Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka. Debata o ostrowskim szpitalu. Są trudności, nie ma dramatu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Mieczysław Bubrzycki
Mieczysław Bubrzycki
Debata na temat ostrowskiego szpitala trwała trzy godziny. Było o czym rozmawiać

17 stycznia, po południu, w Ostrowi Mazowieckiej, około 150 osób przyszło do ostrowskiego liceum na debatę „dotyczącą wymiany informacji na temat funkcjonowania Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowi Mazowieckiej”. Zorganizowali ją starosta Zbigniew Chrupek i Elżbieta Malec – dyrektor szpitala.

Przez ponad godzinę pani dyrektor przedstawiała swoją informację na temat szpitala. Było dużo tabel.

W szpitalu pracuje 640 osób, w tym

  • 221 pielęgniarek
  • 151 lekarzy.

Maleje liczba hospitalizowanych: w 2016 roku było ich ponad 24 tys., a w 2018 – 22.619. Poradnie specjalistyczne udzielają w ciągu roku prawie 90 tys. porad.

W ostatnich trzech latach na inwestycje wydano w szpitalu ponad 5 mln zł, pieniądze pochodziły z różnych źródeł. Mimo to stan sprzętu medycznego nie jest dobry, zdecydowana większość jest już całkowicie zamortyzowana.

Od października 2017 roku ostrowski szpital jest w tzw. sieci, czyli zamiast kontraktu z NFZ, otrzymuje ryczałt, który ma pokryć niezbędne koszty. Jest to ok. 55 mln zł rocznie. Kwota ta nie pokrywa jednak wszystkich kosztów, które rosną.

Efektem jest więc rosnąca strata w bilansie szpitalu. W roku 2017 wynosiła nieco ponad 1,5 mln zł, a jaka będzie za rok 2018, jeszcze dokładnie nie wiadomo. Będzie znana pod koniec marca.

- Wszelkie przesłanki wskazują, że nie będzie to mała kwota – powiedziała dyrektor Malec.

Dyrektor pochwaliła się jednak sukcesami. W szpitalu wykonuje się sporo zabiegów dotyczących endoprotez stawu biodrowego i kolanowego (w roku 2017 było ich 304, a w 2018 – 268), a jako jeden z nielicznych w Polsce ostrowski szpital wykonuje chirurgiczne zabiegi proktologiczne (odbywają się tu cykliczne warsztaty z proktologii dla chirurgów).

Długa jest lista problemów szpitala:

  • Rosną koszty, zwłaszcza leków i materiałów medycznych, a także koszty napraw sprzętu.
  • Potrzebne są wciąż pieniądze na nowy sprzęt i oprogramowania komputerowe,
  • Brakuje pieniędzy na bieżące remonty.
  • Są problemy z pozyskaniem kadry pielęgniarskiej.
  • Brakuje lekarzy do nocnej i świątecznej pomocy medycznej.

Największym obecnym problemem jest brak aparatu rentgenowskiego w szpitalu. Stary się zepsuł, a wciąż trwa montaż nowego. Ma potrwać do końca stycznia. To rodzi ogromne problemy, a pacjenci muszą jeździć do Ostrołęki lub Wyszkowa. Pani dyrektor przeprosiła za to pacjentów.

Potem był czas zadawania pytań. Autorka maila do starostwa narzekała, że gdy chciała skorzystać z nocnej pomocy medycznej, było dużo pacjentów, a lekarz przerwał przyjmowanie, bo musiał wyjść do innych obowiązków.

- Brakuje nam lekarzy, choć stawki wynagrodzenia za tę pracę są najwyższe w szpitalu – odpowiedział Marek Ciężki, zastępca dyrektora szpitala. - Trudno nam spiąć grafiki, zwłaszcza w niedziele i święta. Problemy są też na SOR-ze. Podobne problemy mają w sąsiednich szpitalach.

Pytania zadawały też lekarki. Doktor Anna Falbowska z przychodni Zdrowie spytała o rentgen. Powiedziała, że miała przypadki podejrzenia zapalenia płuc i nie można było ich prześwietlić.

- Informowaliśmy o tej sytuacji wszystkie ośrodki zdrowia – odpowiedziała dyrektor Malec.

W poradni endokrynologicznej na wizytę czeka się wiele miesięcy, a wizyta trwa 3 – 5 minut. Zupełnie inaczej jest w szpitalu w Zambrowie

– powiedziała Grażyna Baranowska, pacjentka z Andrzejewa.

- Ten czas jest dłuższy, wynosi 7 minut – odpowiedział dyrektor Marek Ciężki. -
Kolejki będą krótsze, bo od marca lekarz endokrynolog, która dojeżdża z Bielska Podlaskiego, będzie przyjmować jeszcze jeden dzień w tygodniu.

Głos zabrał też radny Władysław Krzyżanowski, w przeszłości wieloletni dyrektor szpitala. Ostro skrytykował prowadzącego debatę, a potem odniósł się też krytycznie do sytuacji w ostrowskim szpitalu. Dostał za to brawa niektórych uczestników spotkania.

- Ta debata była potrzebna – stwierdził na koniec starosta Zbigniew Chrupek. - Problemy naszego szpitala są bardzo skomplikowane, ale nie jesteśmy w tym odosobnieni. Nie można jednak działać emocjonalnie, bo emocje są złym doradcą. Nie chodzi o to, aby robić przetasowania kadrowe. Naszym celem jest wychwycenie istoty problemów szpitala, bo tylko praca zespołowa ma sens.

Dziś jeszcze dramatu nie ma, ale już w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Zapewniam, że szpital to dla nas sprawa priorytetowa, bo zdrowie jest najważniejsze.

Spotkamy się w kwietniu, kiedy znane będą kompletne dane finansowe szpitala za ubiegły rok – powiedział starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki