Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka - Radni miasta obradowali po raz ostatni

Mieczyslaw Bubrzycki
Na ostatniej sesji burmistrz był bez najbliższych wspólpracowników
Na ostatniej sesji burmistrz był bez najbliższych wspólpracowników M. Bubrzycki
Do porządku obrad wczorajszej sesji burmistrz wstawił kilka punktów, które były już w programie poprzednich sesji

Radni nie chcieli jednak nad nimi pracować i wyrzucali z porządku, albo odrzucali je w głosowaniu. Przez ponad godzinę trwała więc na sesji procedura usuwania tych niechcianych punktów. Wykreślono m. in. wstawiony ponownie punkt dotyczący nadania przedszkolu nr 2 imienia marszałka Piłsudskiego.

Przy rozpatrywaniu informacji na temat realizacji miejskich inwestycji radni zadali burmistrzowi kilka konkretnych pytań. Odpowiedzi były albo niepełne, albo wcale ich nie było.

W następnym punkcie radni przyjęli wniosek komisji rewizyjnej, aby powiadomić Samorządowe Kolegium Odwoławcze o tym, że burmistrz uniemożliwia jej wykonywanie swoich zadań. Ostatnio - zgodnie z planem pracy - komisja chciała się zająć remontem ratusza. Już we wrześniu radny Stanisław Dylewski - przewodniczący komisji zwrócił się na piśmie do burmistrza o dostarczenie odpowiednich dokumentów. 21 października na posiedzeniu komisji nie zjawił się nikt z kierownictwa miasta, było tylko pismo, w którym wyjaśniono, że dokumenty dotyczące remontu są przedmiotem różnych kontroli, więc nie można podać tych informacji, ale komisja otrzyma je do końca października.

Do 29 października ich nie dostała, stąd wspomniany wyżej wniosek. To nie pierwszy przypadek, że burmistrz lekceważy komisję, stąd też takie stanowisko większości radnych.

Po raz drugi radni zajęli się sprawozdaniem z wykonania zadań w zakresie promocji miasta. Na poprzedniej sesji nie było dyskusji, bo na sesji nie było żadnego przedstawiciela kierownictwa. Tym razem burmistrzowi towarzyszyła tylko pani skarbnik, nie było natomiast siedzących zawsze po jego lewicy zastępczyni bursmitrza oraz sekretarza. Burmistrz mocno oponował, kiedy wstawiono ponownie do porządku sprawy promocji, a kiedy zaczęto omawiać ten punkt, po prostu wyszedł.

Próby podsumowania, jak to z promocją było w przeszłości i jak jest teraz, podjął się przewodniczący Listwon - radny z 20-letnią praktyką.

- Obecnie odnoszę wrażenie, że promocja to worek, do którego wrzuca się wszystkie potrzeby, których nie da się zadekretować w innych działach - stwierdził przewodniczący.
Mówił też o tym, że w tej kadencji wydział promocji nie miał szczęścia do szefów, a niedawno została nim sekretarka burmistrza, która - mimo awansu - pracuje też wciąż w sekretariacie. Pytał o jej kwalifikacje i zasugerował, że powody jej awansu nie były merytoryczne. Z sali zaczęli wychodzić wtedy szefowie wydziałów, dyrektorzy i prezesi. Nie został nikt.

Burmistrz nie powrócił już do końca sesji. Nie było więc oficjalnych podziękowań i listów gratulacyjnych, jak to było w przeszłości. Wszystkim radnym za pracę w ciągu ostatnich 4 lat podziękował więc tylko przewodniczący.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki