Proboszcz Witold Kamiński odmawia modlitwę nad trumna zmarłego
(fot. Fot. J. Sender)
W ostatniej drodze towarzyszyły mu setki bliskich, znajomych, przyjaciół, sąsiadów, kolegów z uczelni. Nabożeństwo żałobne koncelebrował biskup łomżyński ks. Stanisław Stefanek.
- Śmierć Rafała była tak gwałtowna jak ta burza, która przeszła nad Mazurami - mówił w kazaniu rektor Wyższego Seminarium Duchownego ksiądz doktor Wojciech Nowacki. - Rafał wypłynął z kolegami po chwilę relaksu, wytchnienia i radości, niespodziewanie dotarł do pełni pokoju, odpoczywając w Chrystusie. Zatopił się, ale nie w otchłani, tylko w Bogu.
- Nasz syn chciał być kapłanem - mówiła na cmentarzu matka Rafała,
Elżbieta Kaczyńska. - Ale Bóg powołał go do siebie. Będziemy się modlić za wszystkich powołanych do kapłaństwa. Rafał był darem Boga. Bóg ten dar nam ofiarował i Bóg wziął go do siebie. Niech będzie jego wola.
Rafał wybrał się na Mazury z trzema kolegami. Pojechali tylko na jeden dzień, popływać kajakiem po jeziorze Mikołajskim. Burza zastała ich kiedy dopływali już do brzegu. Rafał utonął. Jego koledzy ocaleli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?