Przypomnijmy, firma Voltica z Bielsko-Białej planuje na byłej hałdzie odpadów paleniskowych z elektrowni postawić farmę paneli fotowoltaicznych, czyli małą elektrownię, która będzie przetwarzać światło słoneczne na energię elektryczną.
Do tej pory miała podpisaną z miastem trzyletnią umowę na dzierżawę dwóch działek na hałdzie o łącznej powierzchni ponad 8 ha, która wygasała z ostatnim dniem sierpnia 2016 roku. Jej wartość wynosi 9,420 zł netto rocznie. Firma wystąpiła jednak o jej przedłużenie o 30 lat. Na to potrzebna była już jednak zgoda rady miasta.
W uzasadnieniu uchwały czytamy: Procesy inwestycyjne w odnawialne źródła energii w Polsce charakteryzują się brakiem regulacji prawnych, a co za tym idzie niezwykle wysokim ryzykiem inwestycyjnym przy długim okresie zwrotu z inwestycji. Wielomilionowe nakłady związane z budową farmy paneli fotowoltaicznych, oprócz niezbędnego kapitału własnego, pochodzić będą z różnych źródeł finansowania. Okres zwrotu dla tego typu projektów wynosi około 25 lat. W celu podjęcia rozmów dotyczących finansowania ww. inwestycji, niezbędny jest dokument potwierdzający prawo do dysponowania przedmiotowym terenem na cały okres finansowania inwestycji.
Prezydent zaproponował radnym przedłużenie dzierżawy bez ogłaszania przetargu. I ta propozycja wzbudziła wątpliwości.
- Przetarg jest sposobem transparentnym, przejrzystym. Zaproponowany tryb budzi szereg obaw - mówił radny Mirosław Dąbkowski.
- Być może zjawiliby się inni, którzy złożą bardziej konkretne oferty - tłumaczył radny Mariusz Popielarz.
- Baterie słoneczne już za rok będą wielkim biznesem - opowiadał z kolei rady Wiesław Piaściński. - Stąd ten wniosek firmy, żeby zabezpieczyć sobie dużo gruntów, bo to bardzo dobre miejsce. To oddanie gruntu na 30 lat bezwarunkowo, a miasto będzie miało z tego małe dochody. Ogłośmy przetarg, zobaczycie, ilu będzie zainteresowanych wykupem bądź dzierżawą tego gruntu.
Radny Maciej Kleczkowski podał natomiast przykład podobnej inwestycji na południu Polski, która zwróci się w zdecydowanie krótszym okresie niż 25 lat. Choć radny Janusz Kołakowski odpowiedział, że warunki pogodowe na południu kraju bardziej sprzyjają funkcjonowaniu takiej elektrowni.
- Hałda wiele razy była ogłaszana do sprzedaży, wielokrotnie powtarzanie ogłoszeń w mediach krajowych niesie ze sobą zobowiązania finansowe. A chętnych nie było - wyjaśniał Grzegorz Płocha, wiceprezydent miasta. - Do mnie ani jeden inwestor zainteresowany hałdą nie przyszedł. Ciężko powiedzieć, co będzie za rok, bo nieuregulowany jest stan prawny związany z pozyskiwaniem zielonej energii.
Ostatecznie radni dzięki 12 głosom za (przeciw było 4 osoby, wstrzymały się 2) zdecydowali o odstąpieniu od przetargu przy dzierżawie hałdy. Nowa umowa będzie negocjowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?