Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Zebranie na osiedlu Łęczysk. Mieszkańcy: Mamy dość! Postawcie mur! [ZDJĘCIA]

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Rozpoczął się cykl spotkań osiedlowych, na których rady osiedli podsumowują miniony rok. Zebrania sprawozdawcze odbędą się na wszystkich ostrołęckich osiedlach.

W środę 18 kwietnia zebranie takie odbyło się na osiedlu Łęczysk. Z zaproszenia rady osiedla skorzystali także przedstawiciele władz miasta – był wiceprezydent Grzegorz Płocha, dyrektor wydziału inwestycji ratusza Radosław Parzych i wiceprzewodniczący rady miasta Wiesław Szczubełek.

Zebranie rozpoczęło się od sprawozdania z działalności rady osiedla. Odczytał je przewodniczący rady osiedla Grzegorz Gołaś. Poza standardowymi punktami sprawozdania znalazło się w nim miejsce także na przypomnienie postulatów rady osiedla odnośnie inwestycji.

- Ze smutkiem konstatujemy, że nasze postulaty nie zostały wpisane do tegorocznego budżetu miasta, ale cieszymy się jednocześnie, że dwa z nich zostaną zrealizowane – mówił Grzegorz Gołaś.

Pierwszy „załatwili sobie” sami mieszkańcy. Chodzi o remont placu zabaw u zbiegu ulic Sobieskiego i Łęczysk. Wprawdzie inwestycja nie znalazła się w budżecie miasta, ale została przez radę osiedla zgłoszona do tegorocznego budżetu obywatelskiego. I w głosowaniu mieszkańców zajęła pierwsze miejsce. Już to świadczy o dużej mobilizacji mieszkańców, nie największego przecież, ostrołęckiego osiedla.

Drugi z postulatów, które doczekają się – częściowej – realizacji to sprawa budowy parkingów przy bloku Łęczysk 5/7. Miejsca parkingowe powstaną w szczycie bloku, jeszcze w tym roku.

Po sprawozdaniu przyszedł czas na – zawsze jest ku temu okazja na sprawozdawczych spotkaniach osiedlowych – zadawanie pytań przedstawicielom władz miasta. W tym przypadku wiceprezydentowi Płosze.

Zanim do tego doszło, Grzegorz Płocha, szczerze zapowiedział, że… niczego nie będzie obiecywał.

- Rozumiem, że macie państwo wiele postulatów, ale mamy kwiecień, budżet na ten rok jest uchwalony i nie będę państwa mamił i oszukiwał, że coś jeszcze można do niego wprowadzić – mówił wiceprezydent, po czym opowiedział pokrótce o dużych inwestycjach w mieście.

Było też jednak coś co dotyczy bezpośrednio osiedla.

- Jeszcze w tym roku powstanie na tym osiedlu dzienny dom dla seniorów. Oczywiście nie tylko dla mieszkańców osiedla – mówił Grzegorz Płocha. – To wspólna inicjatywa miasta i Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, już w zeszłym roku wnioskowaliśmy o środki na tę działalność.

Pierwsze pytanie od mieszkańców dotyczyło inwestycji, która wprawdzie nie jest na osiedlu, ale bardzo blisko.

- Czy w końcu zostanie zagospodarowany port? – pytał jeden z mieszkańców.

- O port walczymy cały czas – odpowiadał Grzegorz Płocha. – Mamy plan zagospodarowania terenu portu i okolic, łącznie z budową amfiteatru. Szacunkowy koszt to ok. 20 mln zł. Miasto takiej inwestycji samo nie zrealizuje. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo jest na to za wcześnie, ale trwają w tej sprawie rozmowy z ministerstwem infrastruktury.

Kolejne pytanie dotyczyło sprawy bloków socjalnych przy Sienkiewicza. Sąsiedzi tak zwanego Pekinu nie kryli, że mają dość uciążliwych sąsiadów.

- Od wielu, wielu już lat postulujemy i prosimy, żeby coś z tym zrobić. To jest naprawdę uciążliwe, nie ma dnia, żeby nie było tam awantur, nie interweniowała policja. Nasze dzieci patrzą na to wszystko, ci ludzie załatwiają swoje potrzeby pod naszymi oknami…

Wiceprezydent Płocha – który w ratuszu odpowiada za sprawy społeczne – z pewnością spodziewał się takich pytań.

- Oczywiście ja zdaję sobie sprawę, co tam się dzieje. Zwłaszcza, że te bloki są w najgorszym stanie spośród bloków socjalnych. Choćby to, że tam łazienki są na korytarzach, a bywa i tak, że nie zawsze mieszkańcy zdążą do tych łazienek dojść i załatwiają swoje potrzeby na korytarzu – wiceprezydent wykazał się „znajomością tematu”.

Dobrych wieści dla sąsiadów jednak nie miał. I – zgodnie z wcześniejszą deklaracją – nie zamierzał mamić, że szybko problem zniknie.

- W planach mamy termomodernizację tych bloków, także rozwiązanie problemów wspólnych łazienek na korytarzach. Ja wiem, że państwa to nie zadawala, ale proszę mi wierzyć, tu nie ma łatwych rozwiązań. Rozumiem, że takie sąsiedztwo jest uciążliwe, ale ja też muszę myśleć, gdzie ewentualnie tych ludzi mielibyśmy przenieść.

- Myślę, że przespaliśmy sprawę, kiedy powstawał, kolejny na naszym osiedlu, blok socjalny (w tzw. hotelu pielęgniarek przy starym szpitalu, mieszkania są w nim w dużo wyższym standardzie, niż te w „Pekinie” – przyp. red.) – mówił Wojciech Zarzycki, radny miejski i mieszkaniec osiedla Łęczysk. – Ja wtedy postulowałem, żeby tam przenieść tych mieszkańców z Sienkiewicza. A te bloki, atrakcyjnie przecież położone, przerobić na pełnowartościowe mieszkania i sprzedać. Za te pieniądze można by pobudować kolejny blok socjalny. Problem z „Pekinem” jest taki, że to jedyne bloki socjalne w bezpośrednim sąsiedztwie domów.

- Ja przypomnę, że ten blok, o którym pan mówi, dostaliśmy od urzędu marszałkowskiego. Decydując się na adaptowanie go na mieszkania socjalne, ja przecież nie mogłem przenieść tam ludzi z Sienkiewicza i pominąć tych, którzy od dawna czekali w kolejce na mieszkanie socjalne – odpowiedział Grzegorz Płocha.

Jedyne co mógł obiecać – choć nie zobowiązać się – to rozważenie postulatu wybudowania wokół bloków socjalnych porządnego płotu-muru. Obecnie od Sienkiewicza teren nie jest w żaden sposób ogrodzony, „od tyłu” od ul. Skrzetuskiego istnieje jedynie metalowy płot.

Wiceprezydent obiecał także rozważenie możliwości zainstalowania w sąsiedztwie bloków dodatkowej kamery monitoringu.

Na spotkaniu przyszło mu jeszcze zmierzyć się z uwagami dotyczącymi fatalnego stanu ulic – między innymi Czarnieckiego czy Sienkiewicza. W tych sprawach także konsekwentnie… nie mamił mieszkańców, że najbliższym czasie wiele się zmieni.

I pewnie musiałby wysłuchać jeszcze wielu gorzkich słów, gdyby w sukurs nie przyszedł mu miejski radny i działacz sąsiedniego osiedla – Stare Miasto – Andrzej Rykowski, który także zabrał głos i… skrytykował radę osiedla Łęczysk. A także wielu mieszkańców, którzy w głosowaniu nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego poparli modernizację placu zabaw przy Sobieskiego i Łęczysk.

- To nie był dobry pomysł. Ten plac zabaw jest przy dwóch ulicach i obok parkingu sklepowego. Tam jest duży ruch. Jeszcze będziecie stamtąd wyganiać dzieci – mówił. Po czym, nieskromnie, uznał że lepszym pomysłem był… jego pomysł urządzenia placu zabaw w okolicy ul. Nadnarwiańskiej.

Część mieszkańców skwitowała ten głos pomrukiem niezadowolenia. Przewodniczący rady osiedla zachował spokój.

- Pan wybaczy, ale to jest nasze osiedle i my sami wiemy jakie są na nim potrzeby – podsumował krótko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki