Kartki pojawiły się w czerwcu: „SBM Roma prosi o zwrócenie uwagi dzieciom, aby nie gromadziły się na schodach lokali użytkowych zlokalizowanych w budynku i przestrzeni wokół nich. Zabawy dzieci w tym miejscu są najczęstszą przyczyną uszkodzenia elewacji budynku oraz generują uciążliwy , szczególnie dla mieszkańców klatek I-III, hałas. Wszystkie dzieci zapraszamy na plac zabaw naszej spółdzielni oraz okoliczne miejskie.”
Nie spodobało się to części mieszkańców. Zgłosiła się do nas jedna z mam.
Nie dość, że przez Covid-19 nasze dzieci siedziały zamknięte w czterech ścianach, to teraz zabrania im się bawić przed blokiem. Hałas przeszkadza jednemu lokatorowi, który jest bardzo nieprzyjemny i nazywa dzieci patałachami. A co te dzieci mają robić? Plac zabaw jest zaniedbany, więc siedzą przed klatkami i nie robią nic złego
- twierdzi mieszkanka bloku.
- Rozmawiałam z ostrołęcką rzeczniczką praw dziecka. Była zdziwiona postępowaniem spółdzielni i podpowiedziała nam, że jeżeli złożymy pismo z podpisami mieszkańców, zajmie się tym tematem. Na razie jednak nie przygotowałam takiego pisma, być może uda się osiągnąć kompromis bez tego.
Byliśmy na miejscu. Rozmawialiśmy z mieszkanką bloku, jednocześnie mamą i babcią.
Komu te dzieci przeszkadzają? Plac zabaw jest w koszmarnym stanie. W tym roku go dopiero trochę pomalowali i dorzucili piasku do piaskownicy i tyle. Drzewa są kiepsko przycięte, stanowią zagrożenie w czasie wiatru, nie mówiąc o kleszczach, których tu nie brakuje. Dzieci rozkładają sobie koce przed klatkami, grają w karty i bawią się. Większości to nie przeszkadza, w końcu mieszkają tu prawie same rodziny z dziećmi. Ale niestety niektórym tak. W bloku trudno wszystkim dogodzić, ale wyzywanie dzieci i przepędzanie ich nie może być tolerowane, a tak też się zdarza. To tylko dzieci
- mówi nam kobieta.
Zwróciliśmy się do prezes spółdzielni z pytaniem, skąd pomysł na wywieszenie kartek o takiej treści i czy widzi rozwiązanie tej konfliktowej sprawy.
- Nasze pismo jest prośbą, a nie nakazem. Nie mieliśmy nic złego na myśli. Zgłosił się do nas mężczyzna, który mieszka w tym bloku i, jak twierdzi, nie słyszy nawet telewizora z powodu krzyczących pod jego oknem dzieci, które zamiast na placu zabaw, przesiadują przy klatkach. Klatki były w ubiegłym roku malowane, bo wcześniej przedstawiały opłakany widok - zniszczone, pomalowane długopisami. Chcielibyśmy tego uniknąć. Poza tym na klatkach przesiadują starsze dzieci, które z powodzeniem mogą korzystać samodzielnie z innych placów zabaw. Mniejsze dzieci powinny natomiast być pod opieką rodziców. Jeżeli chodzi o stan placu zabaw, to w tym roku został odświeżony. Zakup nowych zabawek jest możliwy, ale wtedy musiałaby wzrosnąć opłata remontowa. Żaden z mieszkańców nie przedstawił takiej propozycji. Uważam, że ważne jest, aby dzieci miały swoje miejsce, a są nim na przykład plac zabaw, ale też żeby seniorzy czuli się dobrze we własnych domach - mówi prezes spółdzielni, Irena Chrostowska.
Jak się okazuje, kartki już z bloków zniknęły.
Zobacz inne materiały z regionu
- Ostrołęka. Potrącenie rowerzystki przy ul. Padlewskiego
- Trynosy Osiedle.Spowodował śmiertelny wypadek, potem chwalił się nagraniami z karetki
- Święto Policji w Ostrowi Mazowieckiej. Wybrano Policjankę i Policjanta Roku. Zdjęcia
- Małkinia Górna. Piknik charytatywny dla Krystiana Grabarczyka. Wiemy, ile zebrano!
- Port w Broku uroczyście otwarty. Zdjęcia, wideo
- Handel przy ulicy Biegańskiego w Małkini Górnej budzi emocje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?