Ostrołęka. Sąd rejonowy wydał wyrok w sprawie brutalnego zabójstwa psa w Złotej Górze gm. Łyse

Mężczyzna otrzymał karę roku pozbawienia wolności (w zawieszeniu na dwuletni okres próby) oraz zakaz posiadania zwierząt. Musi zapłacić również 15 tys. zł. kosztów oraz nawiązki na ratowanie zwierząt.

O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy tu:

Roczny pies "Leon", w typie rasy Beagle umierał szczególnie okrutnie. Sprawca powiesił go na łańcuchu, a przed śmiercią, jak wynika z opinii biegłego lekarza weterynarii, uderzał o posadzkę lub silnie przygniótł kolanem, powodując u zwierzęcia uszkodzenie wątroby. Zwierzę zdaniem biegłych umierało kilkadziesiąt minut. Śmierć była powolna i szczególnie okrutna. Właściciele psa poprosili o pomoc w sprawie "Pogotowie dla Zwierząt". Przedstawiciele organizacji byli także na ogłoszeniu wyroku.

Tak relacjonują:
Przed sądem oskarżony przyznał sie do winy. Chciał poddać się karze bez przeprowadzania rozprawy, jednak kara, jaką zaproponował, była zbyt niska. Sąd zadawał oskarżonemu pytania, ponieważ jego wersja różniła się od tej, jaką ustalili biegli sądowi w zakresie obrażeń psa.
- Ja tego psa nie uderzyłem. Jak szedł do komórki to trochę się ociągał. Starał się mi wyrwać, ale jakoś z nim sobie poradziłem. Powiesiłem go w rogu w szopie na łańcuchu od krowy. Nie piszczał. Jak go podwieszałem, to też był cichy. Jak już wisiał, to zamknąłem drwi i poszedłem - mówił przed sądem oskarżony.

Ostatecznie, jak podaje "Pogotowie dla zwierząt", Sąd Rejonowy w Ostrołęce wymierzył Mieczysławowi Ch. karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Przez 7 lat nie może on posiadać zwierząt. Musi zapłacić 2 tys. zł. zadośćuczynienia właścicielowi psa, 10 tys. zł nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt, grzywnę 1 tys. zł oraz prawie 2 tys. zł kosztów sądowych. Przez najbliższe dwa lata będzie także pod dozorem kuratora.
Wyrok nie jest prawomocny.