Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Sekundniki przy sygnalizacji świetlnej. Ostrołęczanie są za. Kilka lat temu za był także obecny wiceprezydent

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Ostrołęka. Sekundniki przy sygnalizacji świetlnej. Zapytaliśmy internautów, czy to rozwiązania powinno pojawić się w Ostrołęce. Są zdecydowanie za.

Ostrołęka. Sekundniki przy sygnalizacji świetlnej to rozwiązanie stosowane w wielu miastach w Europie. Także w Polsce. Idea jest prosta. Wyświetlacz przy sygnalizacji świetlnej pokazuje, za ile sekund zapali się zielone czy czerwone światło. Ma to upłynnić ruch. Kierowcy widzą, kiedy będą mogli ruszyć i mogą się do tego przygotować. Sekundniki mają też – w zamyśle ich zwolenników – zwiększać bezpieczeństwo. Kiedy widzimy, że już za kilka sekund zapali się czerwone światło, hamujemy przed skrzyżowaniem.

Ostrołęka. Sekundniki przy sygnalizacji. Internauci za.

Zapytaliśmy naszych czytelników – za pośrednictwem Facebooka – czy chcieliby takiego rozwiązania w Ostrołęce.

Zdecydowana większość wypowiadających się, chwali sekundniki i chętnie widziałaby je na skrzyżowaniach w Ostrołęce.

Oto część tylko takich głosów:

Były też jednak głosy krytyczne. Nie wszystkim idea sekundników się podoba:

Co ciekawe, kwestia sekundników w Ostrołęce to temat nie nowy. Niemal dokładnie pięć lat temu – wiosną 2014 roku - u ówczesnego prezydenta miasta Janusza Kotowskiego o montaż sekundników apelował radny Maciej Kleczkowski. Maciej Kleczkowski dziś jest wiceprezydentem.

Pięć lat temu w interpelacji do Janusza Kotowskiego pisał:

Sekundniki na zachodzie Europy i w niektórych polskich miastach to sprawdzone rozwiązanie. Zamontowane są przy sygnalizacji świetlnej stałoczasowej i odmierzają czas do zmiany na zielone czy czerwone światło. Dzięki temu zmniejsza się liczba wypadków, gdyż kierowca widząc, że nie da rady przejechać, zatrzyma się i poczeka na zmianę świateł.

Radny Kleczkowski określił nawet w swojej interpretacji koszt sekundnika – jeden to około 2000 zł.

Co ciekawe, jego pogląd na użyteczność sekundników podzielił prezydent Janusz Kotowski. W odpowiedzi na interpelację napisał:

Jestem przekonany do instalacji wyświetlaczy czasu.

Tyle, że – jak dalej pisał prezydent miasta:

Jednak rodzaj wielu zainstalowanych latarni sygnalizacyjnych nie pozwala na realizację tego przedsięwzięcia. Główną przyczyną jest waga żeliwnych latarni, która wynosi około 52 kg i stanowi duże obciążenie dla słupów konstrukcji wsporczej. Zainstalowane urządzenia licznika czasu stanowiłyby dodatkowe obciążenie dla konstrukcji wsporczych, co jest niewskazane biorąc pod uwagę ich obecny stan techniczny. W pierwszej kolejności należy wymienić istniejące (18 szt.) latarnie żeliwne, a później można by było zamontować liczniki. Zakup nowych latarni i montaż liczników czasu wiąże się ze znacznymi kosztami, które nie zostały zabezpieczone w tegorocznym budżecie miasta. Myślę, że inwestycja ta zostanie rozważona przy planowaniu budżetu na rok 2015.

Pięć lat minęło, a sekundników nie ma. Czy obecny wiceprezydent miasta wróci do swojego własnego pomysłu sprzed pięciu lat?

Do tematu wrócimy…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki