Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Spółdzielnia Roma prosi rodziców, aby dzieci nie bawiły się przy klatkach. Jak argumentuje? Rodzice są oburzeni

Beata Dzwonkowska
Beata Dzwonkowska
Fot. Beata Dzwonkowska
Na klatkach bloku przy ul. Brata Żebrowskiego 4 pojawiły się kartki od spółdzielni z prośbą, żeby dzieci nie przesiadały na klatkach i przy nich, gdyż hałas przeszkadza seniorom, poza tym niesie to ryzyko zniszczeń elewacji. Jedna z mieszkanek zgłosiła się do nas z prośbą o interwencję w tej sprawie.

Kartki pojawiły się w czerwcu: „SBM Roma prosi o zwrócenie uwagi dzieciom, aby nie gromadziły się na schodach lokali użytkowych zlokalizowanych w budynku i przestrzeni wokół nich. Zabawy dzieci w tym miejscu są najczęstszą przyczyną uszkodzenia elewacji budynku oraz generują uciążliwy , szczególnie dla mieszkańców klatek I-III, hałas. Wszystkie dzieci zapraszamy na plac zabaw naszej spółdzielni oraz okoliczne miejskie.”

Nie spodobało się to części mieszkańców. Zgłosiła się do nas jedna z mam.

Nie dość, że przez Covid-19 nasze dzieci siedziały zamknięte w czterech ścianach, to teraz zabrania im się bawić przed blokiem. Hałas przeszkadza jednemu lokatorowi, który jest bardzo nieprzyjemny i nazywa dzieci patałachami. A co te dzieci mają robić? Plac zabaw jest zaniedbany, więc siedzą przed klatkami i nie robią nic złego

- twierdzi mieszkanka bloku.

- Rozmawiałam z ostrołęcką rzeczniczką praw dziecka. Była zdziwiona postępowaniem spółdzielni i podpowiedziała nam, że jeżeli złożymy pismo z podpisami mieszkańców, zajmie się tym tematem. Na razie jednak nie przygotowałam takiego pisma, być może uda się osiągnąć kompromis bez tego.

Byliśmy na miejscu. Rozmawialiśmy z mieszkanką bloku, jednocześnie mamą i babcią.

Komu te dzieci przeszkadzają? Plac zabaw jest w koszmarnym stanie. W tym roku go dopiero trochę pomalowali i dorzucili piasku do piaskownicy i tyle. Drzewa są kiepsko przycięte, stanowią zagrożenie w czasie wiatru, nie mówiąc o kleszczach, których tu nie brakuje. Dzieci rozkładają sobie koce przed klatkami, grają w karty i bawią się. Większości to nie przeszkadza, w końcu mieszkają tu prawie same rodziny z dziećmi. Ale niestety niektórym tak. W bloku trudno wszystkim dogodzić, ale wyzywanie dzieci i przepędzanie ich nie może być tolerowane, a tak też się zdarza. To tylko dzieci

- mówi nam kobieta.

Zwróciliśmy się do prezes spółdzielni z pytaniem, skąd pomysł na wywieszenie kartek o takiej treści i czy widzi rozwiązanie tej konfliktowej sprawy.

- Nasze pismo jest prośbą, a nie nakazem. Nie mieliśmy nic złego na myśli. Zgłosił się do nas mężczyzna, który mieszka w tym bloku i, jak twierdzi, nie słyszy nawet telewizora z powodu krzyczących pod jego oknem dzieci, które zamiast na placu zabaw, przesiadują przy klatkach. Klatki były w ubiegłym roku malowane, bo wcześniej przedstawiały opłakany widok - zniszczone, pomalowane długopisami. Chcielibyśmy tego uniknąć. Poza tym na klatkach przesiadują starsze dzieci, które z powodzeniem mogą korzystać samodzielnie z innych placów zabaw. Mniejsze dzieci powinny natomiast być pod opieką rodziców. Jeżeli chodzi o stan placu zabaw, to w tym roku został odświeżony. Zakup nowych zabawek jest możliwy, ale wtedy musiałaby wzrosnąć opłata remontowa. Żaden z mieszkańców nie przedstawił takiej propozycji. Uważam, że ważne jest, aby dzieci miały swoje miejsce, a są nim na przykład plac zabaw, ale też żeby seniorzy czuli się dobrze we własnych domach - mówi prezes spółdzielni, Irena Chrostowska.

Jak się okazuje, kartki już z bloków zniknęły.

Zobacz inne materiały z regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki