Ostrołęka. Sześciolatki - zostają w przedszkolu, czy idą do szkoły?

Nie mam wątpliwości, że moja córka nie powinna iść do szkoły w wieku sześciu lat - mówi Ewelina, mama Alicji, która niebawem skończy sześć lat. - I nie dlatego, że jest niezdolna, nie poradzi sobie, bo jest bardzo bystrą, inteligentną dziewczynką, chętnie poznającą nowe rzeczy. Widzę po swojej córce, że nawet podczas prób nauki poprzez zabawę w domu nie jest w stanie skupić się na czymś dłużej niż 5 minut. To samo mówią o dzieciach w grupie panie w przedszkolu. To jest jeszcze taki wiek, że dzieciaki powinny się bawić, spędzać czas z rówieśnikami na odkrywaniu nowych rzeczy, ale poprzez zabawę.
Mama Alicji nie musi się martwić. To już pewne. Sześciolatki od nowego roku szkolnego nie będą musiały chodzić do szkoły. Sejm znowelizował ustawę o systemie oświaty. Najważniejsze zmiany to: obowiązek szkolny dla dzieci od siódmego roku życia, prawo do rozpoczęcia edukacji szkolnej od szóstego roku życia, obowiązek przedszkolny dla dziecka 6-letniego oraz prawo dziecka w wieku od 3 do 5 roku życia do korzystania z wychowania przedszkolnego.

W związku ze zmianami pojawia się szereg pytań: czy sześciolatki, które zostaną na kolejny rok w przedszkolu, zablokują miejsca trzylatkom, czy w związku z tym, że prawdopodobnie powstanie mniej klas pierwszych w szkołach podstawowych, przewidywane są redukcje etatów wśród nauczycieli edukacji początkowej?
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ostrołęce, organu prowadzącego szkoły i przedszkola w naszym mieście, uspokaja.
- W tej chwili musimy objąć obowiązkiem przedszkolnym czterolatki - mówi Wojciech Dorobiński. - Najprawdopodobniej trzylatki takim obowiązkiem nie będą objęte, tym niemniej rekrutacja dla 3-latków będzie prowadzona jak co roku. Sytuacja ta nie spowoduje zablokowania miejsc trzylatkom przez sześciolatki - zapewnia.

Zdaniem rzecznika nie będzie zmniejszenia liczby dzieci w klasach pierwszych.
- Mamy korzystne wskaźniki demograficzne - podkreśla. - Nie będzie też redukcji etatów. W ubiegłym roku odroczono około 200 dzieci, które pójdą w tym roku do pierwszych klas. Daje to osiem oddziałów. Warto dodać, że w roku 2009, który to rocznik idzie teraz do szkoły, urodziło się w Ostrołęce 1433 dzieci. Wskaźnik uczniów spoza Ostrołęki w szkołach podstawowych rośnie. W roku szkolnym 2014/15 było to 12,72 %, w roku 2015/16 - 11,57%. Nie wszystkie dzieci, które uczą się w ostrołęckich szkołach są z miasta.
Rodzice już interesują się naborem do szkół podstawowych.
- O szkołę pytają rodzice dzieci sześcioletnich, ale tylko tych z początku roku - mówi Alina Jabłonowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Ostrołęce, dodając: - Klas powstanie w przyszłym roku szkolnym mało. Może nam się uda zachować wszystkich nauczycieli, będzie wolny jeden etat na świetlicy. Nie wykluczone jednak, że będę musiała zwolnić jednego nauczyciela - przyznaje dyrektor Jabłonowska.

Do ostrołęckiego Przedszkola Miejskiego nr 10 przy ulicy Mazowieckiej chodzi obecnie 20 przedszkolaków, które w ubiegłym roku były odroczone od obowiązku szkolnego i w tym roku skończą siedem lat.
- Chcemy przyjąć od września jedną grupę dzieci trzyletnich - mówi Beata Kaszewska, wicedy-rektorka „Dziesiątki”. - W związku ze zmianą ustawy będziemy mogli przyjąć mniej dzieci. W ubiegłym roku przyjęliśmy 44 nowych przedszkolaków.
W ostrołęckim Przedszkolu nr 17 jest 12 dzieci siedmioletnich, które w ubiegłym roku jako sześciolatki dostały z poradni psycho-logiczno-pedagogicznej odroczenia od obowiązku szkolnego.
- Obecnie mamy więc 12 pewnych miejsc dla kolejnych dzieci - mówi Agnieszka Kowalska, wicedyrektor ostrołęckiej „siedemnastki”. - W przedszkolu mamy 50 sześciolatków. Nie wiemy ilu z nich rodzice będą chcieli posłać do szkoły. Ale słyszymy od rodziców, że nie będzie ich wielu.
Zdaniem dyrektor Kowalskiej najlepszym miejscem dla sześciolatków jest przedszkole.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu TO.