskich spółek, instytucji, dyrektorzy szkół oraz ścisłe kierownictwo urzędu z burmistrzem na czele.

Przewodniczący wszystkich powitał i kontynuował obrady. Potrwały jeszcze ponad trzy godziny.

Co uchwalili radni, a czego nie? O tym przeczytasz w następnym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki